– KNF prowadzi trzy postępowania nadzorcze związane z Petrolinvestem – informuje „Parkiet" Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy Komisji Nadzoru Finansowego. O szczegółach tych spraw nie chce jednak mówić.
Z wcześniejszych wypowiedzi rzecznika wynika, że KNF może badać m.in. działania Ryszarda Krauzego, przewodniczącego rady nadzorczej i akcjonariusza Petrolinvestu. Chodzi o deklarację z 28 grudnia 2011 r., w której Krauze informował: „że w okresie 12 miesięcy od złożenia przedmiotowego zawiadomienia wraz z Prokom oraz Osiedlem Wilanowskim, planuję dalsze zwiększanie udziału w spółce, do poziomu co najmniej 25 proc. w kapitale zakładowym i w głosach". Nie uczynił tego jednak do dziś. Na początku stycznia Dajnowicz mówił, że KNF przyjrzy się tej sprawie pod kątem prawidłowości wykonywania obowiązków informacyjnych akcjonariusza spółki publicznej.
Szczególną uwagę na wszelkie nieprawidłowości w Petrolinveście zwracają akcjonariusze mniejszościowi. W tym celu systematycznie ślą do KNF pisma, w których zawiadamiają?nie tylko o przekazywaniu przez spółkę niepełnych informacji, ale i o niedotrzymywaniu składanych obietnic i deklaracji. Graczy niepokoją też ciągle przeprowadzane emisje akcji z wyłączeniem prawa poboru w zamian za aktywa, które w ich ocenie są niewiele warte.
– Dlaczego nie zawiesicie notowań tej spółki na czas wyjaśnienia kolejnego już aneksu do aneksu z bankami i ciągłymi informacjami, że mają już ropę, której do dziś nie mają – dopytuje się w KNF, w jednym z ostatnich pism, giełdowy inwestor, który na razie nie chce ujawniać swojego nazwiska. Przypomina, że Petrolinvest już od dłuższego czasu, co miesiąc przesuwa termin spłaty 20 mln USD kredytu, jaki powinien uregulować wobec banków PKO BP i BGK. Co miesiąc spółka przesuwa też termin sprzedaży 79 proc. udziałów w kazachskiej firmie Emba Jug Nieft. Wreszcie Petrolinvest do dziś nie wydobywa ropy i gazu, mimo że zarząd spółki obiecywał wielokrotnie, że to niebawem nastąpi.
Doniesienia składane do KNF przynajmniej częściowo poskutkowały. Dajnowicz przypomina, że 17 lipca 2012 r. została nałożona na Petrolinvest kara pieniężna 400 tys. zł za nieprawidłowe wykonanie obowiązków informacyjnych. Spółka w latach 2009–2010 w sposób nienależyty informowała o zawarciu umów z zagranicznymi inwestorami, mającymi zapewnić spółce finansowanie w drodze subskrypcji jej akcji. Za to samo pięć miesięcy później 80 tys. zł kary nałożono na byłego prezesa Petrolinvestu i 65 tys. zł na byłego wiceprezesa. Giełdowych inwestorów niepokoi jednak, że musiały upłynąć aż trzy lata od pierwszego komunikatu, który był przez Petrolinvest nieprawidłowo przygotowany, aby KNF ukarała spółkę.