Byki minionego tygodnia, czyli spółki z potencjałem technicznym i niedźwiedzie, czyli gdzie na próżno szukać dołka

Aktualizacja: 17.02.2017 23:48 Publikacja: 16.04.2012 06:00

Byki minionego tygodnia, czyli spółki z potencjałem technicznym i niedźwiedzie, czyli gdzie na próżno szukać dołka

Foto: GG Parkiet

Boryszew: Silny zwrot w górę

Ubiegły tydzień był udany dla akcjonariuszy przemysłowej grupy. Na wykresie uformowały się dwie białe świece z dużymi korpusami. Maksimum tygodnia wyniosło 0,81 zł, a jeszcze w środę kurs notował lokalne minimum 0,64 zł. Jeśli komuś udało się uchwycić całość zwyżki, zarobił prawie 27 proc. Mimo że w piątek byki nie kontynuowały zakupów, niewykluczone, że ruch w górę będzie kontynuowany. Kurs naruszył bowiem od dołu średnią kroczącą z 50 sesji. Ostatnie takie sygnały były początkiem krótkoterminowych trendów wzrostowych. Jeśli tym razem byki wykorzystają korzystny układ techniczny, najbliższy zasięg ruchu w górę to 0,89 zł, czyli lokalne maksimum z lutego. W razie ataku podaży skuteczne wsparcie powinien stanowić środowy dołek 0,64 zł.

Famur: Odbicie od dolnej bandy

Kurs akcji producenta maszyn rośnie od października ubiegłego roku. Cena porusza się w kanale wzrostowym i w minionym tygodniu testowała jego dolną granicę. Po raz kolejny bariera ta okazała się nie tylko skutecznym wsparciem, ale również impulsem do zakupów. Kurs odbił się od poziomu 3,3 zł i ruszył w górę. Na piątkowej sesji ustanowione zostało maksimum tygodnia 3,69 zł. Jeśli fala wzrostowa będzie kontynuowana, potencjalny zasięg ruchu to marcowy szczyt 3,65 zł. Niewykluczone, że byki pokuszą się o zwyżkę do górnej granicy kanału, która znajduje się obecnie w okolicy 4,1 zł. W razie pogorszenia nastrojów, spadki powinny zatrzymywać się przy dolnym ograniczeniu. Gdyby ono nie wytrzymało, następnym wsparciem jest 2,75 zł – tu zakończyła się styczniowa korekta zwyżek.

Grajewo: Mamy rekord trendu

Kurs akcji producenta płyt wiórowych pnie się w górę od grudnia ubiegłego roku. Wtedy to, na poziomie 4,55 zł, zakończyła się roczna wyprzedaż walorów. Kurs przeszedł w średnioterminowy trend wzrostowy i porusza się w górę w wąskim kanale. Miniony tydzień był kontynuacją tej tendencji. Maksimum piątkowej sesji wyniosło 14,3 zł. Jest to nowy rekord trwającego trendu. Kurs zmierza w kierunku górnej granicy wspomnianego kanału, która znajduje się teraz w okolicy 16 zł. Byki mają wyraźną przewagę na rynku i dopóki cena znajduje się nad średnią kroczącą z 50 sesji, nie powinni tej przewagi oddać. W razie korekty zwyżek, wsparcie stanowi dolne ograniczenie kanału. W przypadku jego przełamania, następna bariera to 10,7 zł. Jest to poziom dołka korekty z początku kwietnia.

Kernel: Możliwy atak na szczyt

Walory ukraińskiej spółki spożywczej próbują odrobić ubiegłoroczne straty i powrócić do długoterminowego trendu wzrostowego. Do marca kurs powoli wspinał się, utrzymując każdy następny dołek powyżej poprzedniego. Tendencja ta załamała się w ubiegłym miesiącu i cena spadła do 64,45 zł – najniższy poziom od początku roku. Byki nie oddały jednak inicjatywy. W minionym tygodniu kurs powrócił nad linię średnioterminowego trendu wzrostowego, przebijając po drodze średnią kroczącą z 50 sesji. Niewykluczone, że jest to początek ataku na nowy szczyt zwyżek. Potencjalny zasięg zwyżki to 77,5 zł – na tym poziomie znajduje się górna granica coraz węższego kanału wzrostowego. Gdyby udało się ją pokonać, byki mogą się pokusić o ruch do majowego szczytu – 85 zł.

Bomi: W kierunku groszówek

Próby łapania dołków na akcjach handlowej spółki dla wielu zakończyły się z pewnością sporym rozczarowaniem. Kurs znajduje się w długoterminowym trendzie spadkowym, a w minionym tygodniu ustanowiono nowe minimum tego ruchu – 1,55 zł. Jeszcze na początku roku akcjom sprzyjała ogólna poprawa nastrojów na GPW i kurs wzrósł w połowie lutego do 3,23 zł. Optymizm trwał jednak krótko i rozpoczęła się kolejna, trwająca do dziś fala wyprzedaży. Jeśli tempo spadków zostanie utrzymane, Bomi może niebawem dołączyć do grona spółek groszowych. Na rynku dominują niedźwiedzie nastroje i ciężko znaleźć na wykresie symptomy poprawy sytuacji. Aby takowa nastąpiła, popyt musi zaatakować z większym zaangażowaniem i postarać się o coś więcej niż tylko korektę spadków. Dopóki taki zwrot nie nastąpi, taktyka łapania noży może spowodować kolejny „rozlew krwi".

Intakus: Trudno o optymizm

Od trzech tygodni akcje przedstawiciela sektora budowlanego mocno tracą na wartości. W marcu kurs się konsolidował przy poziomie 0,65 zł, ale bariera ta ugięła się pod naporem niedźwiedzi i cena zaczęła mocno nurkować. Miniony tydzień rozpoczął się pesymistycznym akcentem w postaci luki o wartości 7 gr, co było pretekstem do dalszej wyprzedaży. We wtorek i środę pozbywano się akcji i na wykresie powstały kolejne czarne świece z dużymi korpusami. Środowe, sesyjne minimum 0,21 zł jest jednocześnie najniższym kursem Intakusa w historii jego notowań na warszawskiej giełdzie. Zarówno w średnio, jak i krótkoterminowej perspektywie na rynku dominuje trend spadkowy. Trudno więc będzie bykom pokusić się o przejęcie inicjatywy i poprawę technicznej sytuacji. Więcej optymizmu przyniosłaby zwyżka do 0,65 zł, czyli zniesienie ostatniej gwałtownej przeceny.

Petrolinvest: Wsparcie pokonane

Kurs akcji dystrybutora gazu płynnego i ropy naftowej znajduje się w długoterminowym trendzie spadkowym. Pod koniec ubiegłego roku wyprzedaż zatrzymała się na poziomie 2,13 zł i bykom udało się podnieść cenę w okolicę 3 zł. Nadzieja na odwrócenie niekorzystnej tendencji szybko jednak zgasła. Od połowy lutego cena zaczęła spadać, poruszając się w wąskim kanale. Pod koniec marca „pękła" granica 2,13 zł i choć udało się jeszcze na chwilę powrócić nad jej poziom, to miniony tydzień potwierdził dominację niedźwiedzi. W trakcie środowych notowań kurs osiągnął minimum 1,95 zł, ustanawiając historyczny dołek. Dopóki kurs pozostaje w obrębie krótkoterminowego kanału spadkowego, dopóty można oczekiwać pogłębienia ostatnich rekordów. Ewentualny powrót nad 2,13 zł sugerowałby, że bariera 2 zł ma szansę stać się średnioterminowym wsparciem i blokować kolejne ataki podaży.

Point Group: Niżej, coraz niżej

Kurs akcji przedstawiciela branży medialnej i marketingu znajduje się w długoterminowym trendzie spadkowym. W sierpniu ubiegłego roku cena przebiła psychologiczną barierę 1 zł i przecena nabrała tempa. W ubiegłym miesiącu niedźwiedzie sforsowały kolejny ważny poziom 0,5 zł. Cena zanotowała lokalny dołek 0,47 zł i byki podjęły próbę odreagowania. Korekta spadków zakończyła się na poziomie 0,58 zł. W minionym tygodniu marcowy dołek został pogłębiony. Minimum czwartkowych notowań to 0,43 zł. Jest to jednocześnie najniższy kurs w historii notowań spółki. Próby przeciwstawienia się dominującej na rynku tendencji mają nikłe szanse powodzenia. Niedźwiedzie mają wyraźną przewagę, więc w najbliższym czasie można się spodziewać nowych, historycznych dołków. W razie ewentualnego ataku popytu, najbliższy opór stanowi marcowy, lokalny szczyt 0,58 zł.

[email protected]

Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?
Analizy rynkowe
Niedźwiedzie znów są prowokowane przez byki. Koniec korekty?
Analizy rynkowe
Optymizm wrócił na giełdy, ale Trump jeszcze może postraszyć
Analizy rynkowe
Kolejny krach. Jak nie pandemia, to Trump wyzwoliciel