Emisje bez prawa poboru są korzystne dla giełdowych spółek

Informacja o planach emisji akcji z wyłączeniem prawa poboru zazwyczaj jest negatywnie odbierana przez inwestorów.

Publikacja: 11.08.2018 14:15

Emisje bez prawa poboru są korzystne dla giełdowych spółek

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Wśród inwestorów giełdowych panuje negatywne nastawienie do spółek planujących emisję akcji, zwłaszcza z wyłączeniem prawa poboru. Eksperci zwracają uwagę, że kluczowe w każdej wtórnej emisji akcji jest to, na co zostaną przeznaczone pieniądze pozyskane od inwestorów. Inwestorzy przychylniej patrzą, jeśli spółki potrzebują środków na dalszy rozwój, inwestycje lub akwizycje. Mniej entuzjastycznie podchodzą do emisji o charakterze ratunkowym, których celem jest spłata zadłużenia czy finansowanie działalności operacyjnej.

Celem szybkie pozyskanie kapitału

Emisje z wyłączeniem prawa poboru są jednak korzystnym rozwiązaniem dla samych spółek. – Ich zaletą jest to, że można je przeprowadzić w dość krótkim czasie w porównaniu do emisji z prawem poboru. To, czy informacja o takiej emisji jest korzystna lub nie dla pozostałych akcjonariuszy oraz, jak taka spółka jest później postrzegana przez rynek, zależy od indywidualnego przypadku. Jeśli emisja jest przeprowadzona transparentnie, jej cel jest jasno definiowalny (i określany przez inwestorów jako korzystny), cena emisyjna nie odbiega od ceny rynkowej, a dodatkowo obrót akcjami na rynku jest płynny, to dotychczasowi inwestorzy raczej nie będą mieć większych zastrzeżeń do takiego działania. Gorzej, jeśli któregoś z tych czynników brakuje – wskazuje Krzysztof Pado, analityk Domu Maklerskiego BDM.

Wyłączenie prawa poboru dla dotychczasowych akcjonariuszy oznacza, że ich udziały ulegną rozwodnieniu, dlatego z reguły zapowiedź lub samo ryzyko pojawienia się takiej informacji staje się pretekstem do korekty notowań spółki. – W polskich warunkach wtórne emisje akcji bez prawa poboru są zazwyczaj argumentowane potrzebą szybkiego pozyskania kapitału. Potrzeba szybkiego pozyskania kapitału może wynikać z okazji biznesowej lub trudnej sytuacji finansowej emitenta, dlatego też pierwszy typ sytuacji jest preferowanym przez inwestorów. W ostatnich latach pozytywnym wyjątkiem w kontekście SPO było CCC, natomiast zdecydowana większość przypadków miała mniej lub bardziej charakter ratunkowy – zauważa Sobiesław Kozłowski, szef działu analiz Raiffeisen Brokers.

– Warto dodać, iż swoista moda na wycofywanie akcji z rynku publicznego zwiększa zainteresowanie emisjami bez prawa poboru w celu przekroczenia 90 proc. progu i wyciskania akcjonariuszy mniejszościowych. Ostatecznie niskie wyceny spółek zachęcają do przejęć spółek publicznych przez duże emisje akcji bez prawa poboru, czego aktualnym przykładem jest Qumak – wskazuje ekspert.

Emisja na ratunek

Dla wielu spółek przeprowadzenie emisji podyktowane jest koniecznością braku odpowiedniego kapitału na finansowanie działalności. Będąca w trudnej sytuacji finansowej informatyczna spółka Qumak ma w planach podwyższenie kapitału zakładowego o ponad 234 mln zł – z 40 mln zł do ponad 275 mln zł – poprzez emisję 35 mln akcji serii M i ponad 199,7 mln walorów serii N (cenę emisyjną akcji ustalano na 1 zł). Celem drugiej jest nabycie wszystkich udziałów w spółce Euvic. W rezultacie planowanej transakcji Qumak nabędzie 100 proc. udziałów Euvic, natomiast wspólnicy Euvic obejmą akcje Qumak nowej emisji. Z kolei pierwsza emisja ma związek z zapotrzebowaniem kapitałowym związanym z oddłużeniem spółki oraz rozwojem działalności. O planach emisji było wiadomo jednak już od wielu miesięcy.

Większym zaskoczeniem były dla rynku plany Ursusa. Z projektów uchwał walnego, zaplanowanego na koniec sierpnia wynika, że producent ciągników planuje przeprowadzenie prywatnej emisji z wyłączeniem prawa poboru dla dotychczasowych akcjonariuszy do 5,918 mln akcji. Odpowiedzią inwestorów była wyprzedaż akcji, które w ciągu jednej sesji potaniały o ponad 6 proc. Proponowana cena emisyjna nowych papierów to 2,50 zł, co jest ceną zbliżoną do kursu na giełdzie. Czy zarząd motywował swoją decyzję? – Kapitał pozyskany z emisji akcji pozwoli spółce na rozwój oraz inwestycje w opracowywanie nowych wyrobów, które mają uzupełnić ofertę spółki, a także na zmianę struktury zobowiązań. Nowo pozyskany kapitał będzie stanowił również dodatkowe źródło finansowania realizacji bieżących i przyszłych kontraktów zagranicznych – wyjaśniła spółka w komunikacie.

Ostatnio wyniki Ursusa rozczarowują. Pierwszy kwartał na poziomie zysku netto spółka zamknęła pod kreską, na co wpływ miały znaczący spadek sprzedaży eksportowej oraz pogarszająca się kondycja krajowego rynku maszyn rolniczych, uzależnionego od dopłat unijnych.

Gotówka potrzebna od zaraz

W przypadku Getin Noble Banku decyzja o podwyższeniu kapitału zakładowego jest realizacją założeń wynikających z zatwierdzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego planu ochrony kapitału. Konieczność jego przygotowania wynikała z niespełniania od 1 stycznia 2018 r. wymogów połączonego bufora. Zgodnie z tym planem bank zobowiązał się do końca 2018 r. podwyższyć kapitał zakładowy o kwotę 200 mln zł. Stąd wzięła się lipcowa decyzja walnego o podwyższeniu kapitału o wspomnianą kwotę poprzez dwie prywatne emisje z wyłączeniem prawa poboru. W obu seriach wyemitowanych ma zostać 36,6 mln akcji (obecnie kapitał dzieli się na 971,3 mln walorów), a cena emisyjna obu serii została ustalona na poziomie ceny nominalnej, czyli 2,73 zł. Co ciekawe, jest wyraźnie wyższa od ceny giełdowej (kurs jest obecnie poniżej 1 zł), co jest rzadko spotykanym zjawiskiem w ofertach prywatnych. Obie emisje skierowane zostaną do głównego udziałowca banku Leszka Czarneckiego lub podmiotów powiązanych z nim kapitałowo lub osobowo.

Na szybkie dokapitalizowanie drogą emisji prywatnej, przy wyłączeniu prawa poboru, zdecydował się też PZ Cormay, producent odczynników diagnostycznych i dystrybutor aparatury medycznej. Według zarządu zapewnienie firmie dodatkowych źródeł finansowania jest konieczne, aby zakończyć przygotowanie analizatorów do komercjalizacji i skutecznie wprowadzić je na rynek.

– W obecnej sytuacji spółki uznaliśmy, że niewielka emisja akcji będzie najszybszym i najefektywniejszym sposobem pozyskania części z niezbędnych środków, na pozostałą część złożą się m.in. środki własne. Za emisją prywatną przemawiają zdecydowanie niższe koszty oraz szybkość jej procedowania. W sytuacji, gdy akcje będą obejmowane powyżej obecnego kursu, uznaliśmy jako zarząd, że będzie to w interesie obecnych akcjonariuszy – tłumaczył decyzję spółki Janusz Płocica, prezes Cormaya. Z początkiem sierpnia akcjonariusze spółki zdecydowali o emisji 7 mln akcji po cenie nie niższej niż 1 zł.

Adrian Apanel zarządzający funduszami, MM Prime TFI

Emisja akcji z wyłączeniem prawa poboru to powszechna praktyka na polskim parkiecie. Niewątpliwie atutem tej formy pozyskania kapitału przez spółkę jest jej szybkość, toteż na taki ruch decydują się zarówno spółki wzrostowe, duże i solidne podmioty, jak i nierzadko spółki zmagające się z problemami finansowymi. Decyzja o wyłączeniu prawa poboru może być także motywowana chęcią pozyskania przez emitenta nowego, znaczącego inwestora. Rynek, a zwłaszcza drobni inwestorzy, zazwyczaj negatywnie oceniają decyzję o emisji z wyłączeniem prawa poboru ze względu na zjawisko rozwodnienia zysku i majątku. Niemniej w rzeczywistości wiele zależy od celu emisji, jej warunków, ceny emisyjnej oraz bieżącej sytuacji emitenta. Warto pamiętać, że zaufanie do spółki opiera się na jej transparentności, ładzie korporacyjnym oraz fundamentach biznesu. Te aspekty w rzeczywistości kreują jej wartość i wizerunek, dlatego też ocena emisji akcji z wyłączeniem prawo poboru powinna być dokonywana w każdym przypadku indywidualnie. JIM

Marcin Materna dyrektor działu analiz, Millennium DM

Wyłączenie prawa poboru jest szybszą procedurą pozyskania nowego kapitału. Dodatkowo często firmy wiedzą, do kogo będzie skierowana emisja. Natomiast w sytuacji, gdy część dużych akcjonariuszy nie chce wziąć w niej udziału, konieczność sprzedaży przez nie prawa poboru mogłaby wpływać na kurs czy cenę akcji. Wtedy emisja bez prawa poboru jest z punktu widzenia zarządu po prostu lepsza. Czy jest to korzystne czy nie, to już kwestia ceny w nowej emisji – nie powinna być ona zauważalnie niższa niż bieżące notowania, bo wtedy część akcjonariuszy jest pokrzywdzona. W tym przypadku mamy sytuację podobną jak z wezwaniami ogłaszanymi przez spółki jako formą podziału zysku – część akcjonariuszy jest pokrzywdzona (de facto nie bierze udziału w podziale zysku). Nie mieliby oni gorzej, gdyby emisja była z prawem poboru (czy – jak w przykładzie – spółka wypłaciła po prostu dywidendę zamiast robić skup akcji) – wtedy różnicę pomiędzy ceną akcji na GPW a emisyjną mogą spieniężyć, sprzedając prawa poboru. JIM

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę