We wtorek rano złoty jest ciut słabszy - USDPLN odbija do 4,08, a EURPLN oscyluje wokół 4,32. Na parze EURUSD uwagę zwraca fakt cofnięcia się notowań po nieznacznym naruszeniu piątkowego szczytu przy 1,0592. Globalny rynek pozostaje nieco w zawieszeniu - ważnych publikacji z USA w kalendarzu zbytnio nie ma, a inwestorzy skupiają się na spekulacjach wokół nominatów do nowej administracji Donalda Trumpa, chociaż kluczowe stanowisko Sekretarza Skarbu jeszcze nie jest obsadzone. Dolar nieznacznie odpadł wczoraj od swoich szczytów, ale trudno upatrywać w tym jakichś przesłanek do mocniejszej korekty, która mogłaby dać jakiś większy oddech rynkom wschodzącym. Ryzyko zejścia w okolice 1,0450 na parze EURUSD nadal pozostaje znaczące, gdyż rynki obawiają się, że FED mógłby zacząć pauzować z obniżkami stóp już w grudniu (szanse na cięcie o 25 punktów baz. spadły do 59 proc.). Tym samym na USDPLN nadal nie można wykluczyć scenariusza w którym dochodzi do naruszenia szczytu z ubiegłego tygodnia przy 4,1370.
Wykres dzienny EURPLN
Wykres dzienny USDPLN
Publikowane w ostatnich dniach dane makro z Polski (PKB za III kwartał i inflacja bazowa CPI za październik) podbijają spekulacje, co do terminu obniżki stóp przez RPP w 2025 r. Za terminem w marcu przemawia też fakt, że rząd premiera Tuska planuje wstrzymać się z pełnym uwolnieniem cen energii w przyszłym roku, co może wpłynąć na ścieżkę inflacji. Tymczasem, jeżeli rynek zacznie spekulować wokół skali cięć stóp przez RPP w przyszłym roku, to raczej nie będzie to pozytywne dla złotego, gdyby globalne napięcia dalej były widoczne, a dolar pozostawał relatywnie silny.
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ