Niezmieniające się zielone polityki banków i związane z tym limity emisji CO2 to nie jedyny problem Orlenu. Spółka zmaga się z konkurencją nawozów z Rosji, a także z problemami z przeszłości. Chodzi o ukryte zaliczki w kryptowalutach w tzw. sprawie OTS, które będzie teraz trudno odzyskać.
Zarząd spółki dzień po prezentacji strategii do 2035 r., spotkał się z dziennikarzami, aby omówić najważniejsze kwestie, które będą zajmować spółkę w tym roku.
Banki finansujące energetykę nie zmieniają swoich zielonych polityk
W ciągu ostatnich tygodni z zielonego sojuszu na rzecz wspierania zielonych inwestycji – Net-Zero Banking Alliance – wycofało się sześć największych banków z USA: J.P. Morgan, Citigroup, Bank of America, Morgan Stanley, Wells Fargo i Goldman Sachs. Pojawiły się spekulacje, że decyzje te mogą poluzować politykę inwestycyjną wobec emisyjnych źródeł energii. Jednak największa spółka energetyczna w Polsce, Grupa Orlen, nie dostrzega przesłanek sugerujących, że polityki banków ulegają zmianie.
Czytaj więcej
Nowa strategia Orlenu do 2035 r. przewiduje przeznaczenie 350–380 mld zł na inwestycje i wypracowanie 500–550 mld zł skumulowanego zysku EBITDA LIFO.
Magdalena Bartoś, wiceprezes Grupy Orlen ds. finansowych, zapytana podczas spotkania prasowego z dziennikarzami, czy w obliczu wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA oraz decyzji amerykańskich banków o wycofaniu się z Net-Zero Banking Alliance łatwiej jest zaciągać kredyty przez spółki z dużym śladem węglowym, odpowiedziała, że takiej zmiany nie widać.