Nie było wyraźnej reakcji rynku na nową strategię PKO BP. Kurs akcji w czwartek prawie się nie zmienił (+0,14 proc., do 56,18 zł).
To banki w głównej mierze stały za mniej więcej dwuletnią hossą nad Wisłą, która w ostatnim czasie wytraciła impet. W dłuższym horyzoncie trend wzrostowy co prawda wciąż trwa, ale niebawem może się okazać, że przejdzie do historii. Notowania banków szczytowały na ogół kilkanaście tygodni temu. Z fundamentalnego punktu widzenia to, co najlepsze, czyli cykl podwyżek stóp procentowych i utrzymanie ich na wysokich poziomach, jest za nami, a to oznacza, że banki nie będą już notować tak dużych przyrostów zysków i inwestorzy zaczynają to dyskontować.
Na wykresie kursu PKO BP w krótkim terminie widzimy nieudaną próbę wyjścia ponad linię średnioterminowego trendu spadkowego, wyrysowanego po coraz niższych szczytach z ostatnich miesięcy. Kurs zmierza teraz w okolice 55 zł, gdzie przebiega linia długoterminowego trendu wzrostowego. Po jej ewentualnym przełamaniu wsparciem dla popytu będą okolice 40 zł, gdzie rysuje się 38,2-proc. zniesienie dwuletniej fali wzrostowej.
WIG-banki z kolei w średnim terminie porusza się w trendzie bocznym, z nachyleniem na południe. W połowie października indeks banków dotarł do około 13 tys. pkt, gdzie spotkał się ze szczytem z końca września. To sprowokowało wyprzedaż, która na ten moment zatrzymała się na około 12,2 tys. pkt, czyli dołku sprzed miesiąca. Brak zdecydowanej kontynuacji odreagowania w czwartek sugeruje jednak, że WIG-banki czeka jeszcze test październikowego dołka na około 12 tys. pkt.