W poniedziałek rusza kolejna publiczna emisja obligacji firmy Kredyt Inkaso. Z ostatniej firma pozyskała 15 mln zł. Teraz celuje w 18 mln zł.

– Obecna emisja obligacji jest drugą w ramach obecnego prospektu emisyjnego. Opiewa on na 100 mln zł i jest ważny do lutego 2024 r. Chcielibyśmy w całości zrealizować ten prospekt. Liczymy, że obecna oferta spotka się z zainteresowaniem inwestorów. Nasze fundamenty są mocne, mamy relatywnie niski poziom zadłużenia, rosną odzyski i wróciliśmy na rynek inwestycji. Poza tym obligacje korporacyjne w obecnych warunkach wydają się być atrakcyjną formą inwestycyjną dla klientów indywidualnych – mówi Maciej Szymański, wiceprezes spółki. Oprocentowanie oferowanych papierów będzie oparte na trzymiesięcznym WIBOR i powiększone o marżę wynoszącą 5,5 proc. Obecnie daje więc to oprocentowanie powyżej 12 proc. To oczywiście też koszt dla firmy. – Jak wszyscy chcielibyśmy, aby koszt finansowania był niższy, ale przy inteligentnym zarządzaniu te koszty są akceptowalne – przekonuje Szymański. Formalnie pozyskane pieniądze mają być przeznaczone na bieżącą działalność. W praktyce mają pójść na zakup nowych portfeli.

– Mieliśmy trzy lata przerwy, jednak już w ubiegłym roku finansowym zainwestowaliśmy 119 mln zł. Stać nas na zdecydowanie więcej. Ciężko jest mówić o konkretnych kwotach. Stawiamy jednak przede wszystkim na jakość, a nie wielkość. Oczywiście będziemy aktywni na rynku polskim, ale duży potencjał widzimy także na rynku rumuńskim, a dodatkowo wracamy na rynek bułgarski. To powinny być trzy filary naszego wzrostu – przekonuje wiceprezes Kredyt Inkaso.

Firma liczy nie tylko na większe inwestycje, ale i odzyski. – Poprawiamy efektywność operacyjną, a wierzymy, że w tym aspekcie wciąż jest jeszcze duże pole do poprawy. Dalszy wzrost będzie zależny od skali i momentu zakupu nowych portfeli. Ten wzrost to jest jednak bardziej pytanie kiedy, a nie czy, on nastąpi – mówi Szymański. W tle jest jeszcze przegląd opcji strategicznych. – Wybraliśmy doradcę. Założyliśmy sobie wewnętrznie, że do końca roku zostanie on zakończony. Na tym etapie ciężko mówić o jakichś rozstrzygnięciach. Zakładam, że efekt przeglądu będzie dobry, a w najgorszym przypadku neutralny dla obligatariuszy spółki – mówi Szymański.