– To, że jesteśmy na NewConnect, nie przeszkodziło nam w pozyskaniu znacznych środków – podkreśla Sergiusz Borysławski z zarządu Pilabu. Dzięki niedawnej emisji akcji spółka pozyskała ponad 20 mln zł, a papiery objęły m.in. TFI.

Firma Pilab tworzy zaawansowane narzędzia analityczne do integracji i eksploracji danych. – Oprogramowanie Pilabu, w odróżnieniu od tradycyjnego business intelligence, identyfikuje i analizuje ukryte powiązania między danymi, a tym samym przekracza granice obecnych systemów – twierdzi Borysławski. Dodaje, że jest to rynek, który dopiero się rozwija i bardzo szybko rośnie, a jego wartość to miliardy dolarów. – Palantir Technologies, lider tego rynku, jest obecnie wyceniany na ok. 20 mld USD – wskazuje. Nie kryje, że Pilab ma ambicje, by być firmą globalną. – W Polsce zbieramy doświadczenie, na przykład wspieramy technologicznie bardzo ciekawy projekt w BZ WBK oraz w innych korporacjach, o których będziemy informować w kolejnych kwartałach – mówi. Sygnalizuje też, że planowane jest rozpoczęcie projektów pilotażowych w amerykańskich instytucjach finansowych. Produkty Pilabu mogą być wykorzystywane do wykrywania różnego rodzaju nieprawidłowości oraz do przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy.

W I półroczu 2015 r. spółka miała 2,9 mln zł straty wobec 1 mln zł na minusie rok wcześniej. Zarząd podkreśla, że to skutek wzrostu kosztów związanych z inwestycjami, które w przyszłości przyniosą sowite zyski. – Koncentrujemy nasze wysiłki na zdobywaniu rynku i konwersji kolejnych projektów pilotażowych na sprzedaż, co będzie miało wpływ na przychody w kolejnych okresach – deklaruje Borysławski. Dodaje, że w spółkę wierzą menedżerowie Doliny Krzemowej. Wśród jej akcjonariuszy jest Kirk Bradley, zarządzający firmą Oracle. – Akcjonariuszami Pilabu są nie tylko członkowie zarządu, ale też kluczowi pracownicy. Niektórzy, żeby uczestniczyć w naszym projekcie, rezygnowali ze znacznie lepiej płatnych posad – zaznacza Borysławski.