Były wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz został powołany na członka zarządu Zakładów Chemicznych ZAK z grupy Azoty Tarnów. Zastąpi Krzysztofa Zuzańskiego, który w ZAK odpowiadał za strategię i rozwój.
Nie oznacza to jednak, że Leszkiewicz może już formalnie zasiąść w zarządzie firmy z giełdowej grupy. Wymagana jest jeszcze na to zgoda komisji powoływanej przez premiera. Ta na podjęcie decyzji ma 30 dni od daty złożenia wniosku. Tego wymaga ustawa antykorupcyjna. Z byłym wiceministrem Skarbu Państwa nie udało się nam w piątek skontakować.
Powołanie byłego wiceministra na członka zarządu Zakładów Chemicznych ZAK nie dziwi ekspertów rynkowych. – Taki ruch nas nie zaskakuje, tym bardziej że Adam Leszkiewicz miał dużo czasu by, jako wiceminister odpowiedzialny za spółki chemiczne, zapoznać się z całą branżą – mówi Tomasz Kasowicz, analityk Erste Secutiries.
Od kwietnia 2009 r. do grudnia 2011 r. Leszkiewicz był podsekretarzem stanu w MSP, gdzie odpowiadał m.in. za prywatyzację firm chemicznych. Państwo ciągle kontroluje ponad 33 proc. kapitału Azotów Tarnów. Na giełdzie nazwisk dotyczącej obsady stanowisk w grupie Azoty Tarnów obok Leszkiewicza pojawiał się także Aleksander Grad, były minister skarbu. Nie jest wykluczone, że znajdzie się we władzach samych Azotów Tarnów.
– Roszady w minimalny sposób wpłyną na ZAK. Spółki chemiczne działają w branży, w której ponad 80 proc. sukcesu zależy od sytuacji na rynku. Po drugie grupa została już skonsolidowana, a strategia dotycząca jej dalszego rozwoju jest na ukończeniu – ocenia Tomasz Kasowicz z Erste Securities. Podobnego zdania jest Paweł Burzyński, analityk z DM?BZ WBK. – Nie przeceniałbym znaczenia Leszkiewicza we władzach ZAK – mówi.