Skąd takie przekonanie wśród przedstawicieli związków? – To informacje powszechne wśród pracowników spółki, również na szczeblu kierowniczym. Ale mamy też swój bagaż doświadczeń na podstawie dotychczasowej działalności zagranicznych inwestorów w Polsce. Jako zasadę można przyjąć, że nie są oni zainteresowani rozbudową naszej energetyki – mówi Janusz Śniadecki, wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Enei.
Opinię organizacji pracowniczych zdają się potwierdzać wypowiedzi ministra skarbu Aleksandra Grada. – Jestem przekonany, że w trwającej prywatyzacji wybierzemy inwestora strategicznego dla Enei. Ale nie jest łatwo – ocenił szef resortu skarbu. W wypowiedzi cytowanej przez PAP minister wyjaśnił, że zagraniczni inwestorzy branżowi są raczej zainteresowani dostępem do polskiego rynku, a nie tym, żeby u nas inwestować, w tym np. budować elektrownie.
Plan inwestycyjny Enei zakłada, że w jej najważniejszej spółce zależnej, Elektrowni Kozienice, powstanie do 2016 r. duży blok na węgiel. Ma to pochłonąć około 5 mld zł. Zdaniem związkowców, realizacja tego projektu po przejęciu przez EDF nie jest możliwa, ponieważ stoi w sprzeczności ze strategią francuskiego koncernu.
Według związków, pod skrzydłami EDF Enea nie ma też szans inwestować w sieci. Ostrzegają oni, że koncern może wypompować z Enei 3?mld zł, zmuszając ją do kupna Elektrowni Rybnik kontrolowanej już przez Francuzów.
Do zamknięcia tego wydania „Parkietu” EDF nie odniósł się do zarzutów związkowców.