O ponad 1 proc. złoty umocnił się wczoraj wobec euro. Po południu za europejską walutę trzeba było płacić nawet poniżej 4,36 zł, najmniej od połowy listopada 2011 r. Od początku roku złoty umocnił się wobec euro o ponad 10 gr. Nasza waluta zyskiwała także wobec dolara amerykańskiego oraz franka szwajcarskiego.
Nastroje coraz lepsze
Umocnienie złotego w głównej mierze jest spowodowane poprawą nastrojów na światowych rynkach. Wsparciem okazały się dane makroekonomiczne. Lepszy od oczekiwań okazał się odczyt indeksu ZEW w Niemczech. Analityków pozytywnie zaskoczyły także dane o wzroście gospodarczym w Chinach.
– Problemem polskiej waluty nie są fundamenty naszego kraju, ale nastroje na rynkach europejskich. Od kilku miesięcy mamy do czynienia z dużą awersją do ryzyka, co przejawia się spadkami na parze EUR/USD oraz osłabianiem się złotego w stosunku do każdej z tych walut – mówi Grzegorz Zięba, analityk KBC Securities.
– Od kilku tygodni widzimy jednak udane aukcje europejskich obligacji, co się przejawia malejącą rentownością. Co za tym idzie, znika lub przynajmniej zmniejsza się główny czynnik ryzyka, z jakim mamy do czynienia od kilku miesięcy – rolowanie obligacji przez niektóre państwa strefy euro. Skoro znika ryzyko, które było główną przesłanką awersji do naszej waluty, to nie ma żadnych przeszkód, aby inwestorzy przystąpili do zakupów złotego – tłumaczy Zięba.
Inwestorom nie straszne są nawet niedawne decyzje agencji ratingowej Standard & Poor's, która w ubiegłym tygodniu obniżyła rating Francji, a w poniedziałek także europejskiego funduszu ratunkowego EFSF. W opinii specjalistów decyzje te już były zdyskontowane przez rynki, stąd brak negatywnej reakcji.