To największy spadek PKB Niemiec w ujęciu kwartał do kwartału w historii tych danych, sięgającej 1970 r. Ekonomiści przeciętnie spodziewali się nieco tylko mniejszego załamania gospodarki, o 9 proc.
Niemcy jako jedno z pierwszych państw UE rozpoczęły znoszenie ograniczeń aktywności ekonomicznej, wprowadzonych w celu stłumienia pandemii, co już w maju zaowocowało wyraźnym ożywieniem. Przykładowo, produkcja przemysłowa wzrosła wtedy o 7,8 proc. w stosunku do kwietnia, a sprzedaż detaliczna aż o 13,9 proc., wracając do poziomu sprzed pandemii. Kwietniowy paraliż gospodarki wystarczył jednak, aby wywołać drastyczny spadek PKB w całym II kwartale.
Czwartkowe dane mają wstępny charakter, niemiecki urząd statystyczny nie podał więc żadnych szczegółów dotyczących zmian głównych składowych PKB. Poinformował jedynie, że w II kwartale doszło do potężnego załamania eksportu, importu, wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych oraz inwestycji w maszyny i urządzenia. Załamanie PKB ograniczył jedynie wzrost wydatków publicznych.
- Dane dotyczące wykorzystania energii elektrycznej oraz różne miary mobilności społecznej sugerują, że w czerwcu i w lipcu sytuacja w niemieckiej gospodarce dalej się poprawiała. Co więcej, pomagał jej będzie hojniejszy niż gdzie indziej pakiet fiskalny, obejmujący m.in. obniżkę VAT – ocenił Andrew Kenningham, główny ekonomista ds. Europy w Capital Economics. Jego zdaniem w III kwartale można oczekiwać zdecydowanego wzrostu PKB Niemiec, choć raczej będzie on mniejszy niż spadek w II kwartale.
- Wydaje się jednak, że nasza prognoza, wedle której PKB w całym 2020 r. spadnie o 5 proc., jest zbyt optymistyczna – przyznał Kenningham. – Niemiecka gospodarka prawdopodobnie pozostanie mniejsza niż przed kryzysem co najmniej przez dwa kolejne lata – dodał.