Przecena w Warszawie. Szukamy giełdowych okazji

Słabość warszawskiej giełdy to możliwość nabycia akcji w „promocyjnej” cenie. Giełdowi eksperci podpowiadają, czy to dobry moment na zakupy oraz gdzie ewentualnie szukać okazji.

Aktualizacja: 15.02.2017 02:34 Publikacja: 05.04.2013 14:00

Przecena w Warszawie. Szukamy giełdowych okazji

Foto: Fotorzepa, Andrzej Cynka

Po stycz­nio­wych spad­kach in­we­sto­rzy po ci­chu li­czy­li na od­bi­cie, zwłasz­cza w przy­pad­ku naj­więk­szych spół­ek. Nie­szczę­śli­wie dla wie­lu z nich przez ko­lej­ne dwa mie­sią­ce na­dal na par­kie­cie rzą­dzi­ły niedźwie­dzie. Czy spad­ki z ostat­nich mie­się­cy stwo­rzy­ły in­we­sto­rom oka­zję do pro­mo­cyj­nych za­ku­pów? – W ostat­nim cza­sie na pol­skim ryn­ku ak­cji można by­ło za­ob­ser­wo­wać zna­czą­cą prze­ce­nę. Cie­ka­wym po­my­słem in­we­sty­cyj­nym mo­gą być za­tem te spół­ki, któ­re zbyt moc­no pod­da­ły się tej pre­sji – mó­wi Mi­chał Jarmakowicz, ma­kler Er­ste Se­cu­ri­ties Pol­ska.

Ta­niej niż za gra­ni­cą

Je­rzy Ni­ko­row­ski, ma­kler BM BNP Pa­ri­bas, za­uwa­ża, że pa­trząc na wy­ce­ny w szer­szym kon­tek­ście, pol­ski ry­nek pre­zen­tu­je się ta­niej w po­rów­na­niu z wie­loma ryn­kami zagranicz­nymi. – Wska­zu­je na to za­rów­no ana­li­za przy za­sto­so­wa­niu mnożni­ków fun­da­men­tal­nych, jak i różni­ca w no­mi­nal­nych sto­pach zwro­tu za okres ostat­nich kil­ku mie­się­cy. Z tej per­spek­ty­wy ry­nek kra­jo­wy po­wi­nien zo­stać od­po­wied­nio do­ce­nio­ny przez in­we­sto­rów przy de­cy­zjach alo­ka­cyj­nych pod ką­tem geo­gra­ficz­nym – mó­wi ma­kler BM BNP Pari­bas. – W uję­ciu seg­men­to­wym zna­czą­ca, bo bli­sko 10-proc. prze­ce­na WI­G20, ka­że z ostrożno­ścią pod­cho­dzić?do?naj- więk­szych spół­ek, tym bar­dziej że na za­ple­czu blue chi­pów ob­ser­wu­je­my so­lid­ne zwyżki. Wy­da­je się, że te­go­rocz­ne zwyżki in­dek­sów mWIG40, sWI­G80 oraz WIG-Plus (od­po­wied­nio o 2 proc., 4 proc. i 7?proc.) mo­gą być w dal­szej per­spek­ty­wie kon­ty­nu­owa­ne, ja­ko że wy­ni­ki spół­ek o mniej­szej ka­pi­ta­li­za­cji nie po­gor­szą się w tak istot­nym stop­niu, jak naj­więk­szych kor­po­ra­cji – do­da­je To­masz Chwiał­kow­ski, ana­li­tyk ryn­ku fi­nan­so­we­go w Biurze Maklerskim BPH.

Ostrożnie z za­ku­pami

Wśród py­ta­nych eks­per­tów – w więk­szo­ści przy­pad­ków – pa­nu­je umiar­ko­wa­ny opty­mizm, je­śli cho­dzi o „pro­mo­cję" na GPW. W nie­któ­rych przy­pad­kach pa­da­ją jed­nak wy­raź­ne ostrze­że­nia. – Stra­te­gia ku­po­wa­nia ak­cji spół­ek po głę­bo­kiej prze­ce­nie, któ­re we­dług nas nie za­słu­gu­ją na ta­ką ska­lę ko­rek­ty, za­wie­ra ukry­te w tle opty­mi­stycz­ne za­ło­że­nie, że wie­my le­piej od ryn­ku, ja­ka po­win­na być war­tość po­szcze­gól­nych pod­mio­tów. In­ny­mi sło­wy przyj­mu­je­my, że więk­szość in­we­sto­rów jest w błę­dzie – mó­wi Łu­kasz Wró­bel, głów­ny ana­li­tyk No­ble Se­cu­ri­ties. – Aby się prze­ko­nać, czy po­win­ni­śmy iść tym kon­tra­riań­skim tro­pem, wy­star­czy, że przej­rzy­my hi­sto­rię za­wie­ra­nych trans­ak­cji. Sprawdź­my, czy kie­dy ry­nek kre­ślił po­przed­nie lo­kal­ne szczy­ty, my, w prze­ci­wień­stwie do więk­szo­ści in­we­sto­rów, nie do­ku­po­wa­li­śmy ak­cji, ale re­ali­zo­wa­li­śmy zy­ski. Je­śli wów­czas na­sza in­tu­icja nie prze­strze­gła nas przed ko­rek­tą, za­kła­da­jąc, że w tren­dzie spad­ko­wym bę­dzie ina­czej, wpa­da­my w pu­łap­kę, któ­rą psy­cho­lo­go­wie okre­śla­ją „złu­dze­niem po­nad­prze­cięt­no­ści" (pra­wie każdy in­we­stor uzna­je wła­sne kom­pe­ten­cje za po­nad­prze­cięt­ne)  – do­da­je. Łukasz Wró­bel za­uwa­ża, że w prak­ty­ce le­piej od prze­wi­dy­wa­nia, co zro­bi ry­nek i sto­so­wa­nia stra­te­gii „ła­pa­nia spa­da­ją­cej brzy­twy", wyj­dzie­my, przyj­mu­jąc no­we za­ło­że­nie: „za­nim za­an­ga­żu­ję swój ka­pi­tał w spół­kę, dam się jej wy­ka­zać i po­cze­kam, aż ce­na od­da­li się od lo­kal­nych doł­ków". – W ten spo­sób od­bie­ra­my so­bie możli­wość po­czu­cia sa­tys­fak­cji, kie­dy ide­al­nie tra­fi­li­by­śmy z za­ku­pa­mi w do­łek, ale za to zna­czą­co zmniej­sza­my praw­do­po­do­bień­stwo fal­star­tu i stra­ty wy­ni­ka­ją­cej z na­szej zakła­da­nej wyższo­ści nad ryn­kiem i przed­wcze­snej in­we­sty­cji – su­ge­ru­je głów­ny eko­no­mi­sta No­ble Se­cu­ri­ties.

Wy­ni­ki spół­ek mar­twią

O po­ten­cjal­nych czynnikach ry­zy­ka mó­wi też ana­li­tyk ryn­ku fi­nan­so­we­go BM BPH. – Po pierw­sze, per­spek­ty­wa po­gor­sze­nia się wy­ni­ków fi­nan­so­wych spół­ek w bie­żą­cym ro­ku spra­wia, że WI­G20 jest kwo­to­wa­ny przy wskaź­ni­ku C/Z (pro­gno­zo­wa­ny na 2013 r.) na po­zio­mie 11,7, a więc nie­mal przy ta­kim sa­mym po­zio­mie jak nie­miec­ki DAX. Różni­ca na nie­ko­rzyść war­szaw­skie­go par­kie­tu jest jesz­cze bar­dziej wi­docz­na w dal­szej per­spek­ty­wie cza­so­wej; pro­gno­zo­wa­ne C/Z na przy­szły rok jest wyższe dla WI­G20 niż dla in­dek­su DAX – ostrze­ga To­masz Chwiał­kow­ski.

Po­nad­to, wa­run­ku­ją­cy po­pra­wę ko­niunk­tu­ry gieł­do­wej sce­na­riusz od­bi­cia go­spo­dar­ki w dru­giej po­ło­wie 2013 r. obar­czo­ny jest cią­gle du­żą nie­pew­no­ścią, zwłasz­cza w kon­tek­ście wciąż nie­sta­bil­ne­go oto­cze­nia w stre­fie eu­ro. – Po trze­cie, praw­do­po­do­bień­stwo moc­niej­szej ko­rek­ty na par­kie­tach ba­zo­wych sta­no­wi istot­ny ba­last dla ro­dzi­me­go ryn­ku ak­cji – in­dek­som na uli­cy Ksią­żę­cej ciężko bę­dzie piąć się w oto­cze­niu ne­ga­tyw­ne­go senty­men­tu ze­wnętrz­ne­go  – do­da­je eks­pert BM?BPH.

re­dak­cja@par­kiet.com

Gdzie szukać szans

Giełdowi eksperci podpowiadają, gdzie faktycznie można upatrywać okazyjnych zakupów. – Nawet pośród spółek, których akcje tracą więcej niż szerokie indeksy, można znaleźć sporo podmiotów o solidnych fundamentach finansowych, gwarantujących przetrwanie w obecnie trudnym otoczeniu gospodarczym – mówi Jerzy Nikorowski, makler BM BNP Paribas.

Szczególnie interesujące – zdaniem ekspertów – są spółki z sektora bankowego. – Powinny być one naturalnym beneficjentem poprawy otoczenia gospodarczego, która jest spodziewana w kolejnych kwartałach. Aktualna wycena sektora (przy wskaźniku C/WK na ten rok wynosi 1,5) wygląda atrakcyjnie – zauważa Tomasz Chwiałkowski z BM BPH.

Banki powinny pierwsze odczuć poprawę

– W przypadku niektórych sektorów źródłem spadków jest nadmierna podaż wynikająca z pojawienia się większej ilości spółek reprezentujących branżę. Podobne zjawisko dotyczy spółek bankowych, ponieważ sektor ten od ostatnich kilku miesięcy jest „bombardowany" przez gigantyczne oferty takich banków, jak: Alior, Pekao SA, BZ WBK lub PKO BP – wylicza Jerzy Nikorowski. – Bazując na danych KNF i NBP, polski sektor bankowy charakteryzuje się wysokim współczynnikiem wypłacalności i powinien być postrzegany jako stabilny, szczególnie w kontekście zawirowań na południu Europy. Poszczególne podmioty z tego sektora wykazują się konsekwentną poprawą marżowości, a wystromienie się krzywej rentowności polskich obligacji skarbowych zapowiada poprawiającą się marżę odsetkową w kolejnych kwartałach. Zdecydowana większość złych kredytów udzielonych podmiotom z zagrożonych sektorów została ujęta w rezerwach (na przykład odpisy na sektor budowlany), co jest kolejnym czynnikiem, który powinien pozwolić inwestorom pozytywnie spojrzeć na ocenę akcji banków – dodaje makler BM BNP Paribas.

Kolejnym sektorem, który zasługuje na uwagę, jest sektor deweloperów komercyjnych. – W wyniku mocno negatywnego sentymentu w stosunku do wybranych spółek z sektora deweloperów mieszkaniowych tracą również spółki koncentrujące się na działalności deweloperskiej, ale w segmencie komercyjnym, zajmujące się m.in. budową i zarządzaniem powierzchnią centrów handlowych lub hoteli (na przykład Echo, GTC lub Warimpex). Spółki te generują stabilne przepływy z działalności operacyjnej oraz z perspektywy wierzycieli dysponują zabezpieczeniem w postaci majątku trwałego, który może zostać upłynniony w sytuacji ograniczonego dostępu do finansowania bieżącej działalności – mówi Jerzy Nikorowski.

A może dywidendowe spółki

Na co jeszcze należy zwrócić uwagę? – Ponieważ obecnie ciężko stwierdzić, czy przecena na rynku będzie kontynuowana, inwestorzy powinni wyróżnić dwie grupy spółek. Pierwsza z nich to spółki dywidendowe, w których warto zwiększać zaangażowanie z uwagi na to, że obecne poziomy wycen w stosunku do płaconej dywidendy są atrakcyjne. Do drugiej grupy zaliczamy spółki z silnymi fundamentami i ciekawym pomysłem na przyszłość. Wydaje nam się, że właśnie te drugie spółki należy akumulować w pierwszej kolejności, ponieważ to ich kursy zyskają najwięcej wraz z poprawą sentymentu na rynku – mówi Michał Jarmakowicz z Erste Securities Polska.

– Pierwszą ze spółek dywidendowych jest PZU. Spółka planuje przeznaczyć na dywidendę 100 proc. zysku z 2012 r., co przy obecnej cenie stanowi ponad 7-procentową stopę dywidendy. Kolejną spółką z wysoką dywidendą jest KGHM. Spółka spadła od szczytów o 20 proc., ponieważ spodziewamy się, że Skarb Państwa, tak jak w latach poprzednich, będzie forsował wypłatę sowitej dywidendy, uważamy walory miedziowego giganta za atrakcyjne. W długim terminie upatrujemy też szansy na poprawę wyniku spółki związanej z rozwojem wydobycia z zagranicznych projektów – mówi makler Erste Securitites Polska. – Ostatnia przecena na akcjach chemicznego Synthosu wydaje się również nieuzasadniona, biorąc pod uwagę plany wypłaty dużej dywidendy. Co prawda pogarszająca się sytuacja na rynku SBR w Azji jest negatywnym czynnikiem wpływającym na spółkę, ale jeśli marcowe spadki są tylko korektą wcześniejszych zwyżek, to jest duża szansa, że spółka będzie mogła poprawić wyniki – dodaje.

Spółką o solidnych fundamentach jest też CCC. – Ekspansja spółki na rynki europejskie daje nadzieję na skokową poprawę zysków. CCC zadbało o dobrą sieć logistyki, która daje jej przewagę konkurencyjną. Spółka mimo słabych danych o sprzedaży detalicznej świetnie sobie radzi. Naszym zdaniem wraz z nadejściem długo wyczekiwanej wiosny sprzedaż w sklepach spółki znacząco wzrośnie przy wyższych marżach r./r., co pozytywnie wpłynie na zyski – mówi Michał Jarmakowicz.

Zdaniem maklera Erste Securitites, nieuzasadniony wydaje się również spadek cen akcji spółki Wielton, który zrealizował się przy niewielkich obrotach. – Głównym motorem napędzającym zyski tej firmy jest wzrost popytu na samochody ciężarowe. Spółka dużą część swoich zysków generuje na rynku rosyjskim, gdzie w zeszłym roku otworzyła nową montownię. Naszym zdaniem spółka będzie dalej dynamicznie się rozwijać dzięki silnemu eksportowi, a słaby złoty dodatkowo pomoże zwiększyć jego skalę – uważa Michał Jarmakowicz.

Szansę na poprawę wyników i wzrost kursu akcji ma też M.W. Trade. – Firma korzysta na spadku stóp procentowych, ponieważ spadają koszty pozyskania kapitału, ale jednocześnie  zawiera ze swoimi kontrahentami umowy bazujące na stałej prowizji. Bez wątpienia są to czynniki które korzystnie wpłyną na wyniki spółki – mówi Michał Jarmakowicz.

Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?
Analizy rynkowe
Czy Święty Mikołaj zawita w tym roku na giełdę?