Braki w dostępności niektórych elektronicznych komponentów i zerwane łańcuchy dostaw sparaliżowały branżę samochodową. Problemy producentów aut są nie lada wyzwaniem dla krajowych poddostawców części i komponentów samochodowych, dla których koncerny samochodowe są kluczowymi odbiorcami.
Dostawcy drżą o nowe zamówienia
Kryzys na rynku półprzewodników w ostatnich miesiącach się pogłębił, wymuszając postoje produkcyjne w wielu fabrykach samochodów i weryfikację tegorocznych planów. – Gdy w II połowie 2020 r. produkcja i sprzedaż samochodów zaczęły rosnąć, zapasy półprzewodników samochodowych szybko zaczęły się kończyć. Zanim branża motoryzacyjna była gotowa odtworzyć swoje anulowane dostawy, większość półprzewodników została przydzielona innym klientom, co spowodowało, że znalazła się ona na końcu kolejki oczekujących na dostawy. Brak dostępnych półprzewodników odbił się negatywnie na zakładanych celach produkcyjnych niektórych firm motoryzacyjnych – wskazuje Mirosław Michna, partner i szef zespołu doradców dla branży motoryzacyjnej w KPMG w Polsce.
Według analityków Santander Bank Polska opóźnienia w dostawach półprzewodników dla branży motoryzacyjnej mogą potrwać nawet do II kwartału 2022 r. Ale nie brakuje opinii, że zawirowania na rynku mogą potrwać dłużej. – Obecnie coraz więcej przedstawicieli branży obawia się, że problem z chipami może się utrzymać nawet do 2023 r. Zapewne było to przesłanką, że niektóre zagraniczne zakłady produkujące samochody już podjęły decyzję o wstrzymaniu produkcji do końca br. To przemawia za tezą, że II połowa roku będzie słabsza dla branży automotive zarówno na świecie, jak i w Polsce – wskazuje Piotr Krzysztofik, analityk sektorowy PKO BP. Jego zdaniem o stabilizacji sytuacji branży będzie można rozmawiać dopiero w momencie likwidacji wąskich gardeł w łańcuchach dostaw.
Jak zauważa Radosław Pelc, analityk sektora motoryzacyjnego w Santander Bank Polska, funkcjonowanie sektora motoryzacyjnego w znacznej mierze determinuje kondycja największych firm, czyli producentów samochodów. Tymczasem problemy z dostępnością półprzewodników wymusiły ograniczenie, a nawet wstrzymanie pracy ich fabryk, co już odczuwają także poddostawcy części samochodowych. – Firmy, które dostarczają części i podzespoły do zakładów montujących samochody, zaczynają więc mieć problemy z płynnością. Tymczasem opóźnienia w dostawach półprzewodników mogą potrwać nawet do II kwartału 2022 r., a producentom samochodów, którzy obecnie wstępnie montują pojazdy „na zapas", bez brakujących chipów mogą skończyć się finansowe możliwości takiego magazynowania – uważa ekspert. Jego zdaniem niedostępność półprzewodników to poważne ryzyko zwłaszcza dla poddostawców o mniejszych zasobach kapitałowych.