Według nowych prognoz Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP, opublikowanych w poniedziałek (w zarysie zostały przedstawione w komunikacie po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w minioną środę – red.) w „Raporcie o inflacji", PKB Polski w tym roku najprawdopodobniej wzrośnie o 4 proc., po 5,1 proc. w 2018 r., w przyszłym roku o 3,7 proc., a w 2021 r. o 3,5 proc. To jest tzw. ścieżka centralna prognoz, czyli środek przedziału, w którym wzrost PKB znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem.
Poprzednie prognozy DAE NBP, z listopada, zakładały, że wzrost PKB Polski wyniesie w tym roku 3,6 proc., a w przyszłym 3,3 proc. Nowa centralna ścieżka prognoz jest więc o około 0,4 pkt proc. wyżej. To głównie efekt bardziej optymistycznych oczekiwań w odniesieniu do tempa wzrostu konsumpcji, co z kolei wiąże się z ogłoszonym przez rząd pakietem fiskalnym, na który składa się m.in. rozszerzenie programu 500+ na każde dziecko, wypłata emerytom „trzynastek" oraz obniżka podatków dla młodych.
DAE NBP spodziewa się, że wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych zwiększą się w tym roku o 4,4 proc., po 4,5 proc.. w ub.r., a w kolejnych dwóch latach odpowiednio o 4,3 i 3,6 proc. Tymczasem w listopadzie ekonomiści NBP zakładali, że już w tym roku dynamika konsumpcji znajdzie się wyraźnie poniżej 4 proc.
Pakiet fiskalny to czynniki, „który podbije dochody do dyspozycji gospodarstw domowych w perspektywie 1,5 roku, a potem jego wpływ będzie stopniowo wygasał" - powiedział prezentując nowe prognozy zastępca dyrektora DAE NBP Jacek Kotłowski. Jak jednak dodał, w dłuższym horyzoncie Polska zacznie wyraźniej odczuwać skutki spowolnienia w gospodarce strefy euro. Ekspansywna polityka fiskalna nie zapobiegnie więc hamowaniu polskiej gospodarki.
Kotłowski podkreślił, że koniunktura w strefie euro jest słabsza, niż wydawało się jesienią. Według nowych prognoz DAE NBP, PKB strefy euro w tym roku zwiększy się o 1,2 proc., po 1,8 proc. w ub.r., a w 2020 r. o 1,5 proc. Listopadowe prognozy zwiastowały wzrost gospodarki Eurolandu w tym i przyszłym roku w tempie – odpowiednio - 1,8 i 1,6 proc. Przy tym, najbardziej pogorszyły się perspektywy gospodarki Niemiec, które są największym odbiorcą polskiego eksportu. Według ekonomistów NBP PKB Niemiec w tym roku zwiększy się o zaledwie 0,9 proc., zamiast o 1,8 proc., jak sugerowały listopadowe prognozy, a w 2020 r. o 1,4 proc., zamiast 1,6 proc.