Krajowy producent artykułów gospodarstwa domowego, który miał po pierwszym półroczu 14 mln zł skonsolidowanej straty netto, chce ją odrobić już w trzecim kwartale. Do snucia tak optymistycznych prognoz skłaniają zarząd wyjątkowo dobre wyniki firmy osiągnięte na polskim rynku, w lipcu oraz sierpniu. Pewne symptomy poprawy widoczne są również na rynkach zagranicznych, w tym zwłaszcza w Rosji, kraju w którym spadek sprzedaży szczególnie negatywnie wpływał na kondycję Amiki.
[srodtytul]Większa sprzedaż[/srodtytul]
Jacek Rutkowski, prezes oraz większościowy akcjonariusz spółki z Wronek, informuje, że istotny wpływ na wyniki będzie miał wzrost popytu na pralki i lodówki. W pierwszym półroczu wpływy uzyskiwane z ich sprzedaży stanowiły odpowiednio 26,1 proc. i 20,9 proc. przychodów ogółem. Na początku tego roku nastąpiło jednak załamanie popytu na ten asortyment, co zdecydowało o wysokości poniesionych strat.
W ostatnich miesiącach w Polsce rosło zapotrzebowanie na pralki i lodówki, a tym samym wzrosły też uzyskiwane przez grupę marże. Rutkowski szacuje, że dziś udział spółki w krajowym rynku w obu asortymentach wynosi około 9–10 proc. Na stałym i wysokim poziomie utrzymuje się za to sprzedaż kuchenek (45–48 proc.). Wpływy uzyskiwane z ich sprzedaży stanowią jednak 13,9 proc. skonsolidowanych przychodów ogółem. W pierwszym półroczu sprzedaż grupy wyniosła 558,7 mln zł i była gorsza o 3,6 proc. od uzyskanej w tym samym okresie 2008 r.
Dotychczasową działalność przedsiębiorstwa dobrze oceniają specjaliści. – Amica nadspodziewanie dobrze daje sobie radę, zwłaszcza w kontekście dużej konkurencji zagranicznych koncernów. Pozytywny wpływ na jej przychody ma również eksport – twierdzi Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED Polska, zrzeszającego producentów AGD. Grupa z Wronek w pierwszym półroczu ze sprzedaży wyrobów na rynkach zagranicznych miała 45,6 proc. przychodów.