Wśród analityków i zarządzających coraz częściej przeważa opinia, że w nadchodzących miesiącach to sWIG80 – najsłabszy indeks warszawskiej giełdy w mijającym roku – będzie relatywnie najsilniejszy. Czy – zakładając, że zarządzający się nie mylą – wystarczy wybrać spośród funduszy akcji małych i średnich spółek, żeby skorzystać na odbiciu maluchów? Nic bardziej mylnego.
Mało sWIG80 w portfelach
Ze sprawozdań finansowych funduszy inwestycyjnych (ostatnie dostępne przedstawiają strukturę aktywów na koniec czerwca 2017 r.) można wywnioskować, że w portfelach akcji zaledwie 3 z 23 funduszy „misiów" walory wchodzące w skład sWIG80 stanowiły 50 proc. lub więcej. Aż w 14 funduszach nie przekraczały 30 proc. – wynika z danych, które udostępniły nam Analizy Online.
Trzy fundusze najmocniej powiązane z sWIG80 to MetLife Akcji Małych Spółek, Aviva Investors Małych Spółek i Novo Akcji Małych i Średnich Spółek. – Akcje spółek z indeksu sWIG80 stanowią nie mniej niż 55 proc. wartości części akcyjnej aktywów MetLife Akcji Małych Spółek. Jest to zapis statutowy, dlatego ten limit jest ściśle przestrzegany. W praktyce udział akcji spółek z sWG80 ulega okresowym wahaniom, jednak z reguły dość wyraźnie przewyższa wspomniany poziom – mówi Tomasz Karsznia, zarządzający w MetLife TFI. Podobnie jest w funduszu Avivy. – Nasz fundusz małych spółek jest benchmarkowany do sWIG80 i faktycznie wobec konkurencyjnych „misiów" ma relatywnie więcej spółek z tego indeksu – informuje Rafał Janczyk, dyrektor inwestycyjny w Aviva Investors TFI.
Zarządzający wspomnianymi funduszami nie odpowiadają na pytanie, czy chcąc obstawić zwyżki sWIG80, powinno się zainwestować właśnie w ich fundusze. Wystarczy jednak spojrzeć na wycenę jednostki funduszu MetLife i porównać ją z notowaniami wskaźnika maluchów (na wykresie), żeby dojść do wniosku, że tak właśnie jest.