Nie zmieniają się tendencje na głównych światowych parkietach. Indeksy w Nowym Jorku w trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia szły w górę, zyskując po 0,9–1,4 proc., wychodząc powyżej okrągłych psychologicznych poziomów (Dow Jones ponad 26 tys. punktów, Nasdaq powyżej 8000 punktów i S&P 500 ponad 2900 punktów). Hossa jest więc z powodzeniem kontynuowana i nie widać powodów, które mogłyby ją zatrzymać.
Niewielką poprawę nastrojów można też było dostrzec na giełdach europejskich. Po wcześniejszym silnym spadku DAX odrobił nieco strat, zwyżkując o 0,8 proc. i powracając powyżej poziomu 12 tys. punktów. Do trwałej zmiany tendencji wciąż jednak jeszcze daleko. O 1,4 proc. w górę poszedł paryski CAC40, który prezentuje się wyraźnie lepiej niż jego niemiecki odpowiednik. Włoski FTSE MIB oddalił się od niedawnych dołków o prawie 2 proc. Spadki powstrzymane zostały na parkiecie w Londynie.
Chwila oddechu na emerging markets
Na rynkach wschodzących druga połowa minionego tygodnia przyniosła wyhamowanie tendencji spadkowej. Technicy dostrzegą w tym efekt bliskości wsparcia, za jakie można uznać kilkutygodniową konsolidację MSCI Emerging Markets z połowy ubiegłego roku. Inne czynniki to stabilizacja notowań dolara oraz nadzieja na wznowienie amerykańsko-chińskich negocjacji w sprawie relacji handlowych. Sytuacja na poszczególnych parkietach i w regionach była jednak dość zróżnicowana. Indeks w Szanghaju bronił się przed zejściem poniżej dołka z początku 2016 r., ale wygląda to wciąż bardzo słabo. Coraz większy niepokój budzi sytuacja Indii. Po informacji o najwyższym od kilku lat deficycie obrotów bieżących mocno w dół poszedł indeks giełdy w Bombaju, osłabła rupia, a rentowność obligacji skarbowych przekroczyła 8 proc., osiągając poziom najwyższy od prawie czterech lat.
Nieudany tydzień mają za sobą giełdy naszego regionu. Oprócz WIG20 mocno traciły wskaźniki w Budapeszcie i Bukareszcie, nieco mniej indeksy w Tallinie, Wilnie i Bratysławie. Silne wzrostowe odreagowanie zaliczyły parkiety rosyjski i turecki.
Na Książęcej nadal słabo
Pierwsza połowa minionego tygodnia przyniosła kontynuację niekorzystnej tendencji na warszawskim parkiecie i pogłębienie spadków. Czwartkowa poprawa nastrojów w niczym nie zmienia sytuacji i nie rokuje zmiany, choć odreagowanie może potrwać jeszcze kilka dni. Wszystko zależeć będzie od rozwoju sytuacji w otoczeniu.