Wyższych taryf za energię elektryczną w tym roku już nie będzie. Ewentualna podwyżka nie oznaczałaby jednak podwyżek cen prądu, bo te są zamrożone. Negatywna decyzja URE ma wpływ na wyniki spółek.
Na początku roku do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki wpłynęły wnioski Enei i PGE o wyższą taryfę za energię elektryczną w 2023 r. – Analiza przedstawianych przez przedsiębiorstwa dowodów oraz obserwacja sytuacji na Towarowej Giełdzie Energii, gdzie widzimy znaczące spadki cen energii elektrycznej w ofertach w trakcie roku 2023 r., nie dają nam podstaw do uznania żądań obu przedsiębiorstw za uzasadnione. W ocenie prezesa URE proponowane zmiany taryfy zostały skalkulowane w oparciu o koszty wyższe niż uzasadnione. A zatem regulator nie mógł zgodzić się na zatwierdzenie takich taryf. Stąd decyzja odmowna – wyjaśnia nam rzeczniczka urzędu Agnieszka Głośniewska.
Ewentualna podwyżka taryf oznaczałaby większe rekompensaty z Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny.
Brakuje na rekompensaty?
Sumaryczne wyniki spółek obrotu, zajmujących się sprzedażą energii elektrycznej, są nieco powyżej zera. Patrząc na wyniki za I kw. EBITDA na plusie jest w Tauronie, Enei i Enerdze. PGE odnotowała 254 mln zł straty.
Biorąc pod uwagę odrzucone wnioski, spółki będą musiały pogodzić się ze stratami. Enea zakłada, że taryfa na ten rok, której nie zgodził się zmienić prezes URE, będzie generować dla spółki stratę blisko 370 mln zł.