Trwają rozmowy z przedstawicielami spółki litewskiej, odpowiedzialnej za projekt, i mogą się zakończyć w ciągu miesiąca.
Nowy zakład ma zastąpić zamkniętą z końcem 2009 r. elektrownię atomową, która powstała w latach 80. Planuje się, że Ignalina II powstanie ok. 2018–2020r., a więc w tym samym czasie co pierwsza elektrownia atomowa w Polsce. To może postawić pod znakiem zapytania sens udziału PGE w litewskim projekcie.
Grupa ta odpowiada za polską inwestycję, a wcześniej Ignalinę II traktowała jako możliwość zdobycia doświadczenia w realizacji tego typu przedsięwzięcia. Poza tym liczyła na znaczący dostęp do mocy – nawet 1000 megawatów (czyli połowy, jaką miała mieć Ignalina II). Teraz Litwini chcą połowę udziałów w projekcie zaproponować zachodniemu partnerowi, który ma doświadczenie w energetyce atomowej.
Litwa zobowiązała się do wygaszenia reaktorów w traktacie akcesyjnym, a Komisja Europejska nie zgodziła się na wydłużenie okresu działalności Ignaliny. Litwini liczyli początkowo, że do czasu zamknięcia starego zakładu przynajmniej uda im się rozpocząć budowę nowej elektrowni, ale tak się nie stało. Powodów było kilka, m.in. zamieszanie wokół powstania spółki odpowiedzialnej za projekt oraz brak zdecydowania ze strony litewskiej co do warunków udziału w projekcie sąsiadów – Polski, Łotwy i Estonii.