W najnowszym numerze biuletynu wydawanego przez ZGH, prezes tej firmy Bogusław Ochab pozytywnie ocenia oba podmioty jako potencjalnych inwestorów.

– KGHM to wielka firma giełdowa, pod częściową kontrolą Skarbu Państwa, prowadząca podobną działalność, używająca niemal identycznego sprzętu górniczego. Włączenie ZGH do grupy mogłoby zaowocować synergią przy pozyskiwaniu surowców na przyszłość czy wyposażaniu kopalni – powiedział Ochab. Z kolei giełdowy Stalprodukt jest odbiorcą kilku procent produkcji ZGH do swoich trzech ocynkowni. – Udziałowcem firmy jest potężny globalny koncern hutniczy ArcelorMittal. Firmy grupy konsumują nieporównywalnie więcej ton cynku rocznie niż Stalprodukt. ArcelorMittal to koncern stabilny, bogaty, o długofalowej polityce produkcyjnej – podsumował Ochab.

Zdaniem prezesa moment prywatyzacji nie jest najszczęśliwszy. W biuletynie czytamy o licznych wyzwaniach, przed którymi stoi firma. Przy notowaniach cynku na poziomie 6 tys. zł za tonę, produkcja jest nierentowna (w piątek na LME płacono 1,8 tys. USD, czyli 6,3 tys. zł).

W spółkę biją wysokie ceny prądu (40 proc. kosztów funkcjonowania części hutniczej) oraz coraz gorszej jakości urobek – zasoby kopalni wyczerpią się prawdopodobnie już w 2016 roku. Odwierty wykonane w 2011 roku wykazały, że nie ma możliwości dalszego pozyskiwania rudy w kraju.

Dlatego ZGH kupiły latem  52?proc. udziałów w kopalni odkrywkowej w Czarnogórze. Inwestycja zabezpieczy około 30 proc. zapotrzebowania huty. Pozostałą część firma chce również pozyskiwać na Bałkanach. ZGH?rozważa zakup udziałów w nieczynnej kopalni odkrywkowej o bogatych złożach w Serbii – produkcja mogłaby ruszyć w 2013 roku. Jednak nawet ta inwestycja również nie doprowadziłaby do pełnego pokrycia zapotrzebowania ZGH na surowiec.