– Za nami dwa bardzo trudne lata 2022–2023, reorganizacja grupy, szczególnie wyjście z budownictwa kubaturowego w Niemczech, dają efekty, nasze wyniki bardzo się poprawiają. Inflacja spada, co jest sygnałem, że koszt pieniądza nie będzie już taki wysoki i inwestycje wrócą. Nastawia nas to optymistycznie, jeśli chodzi o przyszłe kwartały. Działamy w czterech segmentach, które mają potencjał wzrostu, i mamy 220 mln zł gotówki, dzięki czemu jesteśmy bezpieczni, a także pozytywnie nastraja nas to do wypłaty dywidendy w maju. Wszystko idzie w dobrym kierunku – powiedział prezes Erbudu Dariusz Grzeszczak.
W czwartek kurs grupy związanej z budownictwem i OZE rósł o nawet ponad 5 proc., do 33,5 zł, choć przy relatywnie niewielkich obrotach.
Na trudnym rynku Erbud pozyskał w tym roku zlecenia o wartości 2,7 mld zł. Wartość portfela na koniec września wynosiła 2,95 mld zł, o 19 proc. więcej niż rok wcześniej. 1,68 mld zł przypadało na budownictwo kubaturowe, 558 mln zł na instalacje OZE, 466 mln zł na usługi dla przemysłu, a 179 mln zł na budownictwo modułowe.
Czytaj więcej
Na poziomie operacyjnym grupy największy wkład miał segment OZE. Część biznesów była jednak pod kreską.
Specjalistyczne i zaawansowane budynki dla firm związanych z offshore (morskie farmy wiatrowe), z przemysłem, dla wojska – to rodzaj zleceń o które Erbud najchętniej stara się na rynku kubaturowym poza typowymi, jak hotele, mieszkania czy biurowce. W segmentach usług dla przemysłu i budownictwa modułowego Erbud liczy na poprawę sytuacji w Niemczech pod koniec przyszłego roku. Na razie fabryka modułów intensywnie poszukuje zleceń w Polsce – tu szansą są fundusze z KPO na budynki użyteczności publicznej. Notowana oddzielnie na giełdzie spółka Onde, budująca instalacje OZE jako generalny wykonawca i na własny rachunek, jest lokomotywą wyników i czeka na zmiany legislacyjne, które rozkręcą rynek (ustawa o lokalizacji wiatraków).