Ostatnie tygodnie nie były zbyt udane dla złotego, przynosząc zwyżkę cen dolara, który w ostatnich dniach powrócił powyżej 4 zł, osiągając nawet poziom 4,04 zł, choć jeszcze z końcem września był bardzo blisko zejścia poniżej 3,80 zł. Więcej trzeba także płacić za euro, które w ostatnich dniach osiągnęło poziom prawie 4,35 zł, będąc najwyżej od blisko czterech miesięcy.
Złoty pod presją
Mając na uwadze czynniki globalne, krajowej walucie nie sprzyjają mocny dolar oraz niepewność związana ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych, które zwiększają ryzyka związane z naszym regionem w kontekście wojny za wschodnią granicą. Tym bardziej że ostatnie sondaże wskazują na przewagę Donalda Trumpa. – Wartość złotego w głównej mierze determinowana jest przez sytuację dolara, który w ostatnim czasie przeżywał dobre chwile. Największym czynnikiem ryzyka dla złotego będą więc przyszłotygodniowe wybory w USA. Potencjalny powrót Trumpa do Białego Domu powinien jeszcze mocniej wesprzeć kurs amerykańskiej waluty, tak było w 2016 roku. Luźniejsza polityka fiskalna połączona z wprowadzaniem ceł będzie sprzyjała wyższej inflacji. W takim scenariuszu Fed musiałby spowolnić tempo obniżek stóp procentowych – zauważa Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. Jednocześnie wskazuje, że silniejszy dolar to niejedyne zagrożenie obecnie dla złotego. – Gdyby Trump wrócił do Białego Domu, zmianie mogłaby ulec także polityka zagraniczna USA, w tym ta dotycząca wojny w Ukrainie, co może być wyzwaniem dla krajowych aktywów – dodaje.
Na sytuację złotego coraz mocniej zaczynają wpływać także czynniki lokalne, które jeszcze do niedawna stanowiły o jego sile. Rynek obawia się, że ostatnie słabe dane z krajowej gospodarki dotyczące sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej mogą skłonić Radę Polityki Pieniężnej do rozważenia wcześniejszej obniżki stóp procentowych, choć jeszcze do niedawna oczekiwano, że będzie to możliwe najwcześniej w marcu przyszłego roku. Do tego coraz mniejszym wyzwaniem wydaje się być inflacja, która do tej pory skutecznie ograniczała szanse na szybkie obniżki stóp. – Warto zwrócić uwagę na zmianę komunikacji ze strony Rady w ostatnich dwóch miesiącach. Co więcej, na najbliższym posiedzeniu w przyszłą środę RPP prawdopodobnie będzie miała do dyspozycji najnowsze projekcje inflacyjne, dzięki czemu być może poznamy więcej konkretów na temat możliwego terminu wznowienia obniżek stóp procentowych. Zdecydowanie niższe poziomy cen ropy naftowej, spadek cen energii na rynku sugerują, że inflacja nie powinna już stanowić znaczącego problemu dla banku centralnego. Problemem może być słabnąca gospodarka. Większa chęć oszczędności może być jednym z powodów ostatniego wyraźnego spadku sprzedaży detalicznej w ujęciu rocznym, choć jednocześnie może też być związana z czynnikami kalendarzowymi – zauważa Michał Stajniak, analityk XTB. – Rynek widzi potencjalną szansę na obniżki stóp ze strony RPP do końca roku, choć z pewnością nawet przy obecnie gorszych danych nie jest to scenariusz bazowy. Niemniej w perspektywie rocznej oczekuje się już niemal cięcia o 100 punktów bazowych – wskazuje. Jednocześnie zwraca uwagę na słabnące notowania innych walut z naszej części Europy, które na tle złotego ostatnio prezentowały się gorzej, notując bardziej znaczące spadki względem euro i dolara. Nie bez znaczenia jest jednak to, że banki centralne w takich krajach jak Czechy czy Węgry wcześniej rozpoczęły cykl obniżek stóp. – Czynnikiem osłabiającym złotego jest również słabość walut regionu. Czeska korona osłabia się już od dawna, ale to forint węgierski przykuł w ostatnim czasie uwagę. Para EURHUF przekroczyła poziom 404 i znalazła się najwyżej od grudnia 2022 roku. Agencja ratingowa S&P potwierdziła rating inwestycyjny węgierskiego długu, ale ostatnie działania banku centralnego osłabiły forinta. Bank centralny zapowiedział jednak, że ze względu na słabość waluty nie zamierza w najbliższym czasie obniżać stóp – wskazuje analityk XTB.
Złoty bez szans na trwałe umocnienie
W ocenie analityków coraz mniej czynników zdaje się przemawiać za silniejszym złotym. – Złoty ma za sobą nieco gorszy okres zarówno w relacji do euro, jak i dolara. Jego siła jednak w najbliższym czasie może zostać naruszona jeszcze mocniej. Widać, że coraz bardziej złoty podlega wahaniom na skutek rosnących oczekiwań obniżek stóp procentowych w Polsce. Ostatnie dane z Polski pokazują, że może w najbliższym czasie wzrastać presja na wcześniejszą reakcje ze strony RPP – zauważa Łukasz Zembik, dyrektor działu analiz Oanda TMS Brokers. W najbliższym czasie na niekorzyść złotego może również wpływać dalsze umocnienie dolara w stosunku do euro. – Tutaj będzie oddziaływać wyrównanie dysparytetu stóp procentowych. Rynek wcześniej zakładały bardziej „gołębie” stanowisko Fed. Dobre dane z USA powodują jednak, że to założenie musi zostać zmienione. Konsekwencją tego będzie prawdopodobnie jeszcze mocniejszy dolar – wyjaśnia. Ewentualna wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich może jego zdaniem tylko dodatkowo wzmocnić amerykańską walutę i jednocześnie zwiększyć presję na złotego z uwagi na wzrost ryzyka związanego z naszym regionem. – Istnieją zatem realne szanse na wyjście pary walutowej USD/PLN do 4,08–4,10 w średnim horyzoncie czasowym. Ryzyko dla EUR/PLN to osiągnięcie pułapu 4,37–4,40 w tym roku – ocenia Zembik.