– Ubiegły rok zakończy się niemal dokładnie tak, jak przewidywaliśmy.
Wzrost przychodów ze sprzedaży może się okazać co prawda nieco niższy od zapowiedzi (miał przekroczyć 10 proc. – red.), za to wynik netto znacznie przekroczy rynkowy konsensus. Miał się zwiększyć o co najmniej 15 proc., i tak też się stanie, ale dzięki jednorazowym wpływom jego sumaryczny wzrost może wynieść nawet 30 proc. – mówi Jaskóła. – Wpływ na wzrost zysku ma m.in. sprzedaż hotelu Warszawa oraz rozwiązanie części rezerw na realizowane przez nas kontrakty – wyjaśnia.
W 2008 r. grupa miała 120,1 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej oraz 4,3 mld zł przychodów ze sprzedaży. Dynamika sprzedaży na poziomie 110 proc. oznaczałaby wzrost do ponad 4,7 mld zł. Gdyby zysk netto zaś się zwiększył o 30 proc., to przekroczyłby 156 mln zł. W efekcie rentowność netto sięgnęłaby 3,3 proc. (w 2008 r. było to 2,79 proc.).
W ostatnim czasie giełdowa spółka podpisała kolejne umowy, m.in. na budowę bloku ciepłowniczego w Elektrociepłowni Bielsko-Biała (wartość zlecenia to 409,7 mln zł netto) oraz na budowę fragmentu autostrady A4 na odcinku Szarów – Brzesko (za 638,4 mln zł netto). Konrad Jaskóła informuje, że wartość portfela zleceń grupy zbliża się do 8 mld zł, z czego do realizacji w tym roku przypadają około 4 mld zł.
– Tak duży portfel zleceń to dobry prognostyk na przyszłość, zwłaszcza że rok dopiero się zaczął. Wszystko wskazuje na to, że w 2010 r. również powinniśmy zwiększyć obroty, pomimo że inaczej będziemy księgować przychody z kontraktów realizowanych przez naszych konsorcjantów – mówi Jaskóła. Przypomnijmy, że do tej pory przychody z kontraktów realizowanych przez konsorcja, których liderem był Polimex, w całości ujmowane były w jego rachunku zysków i strat. Obroty należne pozostałym konsorcjantom spółka wykazywała zaś jako swoje koszty. Od tego roku giełdowa firma będzie rozpoznawać tylko tę część przychodów i kosztów, która będzie odpowiadała wykonywanym przez nią pracom.