Na koniec 2024 roku PGE nie planuje wyłączać bloków węglowych, natomiast za rok, z końcem grudnia 2025 r., planujemy zaprzestanie działalności związanej z produkcją energii elektrycznej w elektrowni węglowej Dolna Odra. – Plany PGE dotyczące wyłączania starych i nieefektywnych bloków węglowych są i będą realizowane w taki sposób, aby nie miały negatywnego wpływu na bezpieczeństwo energetyczne Polski. W tym temacie spółka jest w stałym dialogu z PSE – tłumaczy PGE, dodając, że w Gryfinie bezpośrednio sąsiadującym z Elektrownią Dolna Odra została niedawno oddana do użytku przez PGE nowoczesna elektrownia gazowa o mocy 1366 MW brutto. Z drugiej strony czas pracy bloków w Elektrowni Rybnik został wydłużony do 2027 r., co jest zmianą wcześniejszych decyzji, bo bloki te miały pracować krócej. W odniesieniu do poszczególnych bloków energetycznych Tauron planuje stopniowe wygaszanie konwencjonalnych jednostek klasy 200 MW, równocześnie starając się maksymalnie wydłużyć ich rentowną eksploatację na podstawie rynku mocy. Prezes Taurona Grzegorz Lot powiedział, że jeśli dojdzie do wydzielenia aktywów węglowych, Tauron zagwarantuje ich tzw. samodzielność finansową. – Do 2030 r. odstawimy bloki węglowe poza elektrownią Jaworzno 910 MW. Jesteśmy cały czas gotowi do wydzielenia aktywów węglowych również do 2030 r., a jeżeli nie dojdzie do wydzielenia aktywów węglowych, zagwarantujemy tak zwaną samodzielność finansową. Zastosujemy ring fencing, czyli działalność w ramach grupy, ale z samowystarczalnością finansową – powiedział Lot podczas prezentacji strategii Taurona do 2035 r.
Enea, której wygasają aukcje rynku mocy dla starszych bloków w elektrowni Kozienice, wskazuje, że taki sposób zaplanowania aukcji, jak proponuje resort klimatu, może utrudnić logistykę w zakresie planowania remontów, uzgodnienia przestojów z PSE i wreszcie organizacji samych przetargów na te remonty. Ministerstwo w odpowiedzi na zgłaszane postulaty podkreśliło, że zmiany nie są możliwe. – Zgodnie z tymi warunkami, co zostało również potwierdzone w kontaktach z KE, która będzie oceniać wniosek o derogację, organizacja aukcji uzupełniających przed zakończeniem aukcji dodatkowych na dany okres dostaw nie jest zgodna z przepisami rozporządzenia i nie uzyska akceptacji KE – informuje resort. Ustawa o wydłużeniu rynku mocy, a więc systemu wsparcia miała zostać przyjęta przez Radę Ministrów do końca tego roku. Następnie trafi do Sejmu, gdzie będzie procedowana już na początku roku.
Jeśli się uda zabezpieczyć dodatkowe aukcje, to moc do produkcji prądu do 2028 r. powinna być zabezpieczona. Co dalej? Na to pytanie odpowiedziała nam Enea. – Transformacja energetyczna w Polsce otwiera nowe możliwości rozwoju, ale generuje również ryzyka związane z utrzymaniem istniejących stabilnych źródeł wytwarzania energii elektrycznej. Dla części z nich, ze względu m.in. na ograniczenia czasu pracy w systemie, koszty oraz wymogi formalno-prawne, rentowna produkcja energii elektrycznej stanowi wyzwanie. Spółki będą poszukiwać systemów wsparcia w perspektywie krótko-/średnioterminowej dla takich aktywów, ale docelowo będą się transformować w kierunku nisko-/zeroemisyjnych, a to wymaga zmiany technologii wytwarzania – wyjaśnia firma.
Problem jest palący, bo jak mówił prezes PSE Grzegorz Onichimowski na początku lat 30., jeśli nie uda nam się w żaden sposób przedłużać życia bloków węglowych, według PSE takich mechanizmów zapewniających utrzymanie i budowę nowych mocy powinno być pięć. Poza wspominanym wyżej rynkiem mocy, konieczny będzie system przejściowy po wygaśnięciu rynku mocy na dostawy mocy w 2030 r., nowy rynek mocy wspierający elastyczność systemu od 2031 r., który docelowo będzie dedykowany m.in. magazynom energii.
Kolejny, czwarty element to kluczowy dla koncepcji transformacji energetycznej opartej na gazie program wsparcia budowy jednostek gazowych, gotowych do przejścia na spalanie wodoru. Piąty element to mechanizm wsparcia jednostek węglowych, których udział malałby wraz z budową nowych mocy gazowych. Mechanizmy wsparcia w ramach tych programów powinny ruszyć w 2025 i 2026 roku, ale rząd nadal nie przygotował rozwiązań prawnych. Co gorsza, w kontekście tego ostatniego mechanizmu nadal nie jest jasne, kto będzie za niego płacił. Spółki energetyczne, którym obiecano wydzielenie z nich elektrowni węglowych, obawiają się, że do żadnego wydzielenia nie dojdzie.