Kruk ma w tym roku lepsze i gorsze miesiące, choć ogółem pozostaje jedną z najmocniejszych spółek z WIG20. Przykładowo w styczniu urósł o ponad 13 proc., po czym dwumiesięczna korekta ściągnęła kurs poniżej poziomu zamknięcia 2022 r. W kwietniu akcje znów wystrzeliły w górę, zyskując niemal 22 proc. Później nastąpił miesiąc przerwy, po którym windykator znów ruszył na północ. Akcje złapały znów zadyszkę w sierpniu, osuwając się o 8,5 proc. Wrzesień zaczął się w mieszanych nastrojach. Pierwsza sesja była pozytywna, ale dwie kolejne już nie. We wtorek pod koniec dnia walory Kruka zniżkowały o 2,7 proc., do 394,2 zł. Niech jednak nikogo nie zmylą pozory – od początku roku walory Kruka to jedna z najsilniejszych pozycji z WIG20. Stopa zwrotu sięga 27 proc. przy 12-proc. zwyżce indeksu dużych spółek. Mocniejsze od Kruka są m.in. Grupa Kęty, Alior Bank, mBank czy Santander.
Ostatnie dwie czarne świece na wykresie dziennym z pewnością podkopały jednak morale kupujących. Jednocześnie pierwsza sesja miesiąca przyniosła zakończenie ruchu, zainicjowanego w okolicach 390 zł, gdzie rysuje się mocne wsparcie dla kupujących. Dołek ten powstał bowiem w miejscach szczytów m.in. z czerwca i kwietnia tego roku. Zanim jednak do tego doszło, kurs wspiął się na maksimum, zbliżając się „na milimetry” do 458 zł.
Warto zauważyć, że Kruk wypadał we wtorek blado na tle rynku. WIG20 również zniżkował, ale jego wynik był o 1,3 pkt proc. lepszy. Indeks szerokiego rynku tracił zaś tylko 0,4 proc., czyli był o 1,6 pkt proc. lepszy. Na razie jednak dwudniowa słabość walorów windykatora nie powinna budzić większych obaw, o ile w kolejnych dniach popyt nie rozprawi się ze wsparciem w strefie 389–393 zł.
Kupującym nie pozostaje więc nic innego, jak znów zebrać siły i bronić się w strefie, w którą znów wraca kurs Kruka. Zasięg zmagań może znów sięgnąć 389 zł. W razie powodzenia, na wykresie wyrysowałaby się formacja podwójnego dna. Szanse popytu są dość spore, zważywszy na siłę wsparcia.