Na Energomontaż przypadną prace za 258,9 mln zł. Realizacja zlecenia potrwa około pięciu lat. Portfel na 2011 r. wart jest około 200 mln zł i wypełniony jest w ponad połowie. Szef Energomontażu szacuje, że do końca roku wartość portfela na przyszły rok może wzrosnąć do około 220 mln zł.
Dyrka ocenia, że w obszarze montażu, w którym działa spółka matka, tegoroczna marża netto powinna być wyższa od 5 proc. (w 2009 r. jednostkowa rentowność sięgnęła 9,3?proc., spółka miała jednak 11,4 mln zł dodatkowego zysku dzięki wykonaniu układu z wierzycielami). Także 2011 r. nie powinien być dla Energomontażu gorszy.
– Problem grupy polega na niskiej sprzedaży i rentowności spółek produkcyjnych z Gdyni i Sochaczewa (Energomontaż-Północ Gdynia i Energop – red.) – przyznaje Dyrka. – Pierwsza połowa 2011 r. będzie dla tych firm jeszcze trudna, ale w całym roku powinny osiągnąć dodatnie wyniki netto – mówi Dyrka.
Po trzech kwartałach 2010 r. przychody grupy sięgnęły 207,9 mln zł, a jej zysk netto 2,3 mln zł. W porównaniu z tym samym okresem 2009 r. spadły odpowiednio o 30,9?proc. i 93,1?proc.