Z perspektywy krajowego rynku do najważniejszych wydarzeń zaliczyć należy utrzymanie przez indeks WIG20 wywalczonego w poprzednich dniach poziomu 2400 pkt. Ponad ten fakt na rynku nie działo się przesadnie dużo, by nie powiedzieć, że miejscami było po prostu nudno. Z ciekawszych wydarzeń rynek entuzjastycznie przyjął ostatnie wyniki PKO BP, zaś nieco surowiej ocenił mieszane wyniki PKN Orlen, co znalazło oczywiście odzwierciedlenie w kursach. Podobnie zachowywały się pozostałe indeksy krajowe oraz indeksy europejskie.

Z ważnych danych makro poznaliśmy wstępne odczyty PMI, które w Europie zarówno dla sektora przemysłowego, jak i usług okazały się słabsze od oczekiwań. Wszystkie oczy są jednak skupiane w kierunku wrześniowego posiedzenia Fedu. Punktem pośrednim były opublikowane już minutki z lipcowego posiedzenia Fedu oraz piątkowe wystąpienie Jerome’a Powella. Wyraźnie widać spowolnienie obserwowanego w poprzednim tygodniu rynkowego entuzjazmu i zauważalnie niższą zmienność, nie tylko w porównaniu z minionym tygodniem, jak i z ostatnimi kilkoma miesiącami tego roku, gdzie kursy największych spółek potrafiły zmienić się o kilkanaście procent podczas jednej sesji, zaś całych indeksów o kilka dużych procent.

Patrząc na rynek z perspektywy globalnej, inwestorzy dość uważnie oczekują konferencji w Jackson Hole i piątkowego przemówienia szefa Rezerwy Federalnej. Przemówienie Powella będzie uważnie obserwowane pośród rosnącego przekonania, że bank centralny przygotowuje się do obniżenia stóp procentowych o 25 pkt baz. we wrześniu, ponieważ ostatnie odczyty ekonomiczne wykazały pewne ochłodzenie inflacji. Inwestorzy oczekują większej jasności co do nowej stopy równowagi i trajektorii osiągnięcia tej stopy, gdzie ostatni czynnik, czyli tempo obniżek stóp, wydaje się tutaj kluczowy.

Trochę światła rzucił na to protokół z lipcowego posiedzenia FOMC. Uwypuklił rosnące obawy dotyczące ryzyka na rynku pracy i odzwierciedlał gołębie stanowisko komitetu. Protokół z posiedzenia w dniach 30–31 lipca, które odbyło się tuż przed publikacją słabego raportu o pracy za lipiec, pokazał, że komitet wydaje się bardziej zaniepokojony podatnością rynku pracy niż ryzykiem ponownego wzrostu inflacji, pomimo przyznania, że obecna inflacja pozostaje nieco podwyższona. Co ważniejsze, w postrzeganiu członków FOMC obecna polityka monetarna jest zbyt restrykcyjna, część z nich rozważała zmianę o 25 pkt baz. już na lipcowym posiedzeniu, co znacząco zwiększa prawdopodobieństwo zmiany we wrześniu. Inwestorzy jednak wstrzymują się z decyzjami do piątkowego wystąpienia Powella, gdzie oczywiście raczej mało prawdopodobne są twarde deklaracje, a raczej kluczowe będą niuanse i ogólny wydźwięk.