W różne spółki należące do grupy MPWiW bądź związane bezpośrednio z osobą Janusza Palikota miało zainwestować w ostatnich latach 10 tys. osób. Teraz jednak nad firmą zebrały się czarne chmury. Uda się odbudować zaufanie?
Trudna sytuacja
Podczas niedawnego webinaru jeden z inwestorów MPWiW Marek Maślanka oznajmił, że grupa ośmiu podmiotów, która zaangażowała w firmę łącznie około 100 mln zł, wprowadziła nieformalny nadzór inwestorski nad grupą. Co więcej, rozpocząć się miały też poszukiwania branżowego inwestora, dzięki czemu istnieje szansa na to, że odkupi on akcje od inwestorów indywidualnych. Maślanka stwierdził również, że gdyby nie jego natychmiastowe wsparcie finansowe, które udrożniło kanały dystrybucji i pomogło w wypłacie pensji, grupa mogłaby już nie istnieć. – Spółka stoi na skraju upadłości. Stworzyliśmy grupę ośmiu firm i wprowadzamy nadzór inwestorski nad spółkami Janusza Palikota. Póki co jest to twór nieformalny, a współpraca z zarządem układa się w miarę dobrze. Wspólnie chcemy przeprowadzić restrukturyzację, która doprowadzi do odwrócenia trendu spadkowego, a w konsekwencji do spłaty należności względem wierzycieli, pracowników i inwestorów. Dziś spółka nie jest w stanie zapłacić nikomu nawet złotówki. Są duże zobowiązania wobec dostawców, pożyczkodawców i pracowników. Jako inwestorzy pracujemy nad tym, aby te najpotrzebniejsze wydatki zostały pokryte – komentował kilka tygodni temu Marek Maślanka, prezes w firmie MDM Holding, jeden z inwestorów grupy MPWiW.
Czytaj więcej
Wpłaciliśmy kilka milionów zł, aby zapłacić wynagrodzenia i odblokować kanał dystrybucyjny. Bez tego grupy MPWiW by dziś nie było – stwierdził Marek Maślanka, jeden z inwestorów spółki, prezes MDM Holdingu.
Zgodnie z naszymi szacunkami inwestorzy zaangażowali w ramach emisji akcji wspieranych przez kampanie crowdfundingowe spółek powiązanych z Januszem Palikotem 21,5 mln zł. Z kolei w ramach „Buntu finansowego” oraz „Inwestycji Palikota”, czyli akcji pożyczkowej spółki Tenczynek Dystrybucja, zainwestowano 38 mln zł. Program „Beczki Palikota”, czyli tokenizacji beczek whisky, przyciągnął ponad 7,2 mln zł kapitału od inwestorów, a „Skarbiec Palikota” – 2,2 mln zł. W przypadku ostatniej z wymienionych ofert środki miały zostać zwrócone.
Bolesna lekcja
– Rynek inwestycyjny niestety zawsze był pełen projektów opartych bardziej na działaniach marketingowych, aniżeli na rzetelnej analizie projektu. Crowdfunding jest w tym wypadku uwypukleniem tego zjawiska, gdzie niektóre inwestycje były swego rodzaju wsparciem idei, a nie poważnym sposobem pomnażania kapitału. W związku z tym projekty Palikota traktuje jako swego rodzaju nauczkę dla inwestorów, żeby kierować się analizą projektów, a nie marketingiem – komentuje dla „Parkietu” Artur Granicki, prezes platformy MyInvests.