Tomasz Matras, TFI PZU: 2025 r. zapowiada się dobrze dla akcji, szczególnie polskich

Kilkunastoprocentowe zwyżki zysków spółek w USA połączone z obniżką stóp procentowych i brakiem recesji to nie jest środowisko do spadków na giełdach, dlatego na światowe rynki akcji w następnym roku patrzymy z umiarkowanym optymizmem – mówi Tomasz Matras, dyrektor biura rynku akcji TFI PZU.

Publikacja: 13.09.2024 06:00

fot. mpr

fot. mpr

Wrzesień powinien przynieść cięcia stóp procentowych zarówno w strefie euro, jak i w USA, ale oczekiwania wobec Fedu zmieniają się dynamicznie. Jakie są pańskie?

Nasz scenariusz bazowy dotyczący stóp procentowych w strefie euro zakłada dwie obniżki stóp w tym roku –we wrześniu oraz w grudniu po 0,25 pkt baz. W przyszłym roku zaś spodziewamy się czterech obniżek stóp, co kwartał, i również po 25 pkt baz. W USA zakładamy w tym roku trzy obniżki po 25 pkt bazowych.

Nie ulega wątpliwości, że cykl obniżek stóp na głównych rynkach już się rozpoczął bądź właśnie startuje, a to pozytywna informacja dla rynków akcji. W Europie możemy wreszcie liczyć na ożywienie gospodarcze, które od miesięcy nie chce nadejść. Co ciekawe, rynki akcji jak dotąd niewiele sobie robiły z nieciekawych odczytów makroekonomicznych w Europie. Indeksy są wysoko i nie odzwierciedlają problemów, z jakimi mierzy się europejska gospodarka. Najwyraźniej inwestorzy już grają pod nadchodzące ożywienie.

Nie możemy jednocześnie patrzeć na europejskie indeksy akcji tylko przez pryzmat gospodarki Starego Kontynentu. Główne indeksy wspierają duże europejskie przedsiębiorstwa, które działają globalnie i które nie odczuwają spowolnienia na Starym Kontynencie. Przykładowo bardzo mocny jest w tym roku sektor farmaceutyczny. Bardzo dobrze radzą sobie też spółki finansowe oraz przemysłowe – część z nich wraca do łask inwestorów po dużych spadkach w 2023 roku, a część po prostu korzysta z dobrego prosperity, jak np. spółki z ekspozycją na sektor zbrojeniowy.

Ponadto zwyżki w Europie są dość szerokie i zdrowe w odróżnieniu od USD, gdzie do niedawna rosło głównie kilka największych firm. A kolejne obniżki stóp mogą pozytywnie przełożyć się na rynki akcji.

W Polsce jest nieco na odwrót – gospodarka wygląda silnie, ale rynek ostatnio wyraźnie osłabł i jest nawet blisko poziomu zamknięcia 2023 r.

Przyczyn jest pewnie kilka. Przede wszystkim polski rynek był bardzo silny w poprzednich miesiącach. Do tego w ostatnich dniach rynek został dociążony kilkoma dużymi transakcjami ABB, jak choćby zupełnie niespodziewana sprzedaż pakietu akcji Santandera.

Tak, mamy silną gospodarkę i słabszy rynek, dlatego w kontekście giełdy ostatnie zniżki postrzegałbym raczej jako szansę dla inwestorów. Polska naprawdę stała się lepiej poostrzegana przez inwestorów zagranicznych, którzy przyglądają się krajowym spółkom.

Takie przeceny jak ostatnia traktujemy raczej jako okazję inwestycyjną choćby w kontekście IV kwartału, który naszym zdaniem powinien być mocny. Analitycy zakładają dosyć dużą poprawę zysków polskich spółek w przyszłym roku. Oczywiście, patrząc przez pryzmat indeksów, nasz rynek jest mocno uzależniony od banków, które do niedawna napędzały zwyżki. Przyszły rok dla tego typu firm może być bardzo udany, jeśli chodzi o zyski i rentowność. Uwzględniając obecne wyceny, banki nie powinny być w przyszłym roku ciężarem dla polskich indeksów.

Dodajmy też, że prognozy zwyżek zysków spółek w USA mówią o niskiej kilkunastoprocentowej dynamice. W takim otoczeniu, przy obniżkach stóp procentowych i ożywieniu gospodarczym, trudno, żeby indeksy akcji w przyszłym roku nie rosły. Nie sądzę też, żeby wysokie wyceny spółek amerykańskich były wystarczającym argumentem za bessą na rynkach – sentyment jest dobry i ważniejszym argumentem dla inwestorów jest poprawa zysków. Może nie czekają nas tak spektakularne zwyżki jak w 2023 r., ale dobre nastroje powinny się utrzymać. Założenia te mogłyby wywrócić tylko recesyjne dane z USA.

W tym roku zaś obok banków mocne miały być też firmy handlowe. Jak długo mogą zawodzić?

Wygląda na to, że to, co najgorsze, jest już za nimi – i dotyczy to zarówno firm handlu spożywczego, jak i odzieżowych. Być może jeszcze III kwartał będzie trudny, ale dużo złego nie powinno się już wydarzyć.

Oczywiście selekcja jest wskazana i każdą z tego typu spółek trzeba analizować osobno. Ostatnie kwartały dobitnie pokazały, że problemy czy też mocne zachowanie jednego przedsiębiorstwa może oddziaływać na wyniki całego sektora.

Czy – z drugiej strony – to, co najlepsze, dla banków się nie kończy?

Pewnie tak, ale to nie musi oznaczać też nic złego. Banki w przyszłym roku powinny pokazać równie dobre wyniki jak w tym, dywidendy będą wysokie, rentowności też. Wyceny na tle europejskich i światowych banków też wyglądają atrakcyjnie.

Możemy mieć w przyszłym roku do czynienia z większymi transakcjami na krajowym rynku bankowym, mówi się o nowych graczach, którzy rozważają wejście na nasz rynek. Ogółem w Europie coś się zaczyna w tym sektorze dziać.

Nie doczekaliśmy się napływów do funduszy akcji, a sierpień był pod tym względem drugim najgorszym miesiącem w tym roku. Bez inwestorów zagranicznych będzie trudno o powrót do zwyżek?

Inwestorzy zagraniczni to z jednej strony dobrodziejstwo dla rynku, ale z drugiej niewiele potrzeba, żeby ta grupa zaczęła się wycofywać z rynku, i zapewne tak też było w sierpniu. Liczę jednak na powrót, na co wskazują też wspomniane transakcje ABB – w dużym stopniu stali za nimi właśnie inwestorzy zagraniczni.

Polska stała się jednak dla globalnych inwestorów bardzo atrakcyjnym rynkiem. Rośnie zainteresowanie spółkami średniej wielkości, które niegdyś były poza ich orbitą. Rzeczywiście napływów do funduszy nie widać, ale sporą różnicę robią fundusze PPK oraz wysokie dywidendy, które w dużej mierze przykrywały negatywny efekt „suwaka” w OFE.

Dlatego wydaje się, że przyszły rok pod kątem napływów nie wygląda źle. Dywidendy dalej będą wysokie, wzrost pensji będzie przekładał się też na wyższe wpłaty na PPK, a partycypacja jest dosyć wysoka i zbliża się do 50 proc. Pewnie trudno liczyć na większe wpłaty do funduszy akcji, ale byłby to dodatkowy impuls do zwyżek. Po stronie czynników negatywnych wskazałbym na kolejne transakcje ABB oraz IPO. To może w krótkim terminie negatywnie przekładać się na rynek. W dłuższym terminie takie transakcje jednak przyciągają inwestorów zagranicznych

Ostatni kwartał tego roku będzie udany dla polskiego rynku?

Uważamy, że wrzesień może przynieść korektę na rynkach akcji, natomiast patrząc na IV kwartał, widzimy więcej argumentów za zwyżkami niż spadkami na rynkach akcji. Najbliższe dni i tygodnie mogą jeszcze przynieść zmienność, ale ewentualne głębsze korekty będziemy traktować jako szansę do wejścia na rynek.

W perspektywie przyszłego roku kluczowe będą koniunktura gospodarcza i realizacja prognoz poprawy wyników spółek. Kilkunastoprocentowe zwyżki zysków spółek w USA połączone z obniżką stóp procentowych i brakiem recesji to nie jest środowisko do spadków na giełdach, dlatego na globalne rynki akcji w perspektywie 2025 r. patrzymy z umiarkowanym optymizmem. Na ich tle Polska może się pozytywnie wyróżniać.

CV

Tomasz Matras

dołączył do TFI PZU w połowie 2020 r. jako szef biura rynku akcji. Karierę rozpoczął w 2006 r. w Union Investment TFI (obecnie Generali Investments TFI) jako analityk akcji, dwa lata później awansował na stanowisko zarządzającego funduszami, a w 2013 r. objął stanowisko zastępcy dyrektora ds. akcji, które piastował do lipca 2020 r. Absolwent studiów doktoranckich w Kolegium Zarządzania i Finansów w Szkole Głównej Handlowej. Posiada licencję doradcy inwestycyjnego nr 334.

Parkiet PLUS
W kolejnych miesiącach KGHM nie zaskoczy pozytywnie wynikami
Parkiet PLUS
Giełdowe firmy biotechnologiczne wkraczają w nowy etap
Parkiet PLUS
JSW kupuje czas, sięga po oszczędności. Te wkrótce się skończą
Parkiet PLUS
Kraje OPEC straciły kontrolę nad rynkiem
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne
Parkiet PLUS
Przed nami statystycznie najtrudniejszy dla akcji miesiąc roku
Parkiet PLUS
Co kryje budżet przygotowany na 2025 rok przez rząd Donalda Tuska