Rynek e-książki, czyli co po Legimi

Giełdowa platforma z e-bookami obiecuje wydawcom audyt i przejrzystość. Nie zdradza, ile pieniędzy musi im jeszcze oddać. Eksperci są zdania, że unaocznione wszystkim problemy z dystrybucją e-książek na trwałe zmienią ten rynek.

Publikacja: 25.10.2024 17:08

Rynek książek elektronicznych obejmujący e-booki i audiobooki może być wart rocznie ponad 600 mln zł

Rynek książek elektronicznych obejmujący e-booki i audiobooki może być wart rocznie ponad 600 mln zł – szacuje PMR.

Foto: Fot. AdobeStock

Sprawa Legimi, czyli wycofanie dziesiątek tysięcy tytułów książek z platformy z e-bookami z powodu odkrytych nieprawidłowości w realizacji umów i rozliczeniach z wydawnictwami, odbiła się szerokim echem. Na fali kolejnych doniesień o decyzjach wydawców i ich pośredników oraz skargach czytelników do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów notowania akcji Legimi na warszawskiej giełdzie zanurkowały. Ostatnio spadek wyhamował, a chwilami akcje firmy zyskują na wartości. Co dzieje się w spółce, która przechodzi wizerunkowy kryzys i co może on zmienić w branży?

Legimi: będziemy przejrzyści

„Tygodnik Powszechny” napisał, że w rozliczeniach Legimi z wydawcami brakuje średnio 50 proc. czytanych i słuchanych tytułów oraz, że nie zarejestrowano co najmniej kilkudziesięciu tysięcy transakcji. – Ze względu na poufność prowadzonych rozmów nie możemy potwierdzić szczegółowych danych. Niemniej jednak zaprzeczamy twierdzeniu, że nie rozliczyliśmy 50 proc. czytanych tytułów i dążymy do pełnej transparentności w tym zakresie – mówi „Parkietowi” Mikołaj Małaczyński, prezes Legimi.

Jakie kroki podejmuje, by zakończyć spory z wydawcami? – pytamy. – Naszym priorytetem jest kontynuowanie dialogu i współpracy z wydawcami, aby wyjaśnić wszelkie zastrzeżenia dotyczące dotychczasowej współpracy. Planujemy również audyt. Ze względu na wagę i złożoność tematu o jego szczegółach będziemy informować w najbliższych dniach, a nasi partnerzy biznesowi zostaną poinformowani w pierwszej kolejności - dodaje Małaczyński. – Zależy nam na odbudowaniu zaufania oraz jesteśmy otwarci na pełną transparentność, aby udowodnić, że wszystkie procesy działają zgodnie z najwyższymi standardami – zapewnia.

Przypomnijmy, że kryzys firmy zaczął się, gdy Nasza Księgarnia zdecydowała się wycofać książki z platformy po tym, jak Legimi zaczęło obarczać wydawców winą za to, że musi pogorszyć ofertę. Na jaw wyszły nieporozumienia w rozliczeniach i pretensje wydawnictw, że ich książki są udostępniane członkom klubów dużych firm (np. Benefit Systems) w ramach oferty skierowanej do bibliotek.

W takich okolicznościach Legimi ogłosiło, że zmienia ofertę biblioteczną. Z powodu trybu, w jakim to zrobiło, o czasowym wstrzymaniu współpracy zdecydowała hurtownia e-książki Virtualo z grupy Empik. Anna Winnicka, prezeska Virtualo nadal czeka na odpowiedzi na kilkanaście pytań, które zadała Legimi.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że kwoty, których Legimi mogło nie rozliczyć z wydawcami, idą w miliony złotych. – Nie możemy podawać konkretnej kwoty, gdyż są to informacje handlowe chronione umową o poufności wiążącą obie strony – mówi Mikołaj Małaczyński. Zapewnia, że Legimi nie zauważa znaczącej zmiany liczby subskrybentów.

Czytaj więcej

Kryzysowa sytuacja w Legimi. O co tak naprawdę chodzi?

Giełdowy impakt

Na rynku e-książki obecna jest grupa Agory (jest właścicielem serwisu Publio, jej książki w formacie elektronicznym sprzedają także inne platformy). Na fali zamieszania wokół rozliczeń Legimi z wydawcami, także wydawnicza spółka Agory poinformowała, że zawiesza współpracę z tą platformą.

To, co dzieje się z notowaniami Legimi na giełdzie, dotyczy m.in. Wirtualnej Polski Holding, która kupiła jakiś czas temu pakiet akcji po około 27 zł za sztukę. Jest największym udziałowcem z pakietem ponad 31 proc. Spadek kursu akcji Legimi nie dotarł aż tak daleko, aby miała notować stratę. – Nasza inwestycja w Legimi jest inwestycją wyłącznie finansową, a co za tym idzie, nie mamy żadnego wpływu na bieżącą działalność. Spółka w całości kontrolowana jest przez założycieli, którzy posiadają większość akcji – przekazał nam Michał Siegieda, rzecznik grupy.

Olszynka: rynek e-książki zmieni się

O jakim rynku mówimy, gdy mówimy o rynku e-książki? Udział ze sprzedaży e-booków i audiobooków w przychodach wydawców sięga kilkunastu proc. – w wypadku e-booków wynosi blisko 9 proc., natomiast audiobooki mają 6,5-proc. udział – szacuje Biblioteka Analiz w raporcie opublikowanym w czwartek.

Cały rynek książki cyfrowej w Polsce należy szacować na poziomie 600–700 mln zł – podano.

Podobnie wielkość rynku e-książki szacuje PMR. – Rynek e-booków i audiobooków w Polsce dynamicznie się rozwija, a zainteresowanie tymi formami konsumpcji treści stale rośnie, napędzane przez coraz bogatszą ofertę i zmianę nawyków czytelniczych. Analizy PMR z pierwszej połowy 2024 roku wskazują, że wartość tego rynku na koniec 2023 roku wyraźnie przekroczyła 600 mln zł, licząc zarówno subskrypcje, jak i zakupy pojedynczych tytułów – komentuje Paweł Olszynka, szef działu analiz rynku ICT w PMR Market Experts.

– Warto podkreślić, że większość tej kwoty przypada jednak na subskrypcje. Skumulowana liczba dostępów do audiobooków i e-booków w ramach subskrypcji to już ponad milion – podaje Olszynka.

– To przede wszystkim ta forma korzystania przyciągnęła rzeszę użytkowników – mówi analityk. – Wydawcy coraz częściej inwestują w polskojęzyczne audiobooki i e-booki zarówno w postaci literatury klasycznej, jak i najnowszych bestsellerów. Popularność zyskali w ostatnich latach polscy autorzy. W audiobookach coraz częściej można usłyszeć znanych polskich lektorów oraz aktorów, co podnosi ich jakość i atrakcyjność. Do tego doszła współpraca z bibliotekami publicznymi. W efekcie modele abonamentowe, w których użytkownicy mają dostęp do szerokiego katalogu e-booków i audiobooków, stały się coraz bardziej powszechne – tłumaczy Olszynka.

Pytany o przyszłość rynku książki elektronicznej nie ma wątpliwości, że czekają go zmiany. – Perspektywy dla tego rynku to obecnie duży znak zapytania – mówi Olszynka. – Natomiast nie ulega wątpliwości, że zmianie ulegnie cały model biznesowy i podział zysków w branży. Wydawcy, którzy czują się niekorzystnie traktowani w modelu subskrypcyjnym, naciskają na zmianę warunków współpracy z platformami. Ewentualny powrót do większego znaczenia modelu zakupu pojedynczych tytułów wpłynie na przychody na tym rynku. Rozdrobnienie będzie mało atrakcyjne dla abonentów, których przyciąga szeroki i zagregowany kontent. Wizerunkowo jest to już teraz duża strata dla platform w kontekście percepcji użytkowników. To może zniechęcać do subskrypcji (poza tymi na krótki okres) w obawie, że nagle ulubione tytuły znikną z oferty – analizuje Olszynka.

Technologie
Orange Polska dobrze radzi sobie (tylko?) na telekomunikacyjnym rynku
Technologie
Orange Polska po wynikach kwartału: ważna aukcja 5G, Orange Energia na sprzedaż
Technologie
Polskie firmy śmielej idą po kapitał za granicę
Technologie
Zmiany we władzy Telewizji Polsat dokonane
Technologie
Spór w rodzinie Zygmunta Solorza. Miliarder ogranicza prawa syna w Polsacie
Technologie
AI niszczy internet. Przejęła wyniki wyszukiwania Google’a