Staramy się odnaleźć w trudnej rzeczywistości

Z Jackiem Szwajcowskim, prezesem Pelionu, rozmawia Maciej Rudke.

Aktualizacja: 11.02.2017 23:26 Publikacja: 11.02.2013 05:00

Staramy się odnaleźć w trudnej rzeczywistości

Foto: Archiwum

Jaki był w pana ocenie ubiegły rok dla Pelionu?

Był jednym z najtrudniejszych okresów w ponaddwudziestoletniej historii naszej firmy. Wprowadzone ustawą refundacyjną zmiany bardzo mocno dotknęły całą branżę i nas również, szczególnie w segmencie detalicznym. Stanęliśmy przed koniecznością podejmowania radykalnych kroków, żeby przetrwać ten trudny okres. Nie stać nas było na utrzymywanie nierentownych aptek, dlatego w ciągu roku zamknęliśmy lub sprzedaliśmy ich ponad 50 (spośród dystrybutorów leków Pelion ma największą sieć aptek własnych – red.). Najtrudniejsza była jednak decyzja o restrukturyzacji zatrudnienia, w wyniku której prace w naszej firmie straciło prawie 500 osób (z około 7,4 tys. zatrudnionych – red.).

Konieczna była również decyzja o obniżeniu wynagrodzenia pozostałym pracownikom spółki DOZ, w tym farmaceutom pracującym w naszych aptekach. Nasza kadra to w większości farmaceuci po pięciu latach bardzo trudnych studiów, dniami i często nocami pracujący dla pacjenta. Nigdy wcześniej nie musiałem podejmować tak trudnych decyzji i jeszcze długo będę je pamiętał.

Jaki może być ten rok?

Będzie równie trudny. Od 1 stycznia obniżeniu o 1 pkt proc. (z 7 proc. do 6 proc.) uległa marża urzędowa na leki refundowane, a mówiąc ściślej narzut, jaki hurtownie doliczają do ceny leku kupowanego u producenta. W wyniku tej zmiany marża złotówkowa na tych lekach spadnie w 2013 r. o 14 proc., a cały segment hurtowy w Polsce zostanie zmuszony do redukcji kosztów o około 140 mln zł.

Co to oznacza dla Pelionu?

Musimy zmniejszyć koszty o 22 mln zł. To bardzo trudne zadanie. Już dziś w Polsce mamy najniższe ceny w porównaniu z innymi krajami Europy. Średnia cena za jedno opakowanie leków wynosi niespełna 5 euro, czyli o 65 proc. mniej niż w innych krajach europejskich. Marża na jednym opakowaniu jest natomiast o 75 proc. niższa, a przecież koszty prowadzenia obrotu hurtowego nie różnią się aż tak bardzo.

Czy to specyfika polskiej branży farmaceutycznej?

Obrazując ją warto pokazać, że przez ostatnich 15 lat żadna publiczna firma działająca w dystrybucji farmaceutycznej w naszym kraju nie miała rentowności EBITDA (relacji zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację do przychodów – red.) większej niż 2,7 procent. Dla porównania jedna z europejskich firm – Galenica – osiąga rentowność około 11,5 proc.

My dziś, podobnie jak inne firmy tego sektora, „walczymy" o utrzymanie rentowności EBITDA na poziomie około 2 proc. Tak niska rentowność działalności w Polsce ma swoje konsekwencje w zakresie ograniczenia możliwości inwestycyjnych czy uzyskiwania finansowania zewnętrznego. Jak widać, regulator działa jednak w kierunku dalszego obniżania tej rentowności (w 2014 r. urzędowa marża na leki refundowane ma spaść do 5 proc. – red.). Konsekwencje tego muszą być negatywne.

Jak Pelion rekompensuje spadki marż?

Naszym największym wyzwaniem jest odnalezienie się w tej trudnej rzeczywistości, na co poświęciliśmy ubiegły rok. Oczywiście nadal będziemy szukać oszczędności, choć tak jak już mówiłem, jest to bardzo trudne i nie potrafię dziś odpowiedzieć, czy jesteśmy w stanie zaoszczędzić tyle, ile utracimy na skutek zmian. Odpowiednio wcześnie podjęliśmy działania dostosowawcze. Skoncentrowaliśmy się na ograniczeniu kosztów działalności poprzez optymalizację sieci magazynów, ścisłej kontroli portfela należności oraz dalszym rozwoju elektronicznych kanałów sprzedaży. Dziś mamy najmniejszy i najzdrowszy portfel należności w branży. Współpracujemy z bezpiecznymi klientami, a wieloletnia ostrożna polityka w zakresie kredytu kupieckiego przynosi efekty. Nasza strategia na ten rok zakłada optymalizację procesów między wszystkimi liniami biznesowym oraz wykorzystanie efektów synergii. Nie wykluczamy także zmiany naszego modelu biznesowego w segmentach, które tego będą wymagały.

Czy przewiduje pan zmiany w sektorze aptek własnych?

Cały ubiegły rok poświęciliśmy na optymalizację naszej sieci aptek. Zakładam, że ten etap mamy za sobą.

Czy jesteście zadowoleni z działalności swoich spółek zagranicznych?

W ubiegłym roku zapewniły one około 10 proc. przychodów grupy (które mogły sięgnąć około 6,5 mld zł – red.). Nasze spółki działające na Litwie rozwijają się zgodnie z przyjętym w biznesplanie tempem – w tym zakresie możemy uznać tę inwestycję za bardzo udaną. Zdobyliśmy doświadczenie na jednym z najtrudniejszych rynków europejskich. Teraz czas to wykorzystać. Cały czas staramy się też robić użytek z doświadczeń zdobywanych na obu rynkach – polskim i litewskim – w zakresie najlepszych praktyk oraz do tworzenia strategii rozwoju na innych rynkach zagranicznych.

Czy apteki i szpitale mają problemy z regulowaniem należności?

Pamiętajmy, że to właśnie segment apteczny został najbardziej dotknięty wprowadzonymi ustawą refundacyjną zmianami. Zakaz reklamy aptek w połączeniu z obniżoną marżą na leki refundowane sprawiły, że wiele aptek znalazło się na granicy bankructwa. Statystyczna apteka została postawiona przed koniecznością zredukowania swoich miesięcznych kosztów o około 5 tys. zł. Dla wielu był to ciężar nie do udźwignięcia. Inne, by ratować się przed zamknięciem, zaczęły ograniczać zamówienia i redukować zatrudnienie. W 2012 r. zamkniętych zostało kilkaset aptek. Duża część tych, które utrzymały się na rynku, zamawia mniej leków z hurtowni, by łatwiej móc regulować należności. W obliczu trudności finansowych aptek niezwykle ważna jest ostrożna polityka w zakresie udzielania kredytu kupieckiego i my taką politykę prowadzimy od lat.

Jeśli chodzi o należności od szpitali, jest to temat od lat wpisany w specyfikę tego rynku. Trzeba dysponować dużym doświadczeniem, aby bezpiecznie na nim operować. Dzięki temu, że od 1999 r. w naszej grupie funkcjonuje spółka Utrica, która od początku swojej działalności specjalizuje się w zaopatrzeniu szpitali, udaje nam się to i od lat zajmujemy na tym rynku pozycję lidera.

Czy przeprowadzicie w tym roku inwestycje?

Tutaj znowu muszę wrócić do konsekwencji urzędowego obniżania marż w hurcie. Działalność w tym segmencie, zwłaszcza w zakresie dystrybucji leków refundowanych, przestanie być w ogóle dochodowa. Nie pozostawia to przestrzeni do planowania większych inwestycji. Przy obecnych regulacjach w zakresie marż jesteśmy zmuszeni do koncentrowania się na bieżącej działalności. Obserwujemy, że podobnie myślą inni dystrybutorzy – najlepszym przykładem są hurtownie zagraniczne, które praktycznie w całości wycofały się z polskiego rynku.

Pomimo trudnego 2012 r. Pelion powinien zamknąć go na plusie. Czy zarząd będzie rekomendował wypłatę dywidendy?

Tak jak powiedziałem, mamy teraz ogromne problemy i trudno mi mówić o dywidendzie. Jednak decyzję co do rekomendacji jej wypłaty z zysku osiągniętego w 2012 r. podejmiemy po podsumowaniu rocznych wyników – przy publikowaniu w marcu raportu za zeszły rok.

CV

Jacek Szwajcowski

w 1990 r. założył Hurtownię Leków Medicines, w której po przekształceniu w spółkę akcyjną został prezesem. Firma kontynuuje swoją działalność jako holding Pelion, w którym Szwajcowski ma 31 proc. głosów. Absolwent Wydziału Mechanicznego Politechniki Łódzkiej. Członek zarządu Polskiej Rady Biznesu.

Firmy
Grodno ze stabilizacją w przychodach
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Firmy
Mentzen dzień drugi na giełdzie. Euforii ciąg dalszy
Firmy
Kulisy ataku Hindenburga na imperium Adaniego
Firmy
Oponeo.pl na fali wzrostowej
Firmy
Synthaverse powalczy o rynek francuski
Firmy
Fundusze unijne. Mocne wsparcie dla start-upów