Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Rzeszowie na zlecenie Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach zatrzymali dziś rano siedem osób, w tym czworo byłych członków zarządu PGE Energia Odnawialna S.A. m.in. b. prezesa, b. dyrektora departamentu PGE Energia Odnawialna S.A., rzeczoznawcę majątkowego oraz prezesa zarządu spółki E. z branży energetycznej. Informację jako pierwsze podało TVP Info. Do zatrzymań doszło w Poznaniu, pod Bydgoszczą, w Warszawie i w Szczecinie. - Usłyszą zarzuty dotyczące m.in. wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach - informuje Piotr Kaczorek, rzecznik CBA.
Chodzi o transakcję zakupu przez państwową spółkę energetyczną wchodząca w skład Grupy PGE niefunkcjonującej elektrociepłowni na Podkarpaciu w 2010 r. -Elektrociepłownia była zlokalizowana w budynkach starej „Cukrowni Przeworsk" i miała produkować ekologiczną energię. Jej właścicielem została kilka lat wcześniej prywatna spółka, która kupiła budynki za ok. 2,5 mln zł. W 2010 roku PGE Energia Odnawialna S.A. nabyła przedsiębiorstwo EC Przeworsk za kwotę prawie dziewięć razy większą - 22 mln zł - tłumaczy Kaczorek.
Według CBA transakcja nie miała żadnych podstaw ekonomicznych. - Nabyty generator prądu był wyeksploatowany i nie było także możliwości dostarczania ciepła. Miasto nie było zainteresowane zakupem ciepła z Elektrociepłowni Przeworsk. Od momentu zakupu urządzenia nie były używane, a ich wartość tuż po zakupie była szacowana praktycznie jako wartość złomu - wylicza rzecznik.
Śledczy badali co stało się z pieniędzmi z PGE. Po otrzymaniu przez spółkę E. 22 mln zł prezes miał wyprowadzić z niej około 6 mln zł poprzez pozorne kontrakty na całkowicie fikcyjne faktury wystawione przez spółkę offshore zarejestrowaną na Gibraltarze. Co ciekawe adres spółki pojawiał się w ujawnionych materiałach dotyczących tzw. „panama papers", jako adres także wielu innych spółek, które zajmowały się „praniem pieniędzy". - Dyrektor zarządzający tej spółki, mieszkaniec Dubaju, widnieje w ogólnodostępnych publikacjach dotyczących sprawy „panama papers" i prania brudnych pieniędzy - dodaje Piotr Kaczorek. Na rachunek gibraltarskiej spółki w przekazano blisko 1,4 mln euro.
Z zgromadzonych w śledztwie materiałów wynika, że spółka z raju podatkowego nie wykonywała żadnych prac ani usług związanych z remontem czy sprzedażą Elektrociepłowni Przeworsk a jednak jej za to zapłacono. Pieniądze te zostały w krótkim okresie wypłacone częściowo w gotówce, a częściowo trafiły na konta innych zagranicznych spółek.