Afera Avtechu:?inwestorzy wystąpią przeciw doradcy?

GoAdvisers, który wprowadził na rynek brytyjską spółkę Avtech, może się spodziewać pozwów ze strony inwestorów. Sprawa nagłej likwidacji firmy z Wysp notowanej na NewConnect trafiła do organów ścigania

Publikacja: 11.01.2012 12:00

Afera Avtechu:?inwestorzy wystąpią przeciw doradcy?

Foto: GG Parkiet

Po decyzji o skreśleniu GoAdvisers z listy autoryzowanych doradców rynku NewConnect w związku z aferą Avtech Aviation & Engineering inwestorzy się zastanawiają, jak odzyskać pieniądze ulokowane w akcjach brytyjskiej spółki.

Avtech debiutował na NewConnect w lipcu. Już w listopadzie po sygnałach o problemach brytyjskich wierzycieli emitenta GPW zawiesiła obroty akcjami spółki. W grudniu walne zgromadzenie Avtechu zdecydowało o likwidacji firmy. Szybkie postępowanie likwidacyjne było sankcją za niestosowanie się do układu z wierzycielami, zawartego jeszcze przed debiutem spółki na NC.

Kto winny?

Problem w tym, że informacja o postępowaniu układowym nie znalazła się w dokumencie informacyjnym spółki, za przygotowanie którego odpowiadał GoAdvisers.

– Doszło do intencjonalnego nieujawnienia pewnych informacji. Takie działanie musi się spotkać z odpowiednią reakcją. Uznaliśmy, że nie powinna się ona ograniczyć do wykluczenia GoAdvisers z listy doradców i akcji samej spółki z obrotu. Złożyliśmy do prokuratury uzasadnione zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – stwierdził ostatnio prezes Ludwik Sobolewski w rozmowie z TVN?CNBC. Dodał, że złamanie prawa polegało na „nierzetelnym sporządzeniu dokumentacji w związku z wprowadzaniem papierów wartościowych do obrotu".

Własny wniosek do prokuratury przygotował także GoAdvisers, informując o zawiadomieniu brytyjskich organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby, które zarządzały Avtechem. Doradca dodał, że ma to związek z planami dochodzenia odszkodowania. GoAdvisers, które też kupiło walory Avtechu w ofercie prywatnej, szuka możliwości odzyskania zainwestowanych środków, namawia także innych poszkodowanych do wspólnego pozwu zbiorowego. Jak dotąd do doradcy zgłosiły się 23 osoby z około 100, które mogły ponieść straty.

Decyzja o skreśleniu GoAdvisers z listy uprawnionych do wprowadzania firm na NewConnect zmieniła nastawienie części inwestorów. Niektórzy skłaniają się do pozwu przeciwko samemu doradcy. Swoje podejście modyfikuje także Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Wcześniej zalecało poszkodowanym dołączanie do pozwu szykowanego przez GoAdvisers.

– Kiedy poznaliśmy uzasadnienie decyzji GPW o skreśleniu GoAdvisers z grona autoryzowanych doradców, sytuacja zmieniła się diametralnie. Pojawiają się pytania o winę samego doradcy, ponieważ giełda wskazuje, że zataił on część informacji dotyczących ryzyka inwestycyjnego. To niezwykle istotne, szczególnie że od wskazania, kto jest winny, zależeć mogą dalsze kroki inwestorów. Jeżeli zarzuty GPW potwierdzą się w postępowaniu odwoławczym, inwestorzy będą mieli do wyboru nie tylko pozwy przeciw Brytyjczykom, ale także przeciw samemu doradcy – mówi Piotr Cieślak, wiceprezes SII. Stowarzyszenie czeka na wyniki odwołania, jakie od decyzji o skreśleniu złożył GoAdvisers.

Sam doradca nie rozmawia z mediami przed tym rozstrzygnięciem. Z pracy w zarządzie spółki zrezygnował za to Bartosz Zalewski, który odpowiadał za ofertę Avtechu.

Inwestorzy nie mogą liczyć na Komisję Nadzoru Finansowego. – Nadzór nad wejściem na NewConnect i wykonywaniem przez spółki obowiązków informacyjnych sprawuje organizator rynku. Inwestor wchodzący na ten rynek powinien liczyć się z wyższym ryzykiem – przypomina Łukasz Dajnowicz z ?KNF.

Regulacje GPW?to nie prawo

Na problem odpowiedzialności zwracają uwagę prawnicy. – Regulaminy tworzone przez GPW nie stanowią prawa powszechnego. Z kolei przepisy dotyczące odpowiedzialności cywilnej podmiotów sporządzających prospekt emisyjny nie mają zastosowania do odpowiedzialności za dokumenty sporządzane na potrzeby alternatywnego systemu obrotu. W takiej sytuacji inwestorom pozostaje kodeks cywilny i przepis mówiący o naprawieniu szkody – mówi Leszek Koziorowski, wspólnik kancelarii Gessel Koziorowski.

Dodaje, że przed sądem trzeba wskazać bezprawne, czyli zawinione działanie lub zaniechanie pozwanego, przedstawić dowody na wysokość szkody, a także wykazać związek przyczynowy między bezprawnym zachowaniem a poniesioną szkodą.

– Problemem może być udowodnienie, że zaniechanie polegające na pominięciu informacji w dokumencie było czynem niedozwolonym. Tu jednak przydać się mogą regulacje GPW, do których można się odwołać?jako do normy rynkowej, czyli powszechnego zwyczaju – wyjaśnia Leszek Koziorowski.

[email protected]

Firmy
Inwestorzy nie są zadowoleni z ubiegłorocznych wyników Mo-Bruku
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Grupa Kęty chce umocnić swoją pozycję poza Polską
Firmy
Doradcy podatkowi. Sprawdzamy, które firmy rozdają karty na giełdzie
Firmy
Akcje Boryszewa kontynuują rajd
Firmy
Uwaga na kurs Cyfrowego Polsatu. Nowa wycena odtajniona
Firmy
Akcje Boryszewa przyłączyły się do zbrojeniowej hossy