[[email protected]][email protected][/mail]
Lubelski deweloper na początku minionego roku zapowiadał znaczący wzrost sprzedaży mieszkań. Ostatecznie Wikana znalazła w 2010 r. nabywców na 321 mieszkań, dwie sztuki mniej niż rok wcześniej. Biorąc pod uwagę kilkudziesięcioprocentowe zwyżki sprzedaży, jakie w 2010 r. zanotowały największe spółki deweloperskie z GPW, rezultat Wikany nie imponuje.
Tomasz Grodzki, wiceprezes spółki, tłumaczy, że mniejsza sprzedaż mieszkań wynikała z opóźnień startu części nowych inwestycji. W 2011 r. mieszkań ma już nie brakować. – Na koniec 2010 r. mieliśmy w ofercie ok. 140 mieszkań, w 2011 r. możemy ruszyć z budową ponad 500 nowych lokali – mówi Grodzki. Dzięki szerszej ofercie ma wzrosnąć sprzedaż. - W 2011 r. chcemy sprzedać ponad 500 mieszkań – zapowiada wiceprezes.
[srodtytul]Nowa strategia [/srodtytul]
Wikana pracuje nad strategią dla biznesu mieszkaniowego. Grodzki, który do niedawna zasiadał w zarządzie notowanego na GPW Interbudu Lublin, informuje, że jego transfer ma m.in. związek z powstającą strategią. Jakie są jej główne założenia? Spółka chce m.in. standaryzować projekty mieszkaniowe, tak by rozkład pokoi czy mieszkań w budynkach był powtarzalny. – Pomoże nam to w budowaniu marki i ograniczy koszty związane z projektowaniem i prowadzeniem inwestycji – mówi Grodzki. Wikana ma się skupić na inwestycjach w miastach od 20 tys. do 200 tys. mieszkańców. – Wyjątkiem będzie Lublin, gdzie jesteśmy obecni od początku działalności firmy w obecnej formule. Nie interesuje nas walka o miejsce na rynkach największych miast. Wolimy miejsca, gdzie podaż nowych mieszkań jest ograniczona lub wręcz jest ich brak – mówi Grodzki. Dodaje, że spółka szuka nowych rynków zbytu. – Zamierzamy inwestować w Puławach, Przemyślu, Stalowej Woli czy Janowie Lubelskim. Musimy być mobilni – mniejsze rynki szybciej się nasycają – mówi Grodzki.