Wraz z nadejściem do Polski niższych temperatur wzrosło zapotrzebowanie na energię elektryczną. To jednocześnie może oznaczać kurczące się rezerwy mocy w polskiej energetyce. Dotychczas jednak, dzięki pomocy operatorów z krajów sąsiednich, potrzebne rezerwy zostały zachowane.
wynosił ubytek dostępnej mocy polskich elektrowni do produkcji prądu w 2021 r. Rok wcześniej było to 16,5 GW. Wskaźnik ten więc rośnie i w tym roku ubytek może być jeszcze większy.
Obawy o blackout
Obawy o dostępność energii każdego roku w Polsce rosną w związku ze zwiększającymi się liczbami remontów i przestojów bloków energetycznych. Przekłada się to na rosnącą potrzebę importu energii w ramach międzyoperatorskiej wymiany międzysystemowej w dniach, w których rezerwa mocy w polskim systemie kurczy się poniżej wymaganych 9 proc. Operator jednak uspokaja. – Stosowanie importu nie jest niczym niezwykłym, ale nie jest to środek, z którego zawsze można korzystać. To zależy od dostępności rezerw mocy u naszych sąsiadów, a cała Europa mierzy się z napiętą sytuacją bilansową – tłumaczy nam biuro prasowe PSE.
W świetle tych informacji zasadne jest postawienie pytania, czy przed tą zimą, w cieniu wojny, problemy nie przełożą się na przerwy w dostawach energii, a więc zanik napięcia w sieci elektroenergetycznej (blackout). Zjawisko takie występuje w wyniku nałożenia się kilku zdarzeń losowych.