Analitycy zwracają uwagę, że w ostatnich miesiącach kurs Synthosu był wspierany przez dynamiczny wzrost cen butadienu i styrenu. Spółka miała rekordowe wyniki za I kwartał 2017 r. i zdecydowała się wypłacić sowitą dywidendę, w łącznej wysokości 1,03 zł na akcję. Eksperci zaznaczają jednak, że ostatnie wzrosty cen produktów spółki był efektem czynników jednorazowych, które nie powtórzą się w kolejnych okresach.

- Z kolei zgodnie z decyzją walnego zgromadzenia wypłata dodatkowej 0,5 zł na akcję dywidendy (662 mln zł), przy znacznie wyższym CAPEX (powyżej 500 mln zł wobec 186 mln zł rok wcześniej) przyczyni się do dalszego wzrostu zadłużenia spółki. Tym samym na koniec 2017 r. sięgnie ono około 1,9 mld zł netto (2,1x EBITDA), co dla cyklicznej spółki jest poziomem co najmniej ryzykownym – szacuje Krystian Brymora, analityk DM BDM.

Dodaje, że wysoka dźwignia finansowa uszczupli poziomy wypłat w kolejnych okresach. Zwraca też uwagę, że Synthos jest obecnie najbardziej zadłużoną spółką spośród dużych polskich firm chemicznych.

W poniedziałek o godz. 9.10 akcje Synthosu rosły o 0,62 proc., do 4,87 zł.