Defensywny portfel pozwoli przeczekać okres bessy

W przypadku dekoniunktury giełdowej warto większy nacisk położyć na ochronę kapitału. Nie oznacza to, że należy całkowicie zrezygnować z inwestycji na rynku akcji.

Publikacja: 24.11.2018 14:00

CD Projekt jest jednym z przedstawicieli branży producentów gier. W tym gronie nie brakuje spółek mogących się pochwalić produkcjami, które odniosły globalny sukces. Co istotne, ich zyski w stosunkowo niewielkim stopniu zależą od koniunktury gospodarczej.

Foto: GG Parkiet

 

W okresie dużej niepewności na rynkach akcji inwestorzy łaskawym okiem patrzą na spółki lub klasy aktywów pozwalające ograniczyć zmienność portfela. – W obecnym momencie cyklu koniunkturalnego, biorąc pod uwagę liczne czynniki ryzyka i niepewność na światowych rynkach, bardziej defensywne podejście do budowy portfela inwestycyjnego wydaje się jak najbardziej racjonalne – ocenia Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BGŻ BNP Paribas.

Ważne symptomy

Zdaniem Marka Straszaka, zarządzającego portfelami w Union Investment TFI, obecnie widać kilka symptomów mogących świadczyć o tym, że mamy do czynienia z końcem, już dość długiego, cyklu koniunkturalnego. – Odwracająca się krzywa rentowności, spadające PMI, niższy wzrost PKB czy wyższa inflacja to podręcznikowe oznaki odwracania się trendu w gospodarce. W takim otoczeniu portfel akcji powinien się odznaczać niską alokacją w same akcje, a z wyższym udziałem instrumentów dłużnych oraz „market neutral". Same akcje natomiast powinny być lokowane w defensywne branże, takie jak energetyka, farmaceutyka i telekomy. W takich okresach podwyższonej zmienności warto również zredukować pozycje w mniejszych spółkach o gorszej płynności, a preferować blue chips, które w każdej chwili można sprzedać – zwraca uwagę ekspert.

Z podobnego założenia wychodzi Krajczewski, który przekonuje, że istotne znaczenie ma odpowiednie zarządzanie płynnością portfela. – Ze spółek defensywnych najciekawszym wyborem może być branża ochrony zdrowia. W Polsce, z uwagi na wielkość rynku, wybór sektorowy nie jest tak prosty – ze względu na płynność przede wszystkim przeważalibyśmy w portfelu średnie i większe spółki względem tych mniejszych. W kraju, poza bankami, naszym zdaniem dobrze zachowywać mogą się rafinerie (spadek cen ropy poprawia ich marże) albo branża gier komputerowych (odreagowanie po mocnej przecenie z ostatnich miesięcy) – wymienia analityk.

W strategii defensywnej kluczowe jest znalezienie branż bardziej odpornych na wpływ cykli koniunkturalnych, gdzie popyt na produkty lub usługi jest stały niezależnie od sytuacji gospodarczej. – W późnym etapie cyklu giełdowego, z którym mamy obecnie do czynienia, skłaniamy się ku inwestycji m.in. w spółki handlu detalicznego (FMCG). Naszym faworytem w tym gronie jest Dino. Wysokie tempo rozwoju sieci będzie pozytywnie przekładało się na tempo poprawy zysków. Spółka jest jednocześnie beneficjentem rosnących wydatków konsumentów, a popyt w tej branży powinien być relatywnie stabilny nawet w przypadku spowolnienia gospodarczego – wskazuje Marcin Gątarz, szef analityków Pekao IB.

Warunek ten spełniają też spółki telekomunikacyjne, które mogą się pochwalić większą stabilnością zysków w zmieniającym się otoczeniu gospodarczym. W gronie tym na uwagę szczególnie zasługują spółki mające potencjał do wypłaty wysokich dywidend.

Spółki dywidendowe na celowniku

Argumentem przesądzającym o inwestycji w akcje coraz częściej staje się regularnie płacona dywidenda. Stały dochód, bez względu na panującą koniunkturę na giełdzie, był nierzadko wyższy niż zyski z obligacji czy lokat bankowych. Tomasz Manowiec, zarządzający funduszami w Noble Funds TFI, przypomina, że inwestowanie w spółki płacące wysokie dywidendy uznawane jest za defensywną strategię. – Wysokie wypłaty powinny stabilizować cenę akcji w przypadku spadków na rynku. Jednak takie bezpieczeństwo możliwe jest tylko w przypadku spółek, w których dystrybucja dywidend do akcjonariuszy w kolejnych latach jest bardzo wysoce prawdopodobna – zwraca uwagę ekspert.

Z punktu widzenia inwestorów kluczowe jest mniejsze ryzyko kryjące się za inwestycją w papiery emitentów, których stać na wypłatę z wypracowanych zysków. Zyskują oni w oczach inwestorów zwłaszcza w okresach giełdowej dekoniunktury. – W mojej ocenie dobrym wyborem na najbliższe miesiące powinny być spółki o wysokiej zdolności dywidendowej, gdzie wyróżnić można przede wszystkim deweloperów, zwłaszcza tych z dobrą pozycją bilansową i gotówkową. Oczywiście spowolnienie w gospodarce i napięcia na rynkach nie ominą też tych spółek, lecz wysokie stopy dywidendy (nawet powyżej 10 proc.) w okresach dekoniunktury zawsze zyskują na znaczeniu, gdyż okresowo są jedynym źródłem dochodu inwestora. Do tego grona zaliczyłbym także część spółek informatycznych, jak choćby Asseco Poland, lecz ogólny poziom alokacji w takie spółki powinien być umiarkowany, gdyż w okresie słabości rynków akcji najlepiej sprawdzają się gotówka, dług krótkoterminowy i niskie zaangażowanie w aktywa ryzykowne, co pozwala stopniowo zwiększać ekspozycję po dłuższym okresie spadków na rynkach – uważa Sebastian Trojanowski, zarządzający portfelami w DM TMS Brokers.

Dywersyfikacja portfela

Myśląc o portfelu bardziej defensywnym, nie można pomijać inwestycji w inne klasy aktywów poza akcjami. Większy udział bezpiecznych obligacji skarbowych, z których część powinna być denominowana w innych walutach, pozwoli przeczekać okres dekoniunktury, chroniąc kapitał. – W obecnych warunkach rynkowych portfel inwestycyjny nie powinien się składać tylko i wyłącznie z akcji. Pozytywnie oceniamy krajowe obligacje skarbowe ze względu na stabilny poziom stóp procentowych, inflacji oraz deficytu budżetowego. Atrakcyjne rentowności prezentują również amerykańskie krótkoterminowe obligacje skarbowe. Wreszcie niewielki udział w portfelu może stanowić złoto – przekonuje Krajczewski.

Przy rosnącej zmienności na rynkach niezmiernie ważna jest przede wszystkim dywersyfikacja portfela. – Proponujemy więc, aby wśród akcji były nie tylko krajowe, ale także zagraniczne walory zarówno z rynków rozwiniętych (szczególnie zwracamy uwagę na rynek europejski), jak i rozwijających się (pozytywnie odnosimy się do mocno przecenionych rynków Azji Południowo-Wschodniej). W przypadku podziału sektorowego, z obszarów cyklicznych, preferujemy branże najlepiej radzące sobie pod koniec cyklu koniunkturalnego, czyli banki i spółki surowcowe – wskazuje ekspert BM BGŻ BNP Paribas.

Nie należy zapominać, że w czasach niepewności na rynkach finansowych większego znaczenia nabiera gotówka. – Nasze aktualne nastawienie dla rynków akcji ogółem od wielu miesięcy jest lekko negatywne i radzimy klientom przeważać w portfelach gotówkę, przy czym to nie znaczy, że akcji nie należy nie mieć. Dla najbardziej agresywnych strategii, które dopuszczają nawet 100-proc. alokację w akcje, aktualne zaangażowanie powinno wynosić 65 proc., z czego na GPW powinno przypadać 25 proc. – wyjaśnia Zbigniew Obara, menedżer zespołu analiz i doradztwa w BM Alior Banku. – Spośród spółek z GPW wybieramy przede wszystkim te typu „value" (o niskich wycenach wskaźnikowych, z dobrą historią wyników, a także perspektywą kontynuacji wypłat dywidend na poziomie min. 2–3 proc.). Spośród spółek wycenianych nieco drożej (według C/Z) tylko spółki o istotnych przewagach konkurencyjnych i z sukcesem realizowanej ekspansji eksportowej – dodaje.

Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?
Analizy rynkowe
Niedźwiedzie znów są prowokowane przez byki. Koniec korekty?
Analizy rynkowe
Optymizm wrócił na giełdy, ale Trump jeszcze może postraszyć
Analizy rynkowe
Kolejny krach. Jak nie pandemia, to Trump wyzwoliciel