Aż 79 proc. dorosłych Polaków spodziewa się, że ceny nieruchomości wzrosną lub bardzo wzrosną w ciągu roku. To aż o 15 pkt proc. więcej niż w przed rokiem, co oznacza największy wzrost spośród wszystkich 15 krajów objętych badaniem w Europie, gdzie odsetek ten spadł o 6 pkt proc., do 62 proc. – wynika z badania „Finansowy Barometr ING".
Miliardy na mieszkania
O optymizmie Polaków co do cen domów i mieszkań świadczy fakt, że aż 48 proc. ankietowanych zgadza się ze stwierdzeniem, że nigdy one nie spadają (w 2015 r. uważało tak tylko 35 proc. badanych).
Czytaj także: Mieszkania przegrywają tylko z dolarem i złotem
– Tak silne przesunięcie oczekiwań na wzrost cen nieruchomości rodzi obawę, że Polacy będą częściej kupować mieszkania w pośpiechu, bo „taniej nie będzie", oraz w celach spekulacyjnych. Zwłaszcza że brakuje atrakcyjnych alternatyw lokowania pieniędzy. Jednak można przypuszczać, że okres rozkwitu rynku nieruchomości zbliża się już do końca – mówi Karol Pogorzelski, ekonomista ING.
Skąd taki wniosek? – Spowolnienie w polskiej gospodarce będzie stopniowo przekładać się na słabszy popyt na mieszkania, tak jak zaczęło być to widoczne w niektórych krajach UE, np. w Niemczech, Holandii, Hiszpanii. Podaż mieszkań wciąż będzie jednak wysoka, bo do sprzedaży wejdzie duży wolumen rozpoczętych niedawno inwestycji. Dlatego prawdopodobne wydaje się spowolnienie wzrostu cen nieruchomości w Polsce w najbliższym roku – dodaje Pogorzelski.