Ekstraliga spółek Skarbu Państwa

W roku wyborczym na żużlowe kluby z PGE Ekstraligi spadł prawdziwy deszcz pieniędzy z państwowych spółek. Start sezonu w Wielką Sobotę.

Publikacja: 09.04.2023 14:01

Aktualnych mistrzów Polski z Motoru Lublin będą w tym roku sponsorować m.in. Orlen Oil, PKO BP, Bogd

Aktualnych mistrzów Polski z Motoru Lublin będą w tym roku sponsorować m.in. Orlen Oil, PKO BP, Bogdanka, Grupa Azoty i Lotto. F

Foto: materiały prasowe Motoru Lublin

Zaczęło się od drobnego deszczyku, gdy 6 marca Enea została strategicznym sponsorem Unii Leszno. Dzień później ta sama spółka poinformowała o wsparciu Stali Gorzów. A potem już lunęło na całego.

Bank rozbił Motor Lublin – aktualnych mistrzów Polski sponsorować w tym sezonie będą Grupa Orlen (przez spółkę Orlen Oil i markę Platinum, człon ten trafił do nazwy drużyny) i PKO BP, z pompą do Włókniarza Częstochowa wszedł Tauron, a na zakończenie miesiąca KGHM zawitał do Gorzowa.

Kwoty wsparcia są zróżnicowane. Portal WP Sportowe Fakty szacuje, że w przypadku klubów Enei chodzi o 200–300 tys. zł rocznie, Tauron w Częstochowie to 900 tys. zł, a Orlen w Lublinie to już kwota siedmiocyfrowa. Jaka – nie ujawniono, ale sam mistrz świata Bartosz Zmarzlik, którego Motor ściągnął w tym roku z Gorzowa, od 2020 roku zarabia na indywidualnej umowie z koncernem paliwowym ponad milion złotych rocznie.

Ale to jeszcze nie koniec. Być może w chwili, gdy czytają państwo ten tekst, KGHM oficjalnie poinformował już o wejściu w sponsoring Sparty Wrocław. Jeśli nie, zapewne dojdzie do tego wkrótce, bo otwarcie mówią o tym już nie tylko dziennikarze, ale i politycy.

Ogromny ukłon PGE

Tu kwota ma być dwukrotnie wyższa niż w przypadku Stali i wynieść ok. 500 tys. zł. Tomasz Zdzikot, prezes KGHM, na konferencji w Gorzowie tłumaczył, że kierowana przez niego spółka ma „serce na Dolnym Śląsku”, ale w Lubuskiem ulokowana jest jedna ze spółek koncernu. – Nasze zaangażowanie w klub z Gorzowa to wzmocnienie naszych dobrosąsiedzkich relacji – mówił.

A to wszystko tylko kwoty z ostatniego miesiąca. Już od dłuższego czasu partnerem kilku klubów jest Lotto, w zeszłym roku współpracę z Orlenem nawiązał beniaminek ekstraligi Wilki Krosno, z kolei ważnymi sponsorami Motoru były i pozostają Bogdanka oraz Grupa Azoty.

Od 2015 roku sponsorem tytularnym żużlowej ekstraligi jest natomiast PGE (wcześniej przez trzy lata była nim Enea). Dla spółki wspieranie klubów przez konkurencyjne, choć wciąż państwowe koncerny nie jest problemem. – W 2023 roku Polska Grupa Energetyczna dopuszcza możliwość sponsorowania klubów w PGE Ekstralidze przez spółki konkurencyjne – wyjaśnia w rozmowie z „Parkietem” Przemysław Szymkowiak z Ekstraligi Żużlowej, oceniając, że jest to „ogromny ukłon PGE dla klubów żużlowych w trudnych dziś gospodarczo czasach”. – Do dziś nie było żadnej odmowy ze strony PGE w tym zakresie – mówi. Umowa z PGE obowiązuje do końca sezonu 2023.

Dwa lata temu sukcesów klubowi z Lublina gratulował sam minister aktywów państwowych Jacek Sasin. „Gdy widzę na kurtce zawodnika Motoru Lublin logotypy trzech spółek Skarbu Państwa, cieszę się. Państwowe podmioty powinny wspierać polski sport. Spółki Skarbu Państwa nie tylko działają rynkowo, są nastawione na zysk, ale odgrywają również społecznie ważną rolę. Wspierają inicjatywy z zakresu kultury i sportu” – przekonywał na Facebooku po uroczystym podpisaniu umowy partnerskiej między Motorem a Bogdanką.

20–25 mln zł

– tyle nieoficjalnie liczy w tym roku budżet Platinum Motoru Lublin.

Motor poza Lublinem był jednak krytykowany za zaangażowanie państwowych spółek. – Każdy, kto choć trochę zna realia, doskonale rozumie, że te podmioty inwestują w sport z wypracowanych wcześniej zysków. Tak samo dzieje się w innych dyscyplinach, ale tylko w żużlu robi się z tego lament – komentował dla WP Jakub Kępa, prezes klubu. Zwracał uwagę, że Bogdanka i Grupa Azoty wspierają także inne dyscypliny w regionie. – Moim zdaniem to wynika ze zwykłej zawiści części środowiska żużlowego – przekonywał.

60,5 mln zł

– tyle rocznie otrzymują kluby PGE Ekstraligi od transmitującej rozgrywki telewizji Canal+. To średnio ok. 7,5 mln zł na klub. Kontrakt ze stacją obowiązywać będzie jeszcze trzy sezony.

W tym roku ta krytyka pod adresem Lublina powinna być już mniejsza, bo łącznie ze wsparcia państwowych spółek korzystać będzie aż siedem z ośmiu ekstraligowych klubów, choć oczywiście w różnym zakresie. Pieniędzy ze spółek Skarbu Państwa nie ma – przynajmniej na razie – tylko w budżecie Apatora Toruń.

Dlaczego? – Nie mam cienia wątpliwości, że ma to również kontekst polityczny – mówi „Parkietowi” Przemysław Termiński, właściciel klubu z Torunia, i przyznaje, że w pośrednictwo w tych sprawach zaangażowani są parlamentarzyści, a w Toruniu akurat nie ma takich polityków PiS, którzy byliby zainteresowani żużlem. – Nawet jakbym chciał takiego wsparcia, to niespecjalnie mam do kogo się odezwać – dodaje.

Czy pośrednictwo polityków jest rzeczywiście niezbędne? Czasami pada to wprost. Tomasz Zdzikot na konferencji w Gorzowie bez ogródek przyznał, że rozmowy o sponsoringu Stali były „zainicjowane i koordynowane” przez wojewodę lubuskiego Władysława Dajczaka.

Jeszcze bardziej spektakularnie związki sponsoringu z polityką unaocznił w marcu Łukasz Mejza. Skompromitowany poseł z województwa lubuskiego już wcześniej zapowiadał „wagony pieniędzy”, które miał przywieźć do tamtejszych klubów. Pojawił się na konferencji prasowej, na której Enea informowała o zaangażowaniu w pierwszoligowy Falubaz Zielona Góra.

Od konferencji minęły trzy tygodnie, a nadawca zaproszenia dla posła nadal pozostaje anonimowy. Oczywisty jest za to kryzys wizerunkowy. – Klub dostał około miliona złotych, a większość kibiców, myślę, że jakieś 99 proc., wolałaby walczyć o utrzymanie, niż mieć skojarzenie z Łukaszem Mejzą – mówił w rozmowie z Interią były prezes Falubazu Marek Jankowski. – Ja bym się nie zdziwił, gdyby większa część sponsorów teraz się wycofała. Uważam, że nie można sobie większego gola wbić, niż pozwolić na skojarzenie klubowego wizerunku z Mejzą – grzmiał.

Sponsoring dyscypliny, a nie klubów

Przeciwko Mejzie, nawet na samej konferencji, protestowali też fani klubu z Myszką Miki w herbie, a Janusz Kubicki, prezydent miasta, choć kiedyś uważany za stronnika Mejzy, po aferze wydał „polecenie władzom MOSiR i klubu, które zakazuje im organizowania w przyszłości podobnych wydarzeń”.

Były prezes Stali Gorzów, obecnie senator Władysław Komarnicki przekonuje, że państwowe koncerny powinny sponsorować związki sportowe i całą dyscyplinę, a nie konkretne kluby. – Ale skoro decydują się pójść dalej, to dlaczego nie skorzystać? – pytał w połowie marca w rozmowie z „Tygodnikiem Żużlowym”. – Tylko jestem zdecydowanie za tym, żeby to uformalnić w jakiś sposób. Po to, żeby nie było tak, że jeden partyjny „kacyk” jest grubszy od drugiego, dlatego klub, który wspiera, dostanie więcej kasy i zostanie mistrzem Polski. Powinno być to jasno doprecyzowane w jakichś przepisach lub regulaminie – mówił.

Kilka dni później na konferencji w Zielonej Górze odpowiedzi udzielił mu Mejza. – Dzisiaj powiem, że w Zielonej Górze nie tylko będzie drugi Lublin. My ten Lublin w kolejnym sezonie prześcigniemy.

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje