Podczas piątkowej sesji akcje Orlenu należały do najchętniej sprzedawanych przez inwestorów spośród papierów zaliczanych do WIG20. Chwilami kosztowały 64,11 zł, co oznaczało spadek kursu o 3 proc. Zdecydowanie wyróżniały się na całym rynku pod względem wartości obrotów. Głównym powodem wyprzedaży były prawdopodobnie informacje na temat problemów z terminową realizacją i ogromnym wzrostem kosztów sztandarowej inwestycji.
Mgliste uzasadnienie
Spółka podała w komunikacie giełdowym, że jej rada i zarząd podjęły decyzje, które mają umożliwić zawarcie porozumienia zmieniającego umowę na budowę kompleksu instalacji Olefin III w Płocku. Tłumaczono, że to konsekwencja aktualizacji założeń dotyczących realizacji tego przedsięwzięcia. To z kolei spowodowane miało być wojną w Ukrainie, związanymi z nią sankcjami i tym samym rosnącymi kosztami materiałów oraz zerwanymi łańcuchami dostaw. Dodatkowo w ramach projektu Olefiny III realizowana jest modernizacja istniejącej infrastruktury, w tym jej przygotowanie pod przyszłe projekty rozwojowe m.in. o charakterze dekarbonizacyjnym.
Według obecnych szacunków koszt budowy kompleksu ma sięgać 25 mld zł. To ogromny wzrost. Dwa lata temu planowano wydatki na 13,5 mld zł, a w czerwcu 2018 r., gdy ogłaszano program rozwoju petrochemii, wartość wszystkich czterech określonych w nim inwestycji (w tym Olefin III) określono na jedyne 8,3 mld zł. Do dziś zrealizowano jedną, najłatwiejszą z nich.
Dodatkowo projekt Olefiny III mocno się przedłuża. Dziś Orlen mówi o jego zakończeniu w I połowie 2027 r. Dwa lata temu była mowa o I kwartale 2024 r., a pięć lat temu o końcówce 2023 r., ale w odniesieniu do całego programu rozwoju petrochemii.