Famur dostrzega kres zapotrzebowania na sprzęt górniczy, a chwilowa poprawa koniunktury w branży niewiele zmieni. Dlatego też poza rozwojem farm fotowoltaicznych spółka wraca do rozważanych kilka lat temu inwestycji w lądowe farmy wiatrowe, a władze zapowiadają przejęcia.
Francuska jaskółka zmian
Podpisanie listu intencyjnego z należącym do francuskiego giganta energetycznego, EDF, EDF Renewables ma być potwierdzeniem zainteresowania zarządu energetyką wiatrową. W rozmowie z „Parkietem" prezes Mirosław Bendzera przekonuje, że to dopiero pierwszy krok w tym kierunku. – W przyszłości nasza kooperacja będzie zależeć od rozwoju projektów biznesowych w tym sektorze, a ewentualne umowy mogą być związane m.in. na przykład z remontami przekładni turbin wiatrowych należących do EDF, a także udziałem Famuru w projektach morskich farm wiatrowych, jako polski łańcuch dostaw – mówi. W najbliższych miesiącach spółka będzie rozmawiać z tym partnerem o dalszych etapach zacieśniania współpracy.
Akwizycje w wiatr
Oparciem dla rozwoju sektora serwisowego turbin wiatrowych ma być zakład w Katowicach-Piotrowicach.
– W swoich założeniach był projektowany z myślą o sektorze energetyki wiatrowej – tłumaczy Bendzera, który wyjaśnia, że spółka posiada zespół techniczno-inżynieryjny oraz certyfikowanych serwisantów.
– Planujemy dalszy rozwój kompetencji w tej dziedzinie, także poprzez przekwalifikowanie obecnych pracowników serwisu związanych z przemysłem wydobywczym – dodaje. Dział ten ma zajmować się remontami przekładni turbin wiatrowych i serwisem przekładni na farmach wiatrowych.