Wstępnie 1,21 mld euro przychodów, o 17,1 proc. więcej niż przed rokiem, odnotowała Grupa Pepco, właściciel sieci sklepów pod tym szyldem, ale też dwóch innych marek: Dealz (w Europie) i Poundland (w Wielkiej Brytanii) w swoim trzecim kwartale obrotowym zakończonym 30 czerwca 2022 r. Ten wzrost to m.in. efekt rozbudowy sieci punktów detalicznych. W końcu czerwca grupa prowadziła 3795 sklepów, o 350 więcej niż w grudniu i o 115 więcej niż w marcu.
Sklepy, które istniały rok temu i w minionym kwartale wykazały wzrost obrotów o sumie 4,9 proc. Same sklepy Pepco radziły sobie nieco lepiej i ich przychody w takim ujęciu (ang. like for like) były wyższe o 7,3 proc. niż w tym samym okresie w 2021 r.
Tym samym przychody detalisty giganta oferującego odzież, zabawki i artykuły wyposażenia dla domu urosły wolniej niż postępuje inflacja w Polsce, najważniejszym rynku grupy kierowanej przez Trevora Mastersa.
Łukasz Wachełko, zastępca dyrektora działu analiz w Wood & Co, nie ukrywa, że ta rozbieżność go dziwi. – Kwartał wcześniej grupa wykazała wzrost sklepów porównywalnych o kilkanaście procent. W tym kwartale o zaledwie kilka przy galopującej inflacji. Pytanie, który z tych kwartałów należy uznać za reprezentatywny i wydaje się, że jednak ostatni – mówi Łukasz Wachełko. Zakładał on, że po dobrym drugim kwartale roku obrotowego, także i trzeci przyniesie grupie wzrost kilkunastoprocentowy.
Wcześniej, w rozmowie z PAP Mat Ankers, odpowiedzialny w zarządzie Pepco za finanse, deklarował, że grupa nadal „inwestuje w ceny”. Dane Grupy Pepco rozczarowały najwyraźniej nie tylko analityka Wood & Co. Kurs akcji spółki spadał w czwartek o 2,2 proc. do nieco poniżej 34 zł.