Rozumienie obrazkowe

Masowy napływ informacji gospodarczych, docierających niezależnie od siebie z różnych źródeł, prowadzi do kreowania syntetycznych danych, najczęściej wskaźników. Mają one przy pomocy jednej liczby wyjaśniać stan lub zmiany istotnych zjawisk gospodarczych. Pojawia się zatem sytuacja uproszczonego, czyli obrazkowego, pokazywania procesów gospodarczych.

Publikacja: 15.10.2024 06:00

Bohdan Wyżnikiewicz, prezes Fundacji Naukowej IPAG

Bohdan Wyżnikiewicz, prezes Fundacji Naukowej IPAG

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Dobrą ilustracją obrazkowego informowania o stanie koniunktury w gospodarce (a faktycznie w przemyśle przetwórczym) jest indeks PMI, traktowany przez niektórych nieomal jak wyrocznia. Indeks PMI został tak skalibrowany, że jego wartość 50 przedstawia sytuację neutralną, powyżej 50 – pozytywną, poniżej 50 – negatywną. Ale badanie PMI jest ankietą opartą na opiniach menedżerów, a nie statystyką tworzoną z tzw. twardych danych liczbowych pochodzących ze sprawozdań przedsiębiorstw.

Indeks PMI ma jedną zaletę i poważne wady. Jego niewątpliwą zaletą jest równoczesne publikowanie go w wielu krajach świata, co stwarza możliwość porównań. Takie same informacje publikuje też Eurostat. Wady to opieranie się na zaledwie kilkuset ankietach oraz generowanie fałszywych sygnałów niemających potwierdzenia ex post w statystyce wolumenu produkcji. Działo się tak między innymi w 2023 r.

Tydzień przed indeksem PMI GUS co miesiąc publikuje oparte na próbie kilku tysięcy przedsiębiorstw, obliczane analogicznie do PMI wskaźniki stanu koniunktury, które na ogół nie wysyłają fałszywych sygnałów. Można by powiedzieć: cudze chwalicie, swego nie znacie. Swoją drogą GUS mógłby nadawać więcej rozgłosu swoim wskaźnikom stanu koniunktury.

W ostatnich dwóch dekadach, wzorem mody idącej z Zachodu, media, a coraz częściej nawet analitycy, za punkt odniesienia do oceny pojawiających się danych statystycznych nie przyjmują merytorycznych ocen czy analiz zjawiska, lecz średnią tzw. oczekiwań rynku, na ogół kilkunastu ankietowanych ekspertów. Minięcie się publikowanych statystyk z oczekiwaniami, co najczęściej ma miejsce, prowadzi do informowania opinii publicznej odpowiednio o pogorszeniu lub poprawie parametrów zjawiska. Dzieje się tak nawet w przypadkach minimalnych różnic.

Procesy gospodarcze nie przebiegają w sposób prostoliniowy, falowanie trendu jest powszechnie obserwowane. Dość często pojawiają się odchylenia od trendu. Teoria ekonomii określa je jako wahania przypadkowe. Czymś innym są wahania sezonowe, które są często eliminowane w szeregach czasowych danych. O faktycznej zmianie trendu można mówić w odpowiedzialny sposób dopiero wtedy, gdy zauważalne odchylenie utrzymuje się w dwóch lub trzech następujących po sobie miesiącach. Tymczasem niektórym komentatorom zdarza się, że jedno odchylenie od trendu staje się argumentem do głoszenia zmiany tendencji.

W terminologii stosowanej w analizach zjawisk gospodarczych stosuje się zapożyczenia z różnych dziedzin, takich jak mechanika, medycyna czy nauka o klimacie. Zapożyczenia takie w obrazowy sposób wzmacniają rozumienie zjawisk gospodarczych nie tylko dla szerokiej publiczności, ale także dla ekonomistów. Można usłyszeć o zdrowym wzroście gospodarczym, o zapaści gospodarki, o klimacie koniunktury, jej przegrzaniu lub schłodzeniu, apetycie na ryzyko itd.

Takie zapożyczenia są bardzo pomocne w rozumieniu zjawisk gospodarczych i w przystępny, zrozumiały dla wszystkich sposób wyjaśniają procesy w gospodarce. Zdarzają się jednak zapożyczenia, które mogą wprowadzać w błąd osoby niebędące ekspertami. Od pewnego czasu w informacjach o danych statystycznych mówi się o odczycie inflacji bądź o odczycie tempa wzrostu produktu krajowego brutto.

W świadomości społecznej odczyt, który jest terminem technicznym, kojarzy się z wynikiem pomiaru temperatury lub poziomu wody na wodowskazach umieszczanych w rzekach w związku z monitorowaniem choćby zagrożeń powodziowych. Taki jest też sens definicji odczytu w słownikach języka polskiego. Inaczej mówiąc, odczyt odnosi się do pomiaru na odpowiednim instrumencie lub urządzeniu pomiarowym i jest chwilowy oraz jednorazowy, przypisywany jest mu określony moment w czasie. Po dziesięciu minutach poziom wody w rzece lub temperatura mogą się zmienić.

Tymczasem w przypadku publikowania przez urząd statystyczny wskaźnika inflacji czy tempa zmian PKB sytuacja jest odmienna i nieporównywalna z technicznymi pomiarami. Jest to wynik szacunków opartych na badaniach statystycznych, prowadzonych według określonych zasad, a nie jednorazowy odczyt z urządzenia pomiarowego. Raz opublikowane szacunki stopy inflacji czy tempa wzrostu PKB są zmieniane, na ogół w znanych terminach, po docieraniu do nowych informacji lub w wyniku zmian metodologii szacunków.

Uporczywe używanie terminu „odczyt” może z czasem stać się synonimem dowolnej informacji statystycznej. Będzie mowa o odczycie stopy bezrobocia, a może nawet o odczycie dowolnego indeksu GPW.

Rynek papierów wartościowych nie jest, jak dotychczas, zagrożony obrazkowymi zapożyczeniami z innych dziedzin. Tarczą ochronną jest tu staranność o precyzję i jednoznaczność istotnych informacji przekazywanych uczestnikom tego rynku.

Felietony
Zielone indeksy po nowemu
Felietony
Oman a sprawa polska, czyli żarty się skończyły
Felietony
Różnorodność władz
Felietony
Zmiany rentowności a faza wzrostu
Felietony
Partnerstwa to coś więcej niż logo
Felietony
Jak bezpiecznie inwestować w firmę z problemami finansowymi?