Ceny są wysokie pomimo mocno spadającego popytu

Producenci materiałów budowlanych głównie w Polsce odczuwają malejące zapotrzebowanie na oferowane wyroby. Niwelują je, zwiększając eksport lub sprzedaż produktów, na które rośnie popyt. Ponadto liczą też, że wkrótce dojdzie do odwrócenia negatywnych trendów.

Publikacja: 07.05.2023 21:00

Sytuacja na rynku materiałów budowlanych się pogarsza. Producenci narzekają na spadający popyt, a po

Sytuacja na rynku materiałów budowlanych się pogarsza. Producenci narzekają na spadający popyt, a potencjalni kupcy na nadal wysokie ceny. Na zmiany trudno liczyć, zwłaszcza ze względu na obecne otoczenie makroekonomiczne.

Foto: Fot. berni0004/shutterstock

Koniunktura na polskim rynku materiałów budowlanych jest w tym roku słaba. Wskazują na to m.in. ostatnie dane GUS dotyczące produkcji najważniejszych wyrobów w I kwartale tego roku. I tak w porównaniu z tym samym okresem 2022 r. produkcja farb i lakierów spadła o 32 proc., płyt pilśniowych o 17,6 proc., cementu o 15,6 proc., szkła o 13,7 proc., a okien z tworzyw sztucznych o 11,7 proc.

Malejąca w branży produkcja jest konsekwencją spadającego popytu, a ten – przynajmniej częściowo – ciągle utrzymujących się wysokich cen. Z danych Grupy PSB Handel wynika, że w I kwartale, poza płytami OSB i drewnem, żadna grupa asortymentowa nie staniała w ujęciu rok do roku. Co więcej, wiele z nich drożało znacznie szybciej niż wynosi inflacja. Szczególnie drogie są cement i wapno (średni wzrost cen o 44,3 proc.), produkty motoryzacyjne stosowane w branży materiałów budowanych (+21,3 proc.), izolacje wodochronne (+21,6 proc.) czy sucha zabudowa (+21,3 proc.).

Mniej zamówień

Cognor, producent wyrobów hutniczych stosowanych m.in. w branżach budowlanej i materiałów budowlanych, informuje, że rynek jest słaby od początku roku, co widać po zamówieniach. – Każdy cykl w budowlance trwa co najmniej kilka miesięcy, ponieważ taka jest jej specyfika. Nawet gdyby już dziś ktoś dał zielone światło ustawie o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe czy wreszcie otrzymalibyśmy środki z KPO, to ewentualne przebudzenie na rynku stali budowlanej zobaczymy po kilku miesiącach – twierdzi Krzysztof Zoła, członek zarządu Cognoru. Jego zdaniem niezbyt spektakularna, ale jednak poprawa popytu będzie widoczna w II półroczu. Sama spółka na obecnej sytuacji w budownictwie nie cierpi, ponieważ prowadzi zdywersyfikowaną działalność – zwiększone zamówienia płyną m.in. z branży motoryzacyjnej i zbrojeniowej.

Zazwyczaj Cognor na sprzedaży swoich wyrobów osiąga dobre ceny. – Marże znacznie się poprawiły do poziomów, których nigdy historycznie nie osiągaliśmy. Ceny to jednak pochodna rynku, bo co do zasady jesteśmy biorcą cen – one są kształtowane globalnie – mówi Zoła. Dodaje, że firmie pomogła też prowadzona polityka zabezpieczeń. Dzięki niej ograniczono koszty zakupu energii i korzystania z finansowania dłużnego.

Dla MFO, największego w Polsce producenta tzw. zimnogiętych profili stalowych wykorzystywanych m.in. w branży budowlanej i materiałów budowlanych, sytuacja w I kwartale była w poszczególnych biznesach mocno zróżnicowana. Na ogół lepsze wyniki dawał eksport niż sprzedaż krajowa. – Rynki zagraniczne, może z wyjątkiem krajów bałtyckich, nie wykazywały oznak spowolnienia, a kraje południa Europy, w związku z wdrażaniem unijnego programu termomodernizacji budynków, wręcz wykazywały wzrosty. Segmenty profili z największym udziałem eksportu, tj. profile specjalne i okienne, radziły sobie najlepiej – informuje Jakub Czerwiński, członek zarządu MFO. Zauważa jednocześnie, że poniżej oczekiwań wypadał biznes profili GK (gipsowo-kartonowych) do suchej zabudowy. Tu przeważała sprzedaż krajowa i jest on ściśle powiązany z branżą budowlaną, która notuje spadki. Jego zdaniem nadziei na szybką poprawę nie dają zwłaszcza dane GUS dotyczące liczby wydanych pozwoleń na budowę i rozpoczętych budów, które wskazują na blisko 40-proc. spadki rok do roku. Co więcej, zmienił się model składania zamówień przez klientów. Ci nie robią już zakupów na zapas, a w zależności od bieżących potrzeb.

– Patrząc na najbliższe miesiące, należy realnie ocenić ogólny stan europejskiej gospodarki i negatywne zjawiska, jak wysoka inflacja i stopy procentowe, które zniechęcają inwestorów indywidualnych do rozpoczynania nowych inwestycji. Ten negatywny trend w inwestycjach indywidualnych nie jest na razie równoważony przez inwestycje infrastrukturalne ze względu na opóźniający się termin uruchomienia nowych programów dotacyjnych i zasilenia gospodarki unijnymi środkami z KPO – mówi Czerwiński. Jego zdaniem to, że ten rok jest rokiem wyborczym, może jednak wpłynąć na wzrost inwestycji publicznych i zwiększyć tym samym popyt na materiały budowlane. Dodatkowym impulsem powinno stać się wdrożenie zapowiedzianego rządowego programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.” na budowę mieszkań. Najważniejszym bodźcem mogącym poprawić koniunkturę w polskiej gospodarce, a w konsekwencji zwiększyć popyt na materiały budowlane byłoby jednak zakończenie wojny w Ukrainie i ruszenie z programem odbudowy.

Zyskowny eksport

O zróżnicowanej sytuacji w poszczególnych biznesach i na kluczowych rynkach mówi też zarząd Ferro. – Ogólnie możemy powiedzieć, że im bardziej dany rynek jest oddalony od frontu działań wojennych, tym bardziej odporna na wstrząsy zewnętrzne jest tam sytuacja popytowa. Dynamika popytu powiązana jest także z poziomem dojrzałości rynków – zauważa Wojciech Gątkiewicz, prezes Ferro. Jako przykład podaje południowe rynki, na których grupa od dawna odnotowuje duże tempo wzrostu sprzedaży. Z drugiej strony na dojrzałych rynkach, m.in. w Polsce, ma do czynienia ze schłodzeniem koniunktury.

Biorąc pod uwagę sytuację w poszczególnych biznesach, najbardziej stabilnym jest ten obejmujący handel armaturą instalacyjną. Duże zróżnicowanie panuje za to na rynku armatury sanitarnej. – Wyzwaniem średniookresowo jest segment źródeł ciepła, wrażliwy na niejasności i chaos informacyjny dotyczący polityki energetycznej na poziomie całej UE i poszczególnych państw członkowskich, przekładające się na odraczanie decyzji konsumentów. W dłuższej perspektywie pozytywnie mogą działać programy wsparcia termomodernizacji, w tym np. „Mój prąd 5.0” lub fakt podwyższenia od stycznia 2023 r. poziomu dotacji w programie „Czyste powietrze” – przekonuje Gątkiewicz.

O dużym spadku popytu obserwowanym już w ubiegłym roku informuje Decora, firma handlująca podłogami i akcesoriami podłogowymi. Zauważa, że według EPLF (Stowarzyszenie Europejskich Producentów Podłóg Laminowanych) sprzedaż paneli na Starym Kontynencie spadła aż o 24 proc. Była to największa zniżka, jaką zanotowano w historii tej organizacji. – Spadek ten nie dotyczy tylko krajów objętych bezpośrednio działaniami wojennymi czy sankcjami. Spadek sprzedaży w krajach Europy Zachodniej wyniósł aż 22 proc. – zauważa Artur Tomikowski, dyrektor marketingu Decory. Przyznaje, że również jego spółka doświadcza różnych trudności w wyniku spadającego popytu na produkty związane z remontami i aranżacją wnętrz. Z drugiej jednak strony w 2022 r. uruchomiła własną produkcję paneli winylowych w oparciu o technologię SPC, która od lat zyskuje na popularności i jest najszybciej rosnącym obszarem biznesu podłóg. – Zgodnie z oficjalnymi danymi MMFA (Stowarzyszenie Producentów Podłóg Wielowarstwowych) SPC to jedyny segment podłóg, którego sprzedaż wzrosła w 2022 r. Uruchomienie europejskiej produkcji, jako jedna z pierwszych firm w tej części świata, pozwala na pozyskanie zupełnie nowych kanałów dystrybucji oraz wejście na nowe rynki zbytu – przekonuje Tomikowski.

Niewykorzystane moce

Ten rok trudny może być dla grupy Seleny FM, globalnego producenta chemii budowlanej. Analitycy DM BDM w niedawno opublikowanej analizie szacują, że grupa zanotuje zarówno spadek przychodów, jak i zysków. Będzie to m.in. konsekwencja słabego popytu przewidywanego w Polsce i USA. Na spadającym rynku będzie też rosła presja na obniżki cen finalnych wyrobów.

Nasilenia się negatywnych zjawisk na rynku obawia się Megaron. Producent chemii budowlanej poza czynnikami makroekonomicznymi wskazuje na rosnącą konkurencję oraz zagrożenia związane z pogorszeniem koniunktury w budownictwie mieszkaniowym i na rynku remontowym.

Spadające nad Wisłą popyt i produkcja farb i lakierów uderzają w wyniki Śnieżki. Piotr Mikrut, prezes spółki, już kilka tygodni temu mówił o możliwych w tym roku dalszych wolumenowych spadkach sprzedaży. Zniżkę zapotrzebowania prognozują też analitycy. Według Ipopemy firma zmniejszyła na początku roku sprzedaż zarówno w Polsce, jak i na Węgrzech, jej drugim co do wielkości rynku. Z kolei DM BDM szacuje, że powrót do wzrostu sprzedaży w ujęciu wolumenowym będzie możliwy najwcześniej w przyszłym roku. Ponadto analitycy zauważają, że Śnieżka mogłaby produkować dwa razy więcej farb i lakierów niż dziś i to na obu kluczowych rynkach.

O dużych niewykorzystanych mocach wytwórczych mówią też inne firmy z branży materiałów budowlanych. To powoduje, że ich koszty stałe zaczynają więcej ważyć niż dotychczas i tym samym maleje przestrzeń do poprawy marż. Trudno też firmom proponować klientom niższe ceny finalnych wyrobów, zwłaszcza że cały czas panuje na rynku duża niepewność dotycząca tego, jak będą kształtowały się koszty zakupu energii elektrycznej, paliw, usług logistyczno-transportowych czy wynagrodzeń.

Firmy
Mercator na zakupach. W planach luksusowe apartamenty
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Firmy
Klepsydra nie zamierza zwalniać tempa
Firmy
Czy da się odpolitycznić spółki z udziałem Skarbu Państwa?
Firmy
Rząd chce zmobilizować kapitał do finansowania start-upów
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Firmy
Jesienne roszady w indeksach
Firmy
Spółka z grupy kapitałowej Gremi Media przejmuje tytuł „Wieści Rolnicze”