Rynek wtórny zyska na tanim kredycie. Mieszkania coraz droższe

Na preferencyjny kredyt kupimy nawet trzy -, czteropokojowe mieszkanie z drugiej ręki. Wielkim wygranym rządowego programu dopłat może się okazać wielka płyta.

Publikacja: 16.07.2023 21:00

Zainteresowani programem dopłat klienci bardzo często wybierają mieszkania z rynku wtórnego, także t

Zainteresowani programem dopłat klienci bardzo często wybierają mieszkania z rynku wtórnego, także te w blokach z wielkiej płyty.

Foto: Fot. shutterstock/Anselm Baumgart

„Bezpieczny kredyt 2 proc.” działa od dwóch tygodni. Obejmuje i rynek pierwotny, i rynek wtórny. Oblężenie przeżywają deweloperskie biura sprzedaży mieszkań. Część firm podnosi ceny. Na jednym z osiedli podwyższano je dwa razy w ciągu jednego tygodnia.

Nowe lokale są coraz droższe. Jak podaje portal RynekPierwotny.pl, średnia cena ofertowa mkw. mieszkań w Warszawie w czerwcu przekroczyła 14,9 tys. zł (11-proc. wzrost, r./r.). W Krakowie ceny lokali w ciągu roku wzrosły o 18 proc., do ponad 13,7 tys. zł za mkw., w Trójmieście – o 14 proc., do niemal 12,9 tys. zł za mkw. Mieszkanie od dewelopera trzeba jeszcze wykończyć, a do lokalu z drugiej ręki można się wprowadzić od razu, nawet jeśli wymaga odświeżenia czy nawet remontu.

Przypomnijmy, że o preferencyjny kredyt mogą się ubiegać osoby w wieku do 45 lat. Singiel może pożyczyć nie więcej niż 500 tys. zł, rodzina – 600 tys. zł. Maksymalny wkład własny to 200 tys. zł. Można więc kupić mieszkanie nie droższe niż 700 tys. i 800 tys. zł.

Dopasowane do klienta

Jak zauważa Łukasz Wydrowski, prezes Estatic Nieruchomości, program tanich kredytów już wpływa na rynek wtórny, zwłaszcza na budownictwo z wielkiej płyty. – Wielka płyta będzie jednym z największych beneficjentów programu dopłat, choć i bez tego wsparcia mieszkania w blokach z czasów PRL cieszyły się dużą popularnością – zaznacza Wydrowski. Ich atutem są świetne adresy, dobra komunikacja, rozwinięta infrastruktura. – To niejedyny sektor, który skorzysta na programie – uważa prezes Estatic Nieruchomości. – Mocno zwiększy się też popyt na lokale w dzielnicach sypialniach, które są wręcz dopasowane do profilu docelowej grupy beneficjentów programu.

Jak mówi Wydrowski, ceny mieszkań w blokach z wielkiej płyty są zróżnicowane. Np. w Trójmieście, jednej z najdroższych aglomeracji, lokale kosztują 9–12 tys. zł za mkw. – Budżet 700–800 tys. zł powinien wystarczyć na ok. 63-metrowe trzypokojowe mieszkanie z wielkiej płyty. Będzie można też kupić, zwłaszcza w mniej popularnej lokalizacji, także czteropokojowe mieszkanie o powierzchni ponad 70 mkw. – mówi prezes Estatic Nieruchomości. – Tradycyjnie jednak popyt skieruje się przede wszystkim na rynek lokali dwu- i trzypokojowych od 45 do 60 mkw.

Zdaniem Łukasza Wydrowskiego program „Bezpieczny kredyt 2 proc.” będzie co do zasady stymulował rynek do wzrostów. – Będzie to szczególnie widoczne do końca tego roku, bo już od 2024 r. mają obowiązywać limity dopłat (chodzi o łączną kwotę rezerwowaną przez państwo na dopłaty – red.) – wyjaśnia. – Z programu będzie więc mogło skorzystać relatywnie niewiele osób. Ten skokowy, krótkoterminowy wzrost cen może wynieść nawet 10–15 proc. w stosunku do maja tego roku – szacuje.

Także Marcelina Wolny z katowickiego oddziału Power Invest zauważa, że zainteresowani programem dopłat klienci często wybierają mieszkania z rynku wtórnego, także te w blokach z wielkiej płyty. – Takie lokale są zdecydowanie tańsze niż lokale z rynku pierwotnego – mówi. Z analiz portalu Nieruchomosci-online.pl wynika, że średnia cena ofertowa mkw. mieszkania do remontu w Katowicach to niespełna 6,4 tys. zł, a do odświeżenia – ponad 7,2 tys. zł. Za lokale o dobrym standardzie sprzedający żądają średnio niespełna 7,9 tys. zł. Dla porównania – metr nowego mieszkania w aglomeracji katowickiej jest wyceniany średnio na ponad 9,2 tys. zł.

Konkurencja dla wynajmu

Pośrednik Radosław Wąsak, dyrektor zarządzający iWealth Nieruchomości, potwierdza, że rynek wtórny już staje się beneficjentem programu. – Ceny ofert wielu mieszkań w dużych miastach wzrosły. Chodzi głównie o dwupokojowe lokale mieszczące się w limitach dopłat – zaznacza.

Dyrektor iWealth Nieruchomości zwraca uwagę na atuty budownictwa z lat 70. i 80. w technologii wielkiej płyty. – To atrakcyjne, często centralne adresy, dobra komunikacja, rozwinięta infrastruktura. Atrakcyjne są też rozkłady lokali. Na tej samej powierzchni mają więcej pomieszczeń niż mieszkania z rynku pierwotnego – mówi.

Czytaj więcej

Sprzedaż mieszkań mocno w górę

Szacuje, że przy średnich cenach transakcji na poziomie 13–15 tys. zł za mkw. mieszkania w starszym, niekoniecznie wielkopłytowym budownictwie singiel zaciągający 500 tys. zł kredytu, przy wkładzie własnym 100 tys. zł, może kupić w Warszawie ponad 40-metrowe, dwupokojowe mieszkanie. Rata takiego kredytu wyniesie mniej niż 3 tys. zł. – To sensowna alternatywa dla wynajmu mieszkań – ocenia Radosław Wąsak.

Joanna Lebiedź, ekspertka Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, przyznaje, że sporo osób szuka mieszkań, licząc na kredyt 2 proc. – A ponieważ mamy limit cen, przedmiotem zakupu będą z całą pewnością mieszkania w wielkiej płycie – uważa pośredniczka. – Ceny mieszkań w wielkiej płycie są bardzo zróżnicowane. W Warszawie lokale do generalnego remontu można kupić za ok. 10 tys. zł za mkw., a czasem nieco taniej. Mieszkania o lepszym standardzie są sprzedawane za 12–14 tys. zł za mkw., choć pojawiają się już nieco droższe.

Pytana o wpływ programu na rynek wtórny Alicja Palińska z portalu Nieruchomosci-online.pl, podziela opinie, że mieszkania używane mogą się stać jego beneficjentem.

Najważniejsza cena

– Podaż na rynku pierwotnym szybko się kurczy. Deweloperzy wprowadzają ostatnio na rynek więcej mieszkań, które wpisują się w limity programu (jedno-, dwupokojowe i kompaktowe trzypokojowe), ale nie jest to skala, która odpowiada na rosnący popyt – wyjaśnia Alicja Palińska. – Część kredytobiorców wybierze rynek wtórny, gdzie sprzedający są bardziej elastyczni, jeśli chodzi o ceny, a mieszkania często nie wymagają nakładów na wykończenie.

Ekspertka podkreśla, że w założenia programu wpisuje się duża część mieszkań z drugiej ręki. – Lokale do 700 tys. zł stanowią 79 proc. oferty rynku wtórnego w całej Polsce – wskazuje. – Te z ceną do 800 tys. zł to 85 proc. W takich miastach jak Białystok, Lublin, Olsztyn, Bydgoszcz odsetek lokali do 800 tys. zł wynosi nawet 95 proc. Wbrew pozorom, sporo do zaoferowania ma rynek wtórny w najdroższej Warszawie. W naszym portalu jest ponad 3,3 tys. ogłoszeń lokali, których cena nie przekracza 800 tys. zł (55 proc. oferty używanych mieszkań w stolicy). W Krakowie (2,4 tys. ofert) i Gdańsku (1,7 tys. ofert) jest to ok. 65 proc.

Palińska zauważa, że mieszkania z wielkiej płyty są nawet o kilkanaście procent tańsze. – Część osób zdecyduje się na nieruchomość budowaną w tej technologii, uznając, że niższa cena rekompensuje niedogodności typowe dla budownictwa z lat 70. czy 80. – np. gorszą akustykę – mówi.

Ceny wielkopłytowych mieszkań różnią się w zależności od miasta. – Para z maksymalnym budżetem 800 tys. zł (600 tys. zł kredytu plus 200 tys. zł wkładu własnego) w Warszawie znajdzie mieszkania do 60–63 mkw. Podobnie w Gdańsku i Gdyni – wskazuje Palińska. – Na nieco większy metraż można liczyć np. we Wrocławiu, Toruniu i Bydgoszczy, gdzie w tej cenie są już ok. 70-metrowe lokale. W Białymstoku 800 tys. zł pozwoli kupić nawet ok. 80 mkw.

Nieruchomości
Sędziowie poprawili (prawie) rentowność PRS
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Nieruchomości
LifeSpot kupuje mieszkania na wynajem od Cavare
Nieruchomości
We wrześniu sprzedaż kredytów mieszkaniowych stabilna
Nieruchomości
Sprzedający mieszkania prężą muskuły, kupujący się targują
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Nieruchomości
Jesienne ożywienie na rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce
Nieruchomości
Wynajmujący nie palą się do obniżek stawek