Koniec ostrej walki cenowej w przetargach?

Na ryn­ku po­ja­wia­ją się gło­sy, że za­po­wia­da­ny wzrost cen ma­te­ria­łów bu­dow­la­nych mo­że do­pro­wa­dzić do spad­ku ren­tow­no­ści firm z bran­ży. Naj­więk­sze po­win­ny so­bie jed­nak po­ra­dzić

Publikacja: 29.01.2010 13:07

Jerzy Wiśniewski, prezes PBG

Jerzy Wiśniewski, prezes PBG

Foto: PARKIET, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

W tym roku zapowiada się walka przede wszystkim o duże zlecenia w energetyce i drogownictwie. Oferowane ceny nie będą już jednak tak niskie jak w minionym roku – przewidują eksperci.

[srodtytul]Ostra walka o kontrakty[/srodtytul]

Początek minionego roku przyniósł obawy, że kryzys gospodarczy może się przełożyć na pogorszenie koniunktury w sektorze budowlanym. W listopadzie firma badawcza PMR szacowała jednak, że w 2009 r. produkcja budowlano-montażowa zanotuje co najmniej 5-proc. wzrost dzięki intensywnej realizacji projektów inżynieryjnych.

Załamanie w budownictwie mieszkaniowym i komercyjnym zostało bowiem przezwyciężone dzięki wysypowi zleceń infrastrukturalnych. Na rynku zaobserwować się jednak dało również niekorzystne zjawiska. – Zaskoczeniem minionego roku była duża konkurencja w przetargach skutkująca niskimi, sięgającymi niekiedy 50 proc. szacowanych kosztów, ofertami. Rynek nie spodziewał się ponadto aż tak drastycznego egzekwowania terminów, które pod koniec roku skutkowało zerwaniem kontraktu drogowego z Alpine Bau oraz umowy na budowę stadionu we Wrocławiu z konsorcjum Mostostalu Warszawa – mówi Maciej Hebda, analityk Espirito Santo Investment Poland.

[srodtytul]Co z tą rentownością?[/srodtytul]

2010 r. będzie kolejnym rokiem wzrostu w przemyśle budowlanym. Zdaniem PMR dynamika produkcji budowlano-montażowej zwiększy się do co najmniej 8 proc. Wśród przedstawicieli branży i obserwatorów rynku nie ma jednak zgody co do tego, w jakim kierunku zmienią się rentowności firm. Bartłomiej Sosna z PMR ocenia, że prędzej czy później ceny w budownictwie zaczną rosnąć, w związku z czym mająca miejsce w 2009 r. wzmożona konkurencja cenowa znajdzie negatywne odzwierciedlenie w wynikach finansowych wykonawców. Podobnego zdania jest Maciej Hebda. – Można się spodziewać, że marże firm będą spadać, ponieważ w realizacji jest dużo kontraktów, co się przełoży na wzrost cen materiałów i robót. Spółki będą ponadto zawiązywać rezerwy na potencjalne straty na kontraktach – mówi. – Uspokoić powinna się za to konkurencja w przetargach. Podpisywane w tym roku umowy przełożą się na wzrost wyników w 2011 r. i 2012 r. – dodaje.

Z tymi opiniami nie zgadza się Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu-Mostostalu. – Rentowność w budownictwie w 2010 r. będzie rosła, co wynika m.in. z faktu, że spowolnienie gospodarcze firmy wykorzystały do obniżenia kosztów własnych. To z kolei znajduje odzwierciedlenie we wzroście marży – mówi. – Ponadto na wzrost rentowności takich firm jak nasza poważnie wpłyną realizowane projekty w energetyce. Są to bowiem skomplikowane realizacje wymagające znajomości tematu, wielkiej precyzji i bardzo wysokiej jakości – dodaje. Jego zdaniem ceny usług ogólnobudowlanych mogą wzrastać, ale nie będą one miały znaczącego wpływu na wyniki dzięki dokonanej optymalizacji kosztów i ogromnej konkurencji.

Nieco bardziej ostrożny w szacunkach jest Dariusz Blocher, prezes Budimeksu. Jego zdaniem konkurencja w branży w tym roku nadal będzie się nasilać. Ocenia jednak, że firmom nie pozostało już zbyt wiele miejsca na dalszą rywalizację cenową. – Pomimo wzrostu kosztów transportu nie spodziewam się znacznego pogorszenia rentowności branży w pierwszej połowie roku. W drugim półroczu prawdopodobnie czeka nas wzrost cen niektórych materiałów i kosztów pracy niektórych specjalistów – ocenia.

[ramka][b]Piotr Chełkowski - prezes Pol-Aquy[/b]

Sądzę, że w 2010 r. wyższe marże łatwiej będzie osiągnąć firmom specjalizującym się w generalnym wykonawstwie niż podwykonawcom, którzy walcząc o przetrwanie, mogą się godzić na podpisywanie umów z niskimi marżami bądź na granicy opłacalności. Większość generalnych wykonawców zapewniła już sobie odpowiedni portfel zamówień i będzie się koncentrować na poszukiwaniu nowych projektów o wysokich marżach bądź na maksymalizacji marży kosztem podwykonawców i dostawców.

[b]Konrad Jaskóła - prezes Polimeksu-Mostostalu[/b]

Motorem napędowym polskiego budownictwa w nadchodzących kwartałach nadal będą projekty infrastrukturalne w drogownictwie oraz kolejnictwie. Pozytywny wpływ na sytuację w tym sektorze ma dostępność unijnego finansowania, chociaż w przypadku budownictwa kolejowego dostępność środków na inwestycje jest ograniczona. Perspektywicznym sektorem jest energetyka, która wymaga bardzo dużych nakładów na uruchomienie nowych mocy oraz na modernizację istniejącego potencjału wytwórczego.

[b]Jerzy Wiśniewski - prezes PBG[/b]

Wielu analityków twierdzi, że ten rok będzie trudny. Trudno się z tym nie zgodzić, biorąc pod uwagę dużą konkurencję, która przełożyła się na spadek cen w przetargach rozstrzyganych w 2008 r. i 2009 r. Warte dziesiątki miliardów złotych kontrakty drogowe wejdą do realizacji w drugiej połowie roku, co może się przełożyć na wzrost cen usług i materiałów budowlanych. Mimo to rok 2010 będzie przełomowy, gdyż rozstrzygnięte zostaną największe w historii przetargi.[/ramka]

Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?
Analizy rynkowe
Niedźwiedzie znów są prowokowane przez byki. Koniec korekty?
Analizy rynkowe
Optymizm wrócił na giełdy, ale Trump jeszcze może postraszyć
Analizy rynkowe
Kolejny krach. Jak nie pandemia, to Trump wyzwoliciel