Wzrostowi notowań pomagały dobre wyniki. W pierwszej połowie 2023 r. Grupa PZU zwiększyła przychody brutto z ubezpieczeń do 13 mld zł – o blisko miliard złotych więcej niż w tym samym okresie roku poprzedniego. Zysk netto przypadający na akcjonariuszy jednostki dominującej, czyli PZU, sięgnął 2,7 mld zł i był wyższy prawie o 50 proc. r./r. W samym drugim kwartale wzrósł do 1,545 mld zł z 949 mln zł rok wcześniej.
Trend wzrostowy PZU. Spółka wyraźnie silniejsza od benchmarku
Kurs Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń w połowie miesiąca wybił się powyżej długoterminowego kanału wzrostowego przy zwiększonych obrotach. Spółka jest zdecydowanie silniejsza od benchmarku w krótkim i długim okresie. Wykres tygodniowy może jednak wydać sygnał sprzedaży.
Analitycy zwracają uwagę, że korzystny wpływ na wyniki PZU mają wysokie stopy procentowe i że jako jedyna spółka z branży finansowej PZU jest jedynie w niewielkim stopniu narażona na regulacyjne czy prawne miny w stylu wakacji kredytowych czy wyroków TSUE. Ubezpieczyciel unikał też bycia podmiotem w polityczno-społecznych rozgrywkach właściciela, typu tańsze paliwo (Orlen), dotowanie klientów (banki poprzez zbyt wysokie oprocentowanie lokat w niektórych przypadkach czy wakacje kredytowe bez cienia sprzeciwu ze strony np. PKO czy Pekao) czy pokrywanie kosztów wzrostu cen energii (branża energetyczna czy gazowa). Notowaniom akcji PZU pomagają też wypłacane co roku sute dywidendy. Gdy w czerwcu tego roku walne zgromadzenie zdecydowało o wypłacie dywidendy w wysokości 2,40 zł na akcję i przeznaczenie na nią łącznie 2,07 mld zł, kurs naszego największego ubezpieczyciela przebił 41 zł. Dywidenda została wypłacona pod koniec września. Łącznie od czasu debiutu na warszawskiej giełdzie w 2010 r. PZU wypłaciło swoim akcjonariuszom przeszło 30 mld zł dywidendy.
Dobry czas dla spółek finansowych
– Moim zdaniem spółki finansowe, w tym także PZU, są w lepszej kondycji niż były osiem lat temu, podobnie jak osiem lat temu były w lepszej niż przed 16 laty. Jest to przede wszystkim zasługa rozwoju rynku, na którym działały, i braku monopolizacji przez jedną czy dwie instytucje oraz przede wszystkim profesjonalnej kadrze, która tam pracowała i tylko w niewielkim stopniu została zmieniona po 2015 r. – ocenia teraz Marcin Materna.
Jego zdaniem w tych warunkach spółki te musiały – podobnie jak w latach poprzednich – walczyć o rynek z pozostałymi podmiotami, co zmuszało je do innowacyjności. – PZU było nawet w lepszej sytuacji niż banki, bo najbliżsi konkurenci byli znaczniej mniejsi i nie mieli tyle środków na inwestycje w rozwój biznesu – mówi analityk Millennium DM. W jego ocenie w porównaniu z innymi „państwowymi” sektorami spółki finansowe ostatnie osiem lat mogą zdecydowanie zaliczyć do udanych – czy to pod względem zysku, czy pozycji rynkowej. – Duża w tym też zasługa nadzoru (KNF), który czuwał, aby na ich czele stawały osoby z odpowiednim doświadczeniem. Inne spółki nie miały czasami takiego szczęścia – zauważa Marcin Materna.