Dlaczego? Ekspert podkreśla, że po pierwsze, w okresach dekoniunktury na rynku budowlanym spadają ceny usług podwykonawczych, co wpływa korzystnie na rentowność generalnych wykonawców. Po drugie, wiele kontraktów na rynku publicznym zawiera mechanizmy waloryzacji wynagrodzenia, które przynajmniej częściowo rozwiązują problem bezprecedensowego wzrostu kosztów budowy z lat 2021–2022.
– Po trzecie, największe spółki dywersyfikują swoje portfele zamówień w ujęciu geograficznym i produktowym, aby jako deweloperzy projektów OZE, komercyjni partnerzy w projektach PPP lub inwestorzy w segmencie elektromobilności uniezależnić się od niestabilnego rynku budowlanego w Polsce. Tym samym niektóre krajowe przedsiębiorstwa zaczynają przypominać wehikuły inwestycyjne, dla których budowanie pozostaje istotnym, ale nie jedynym segmentem działalności, która coraz śmielej jest rozszerzana poza terytorium naszego kraju – mówi Kaźmierczak.
Silniki wzrostu w krótkim i dłuższym terminie
Szymon Jungiewicz, główny analityk rynku budowlanego w PMR, komentuje, że olbrzymia pula pieniędzy w nowym programie budowy dróg krajowych i autostrad w połączeniu z przewidywalną i stabilną polityką GDDKiA w zakresie realizowania inwestycji sprawiają, że budownictwo drogowe jawi się jako stabilna część rynku budowlanego.
– Duże firmy, które właściwie podchodzą do kwestii kalkulowania ofert i mają wysokie moce produkcyjne, stoją na uprzywilejowanej pozycji. W nadchodzących latach nie przewidujemy dużych zmian w tym zakresie – to największy i najbardziej stabilny odcinek rynku budownictwa inżynieryjnego – mówi Jungiewicz. – Do budownictwa drogowego dołącza energetyka, która wyrasta na segment rynku z najkorzystniejszymi perspektywami na nadchodzące lata. W ostatnich dniach w mediach publikowane były informacje podkreślające, że Polska jest największym beneficjentem wśród krajów unijnych, jeżeli chodzi o środki finansowe na transformację energetyczną w latach 2021–2027 (aż 26,6 mld euro, czyli 24 proc. wszystkich środków unijnych przeznaczonych na ten cel dla krajów członkowskich. Nabierają konkretów plany związane z budową elektrowni atomowych, coraz więcej dużych firm ogłasza plany związane z budową małych elektrowni atomowych w oparciu o technologię SMR. Na pewno zatem firmy budowlane, które już teraz mają duże doświadczenie w realizacji inwestycji przemysłowych i energetycznych, szczególnie te, które już podpisały listy intencyjne, czy to z Amerykanami (Westinghouse), czy Koreańczykami (KHNP – Korea Hydro & Nuclear Power) – zaznacza.
Zdaniem Jungiewicza, o ile atom to kierunek strategiczny i długofalowy, o tyle już od pewnego czasu jesteśmy świadkami ofensywy, jeżeli chodzi o budowę farm fotowoltaicznych, na które jest silny popyt. Pozostaje mieć nadzieję, że uda się w końcu uchwalić ustawę wiatrakową, która sprawi, że do farm fotowoltaicznych dołączą lądowe farmy wiatrowe. Warunkiem koniecznym jest jednak zniesienie nieracjonalnego przepisu mówiącego o lokalizacji wiatraków wobec najbliższych zabudowań.
– Kolejna część rynku, którą czeka nieuchronnie wzrost aktywności, to inwestycje w sieci przesyłowe. Przyłączanie nowych źródeł mocy, realizacja farm offshore i ogólnie konieczna modernizacja istniejących sieci sprawiają, że w nadchodzących latach popyt na realizację inwestycji tego typu będzie coraz większy – mówi Jungiewicz.