Już przy okazji IPO wyceny przygotowane przez brokerów mówiły o nawet kilkudziesięcioprocentowym potencjale do wzrostu. Podobny charakter miały rekomendacje, które ukazały się tuż po debiucie. Aż siedem domów maklerskich pozytywnie wypowiadało się o spółce. Raiffeisen Centrobank, Haitong Bank, Wood & Company oraz DM mBanku zalecały kupno walorów windykatora. Akumulację papierów rekomendował Vestor DM, ich przeważanie proponował JP Morgan, a trzymanie Pekao IB. Ceny docelowe z rekomendacji wahały się w przedziale od 26,6 zł do nawet 35,3 zł.
Już jednak w grudniu ubiegłego roku na zawieszenie rekomendacji zdecydował się JP Morgan. Zbiegło się to w czasie z zamieszaniem związanym z wyciekiem danych z bazy PESEL-NET, w który spółka rzekomo miała być zamieszana. Masowo nastawienie do windykatora zmieniło się, kiedy ogłosił on plan emisji do 70 mln nowych walorów. W poniedziałek z kolei DM mBanku zdecydował się na zawieszenie swojej rekomendacji.
„Sprzeczne informacje płynące ze spółki oraz brak sprawozdania finansowego za rok 2017 uniemożliwiają nam obecnie rzetelną analizę spółki. Zawieszamy nasze zalecenie inwestycyjne do czasu wyjaśnienia sytuacji" – można przeczytać w komunikacie DM mBanku.
Warto zaznaczyć, że nie tak dawno rekomendację „sprzedaj" dla spółki wydało Erste Securities. W przypadku tego domu maklerskiego była to pierwsza rekomendacja dla GetBacku. PRT